Rozdział 1

238 19 6
                                    

Wszystko jest takie pokręcone.. Nigdy nie wiesz kiedy nastąpi koniec. Jednak trzeba pamiętać, że koniec jest początkiem nowej historii. 

Do życia jest potrzebna miłość. Nikt mi chyba nie powie, że niczego, ani nikogo nie kocha. Nie znajdziemy takiej istoty. Wszyscy bez wyjątku potrzebujemy miłości. To podstawa narodzin. 

Jestem bezradny. Tyle rad innym daję, a sam sobie nie mogę pomóc. Wszystko jest takie pokręcone.. Musimy wybierać co jest dobre a co złe. A co jeśli obie opcje są złe? Którą wtedy opcję wybrać? Korzyść dla siebie, czy korzyść dla drugiej osoby? Zawsze musimy się zatrzymać, by podjąć rozsądną decyzję. Lecz ta sprawa nie jest taka łatwa. To uczucie, kiedy tak bardzo kochasz drugą osobę, za którą poświęcisz własne życie.. ale czy na pewno się to opłaca? Waham się. Proszę, daj mi siły... Nie chcę umierać ponownie. To zbyt trudna sytuacja do opisania.. Ja jedyny znam prawdę. Nie słuchaj innych gadania. Ja Cię znam lepiej od innych. 

Znajdź w sobie odwagę Tristan. Musisz wykonać to zadanie. To przecież błahostka. Co ja gadam?! Nie jestem w stanie tego zrobić. Zbyt dużo wspomnień. Zbyt dużo pięknych wspomnień. 

Ten błękit w tych oczach.. Potrafię wyczytać z nich pewne cechy. Są to delikatność, wstydliwość oraz tajemniczość. Z każdych oczu potrafię coś znaleźć, co charakteryzuje daną osobę, która jest mi obca. Nawet jak sie w danym momencie czuje.W końcu oczy są odzwierciedleniem duszy. W tej chwili, dostrzegam w niebieskich tęczówkach lęk, zdezorientowanie i dyskomfort.. Zorientował się, że jest obserwowany. Żadna para oczu nie jest tak interesująca jak ta. Siedzę samotnie na drzewie i wpatruję się w grupę prostych ludzi, gdzie znajduje się Connor. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że wiecznie siedzi sam u siebie w pokoju. Mało kiedy wychodzi na dwór z kimś. Według mnie, jest bardzo interesującą osobą. Brakuje mi tylko pewnej rzeczy.. Odwagi. Chciałbym móc kiedyś usiąść obok niego i przedstawić mu się. Chciałbym się z nim zapoznać. Powoli usypiam. Nic ciekawego się nie dzieje na tym przyjęciu. Chociaż.. zgubiłem chłopaka wśród tłoku. Drzwi wyjściowe otworzyły się. Wystraszyłem się i schowałem bardziej w cień. To był Connor. Co on robi? Czy on.. wyjmuje papierosa i zapala go. Zrobiłem zniesmaczoną minę. Jak on może wdychać to świństwo? Jestem wściekły. Powinienem zareagować, lecz nie! Wyda się, że go śledzę. Jestem zmuszony bacznie obserwować jak psuje swoje zdrowie.


Turn Your Face || Tronnor FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz