Rozdział 35

244 18 0
                                    

- Znowu miałam ten sen. Byłam sama i moje ręce były całe we krwi. A Ciebie nie było. Byłeś z jakąś dziewczyną. Dokladnie tutaj. - wskazała na ziemię, opowiadając mi swój ostatni sen.

- Dobrze wiesz, że nigdy bym tego nie zrobił. Jesteś dla mnie wszystkim.

- Mówisz tak tylko po to, żeby się ze mną całować. - prychnęła i podniosła się z moich kolan.

- Może. - powiedziałem i pocałowałem ją w czubek nosa. - Wychodzi mi chociaż?

W odpowiedzi usiadła naprzeciwko mnie.i pocałowała mnie.

Chciałem, żeby było tak wiecznie. Ona całująca mnie i ja, trzymający ją w uścisku.

I nagle jesteśmy niewidzialni. Jesteśmy sami, za salą gimnastyczną. Opowiadasz mi o wszystkim, trzymając głowę na moich kolanach. Uwielbiam to.

S.

- Powinieneś zostać poetą. - powiedziała, po przeczytaniu karteczki ode mnie.

- Dzięki, ale to Twoja działka, kochanie.

Barrry xx

Infinity✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz