Aomine x Reader! KnB

2.9K 146 59
                                    

(t/i) - twoje imie
(t/w) - twój kolor włosów

------------------------------------------------------

Była sobota. 10.23 hihi śpioch z Ciebie. Szukalas reka po szafce nocnej telefonu. Znalazłaś. Patrzysz na datę i godzinę. Poderwalas się z łóżka i prawie wpadlas na drzwi od garderoby. Znalazłaś swoją ulubioną bluzkę z napisem "I believe I can fly" w kolorze miety. Czarne jeansy oraz vansy koloru bluzki, żeby pasowało, nie? Dobrze, że bylo lato. Nie musialas zakladac bluzy. 10.45 zbieglas szybko na dół zrobiłaś sobie kanapkę. Zjadlas ją i wyszlas z domu. Po 10 min zdyszana dotarlas do swojego liceum Tõõ. Weszłaś na sale gimnastyczna. Na szczeście nie zwracałaś na siebie zbytnio uwagi gdy wparowałaś jak wariatka. Poszłaś na trybuny w pierwszym rzędzie. Nie mogłas juz sie doczekac meczu pomiedzy Tõõ, a Seirin.

- (t/i) ! - biegła do Ciebie różowo włosa z lekkim usmiechem na twarzy.

- Cześć Momoi.. - zrobiłaś sztuczny usmiech. Twój wzrok powedrował na wychodzacych koszykarzy.

- Zapowiada sie ciekawy mecz. - zauwazyla, ze wychodza. - Musze isc do nich. Do zobaczenia! - pobiegła do schodów.

Nie lubiłaś jej. Dlaczego? Bo gdy tylko gdzies wychodzilas z Aomine, ona sie pojawiała. Czyli zabierała Ci go.

Skończył sie mecz. Przeczuwałaś, że twoje liceum wygra i tak sie stało. Poszłaś w strone szatni chłopćów. Widziałaś Aomine który juz wychodził. Nie zauważył Cie. Chciałaś juz cos powiedziec, ale nie zdążyłaś gdyż cycata lalunia (Momoi.. musiałam) Cie wyprzedziła. Podbiegła do niego i zaczęła kierowac sie z nim ku wyjsciu o czymś gadajac. Zrobiło Ci sie smutno. Bo znów nie zauważył Cię. Wyszłaś z odwroconym bananem na twarzy ze szkoły. Poszłaś do domu po piłkę, a następnie do parku na stare boisko od koszykówki. Musiałaś wyrzucić z siebie smutek, wiec zaczęłaś sobie grac.

~~TIME SKIP~~

Gdy miałaś w reku piłke bo kozłowałaś, ktoś Ci ją zabrał. Odwróciłaś sie był to Aomine. Usmiechnał sie lekko i trafił do kosza za 3 pkt.

- Witaj mała - odrzekł granatowowłosy.

- Cześć.. - powiedziałas ponurym głosem.

- Cos sie stało? - zauwazył to i pociagnał Cie do siebie.

-Nic.. pu-puszczaj - wyrwałaś sie.

Zdziwiony chłopak - Zły humorek? Czy truskaweczki- zasmiał się.

- To nie jest smieszne, Aomine. - poszłas po pilke.

Chłopak momentalnie do Ciebie sie przyblizyl. Złapał Cie za nadgarstek. - Gadaj. - odrzekł.

Po chwili wyktusilas to z siebie. -Mam tego dość. Gdy tylko gdzies jestesmy razem za niedługo, pojawia sie Momoi. Spedzasz z nia wiecej czasu. Nie zauważasz mnie... tak jak dzisiaj.. Przepraszam Aomine, ale musimy zerwac. - zamknelas oczy by powstrzymać łzy. Wyrwałas sie z jego uscisku i pobiegłas szybko do domu. Chłopak stał jak wryty nie wiedział co powiedziec.
Próbował się wielokrotnie z tobą skontaktować, wysyłał Ci sms. Ignorowalas je. W szkole unikalas go. Było to łatwe gdyż Daiki coraz częściej przesiadywal na dachu. Opuszcza treningi, lekcje. Nawet przyszła do Ciebie kilka razy Satsuki, niestety z niepowodzeniem.

Minął tydzień. Przez ten czas nie pofatygował się do Ciebie ani razu. Przyzwyczailas się już brakiem jego osoby. Zadzwonil Ci telefon. Na wyświetlaczu ukazało się imię twej przyjaciółki Yui.

- (t/i)-chaaan! - krzyknęła wesoło do telefonu. - Idziemy na zaakuupyy?

- Ohayo Yui. - zastanowilas się chwilę - Czemu nie. Zaraz będę.

~~TIME SKIP~~

Bylyscie już w centrum handlowym. Kupilyscie sobie kilka ładnych ciuszkow.
Minęło już z 4 godz. Postanowilyscie pójść na kawę i wracać do domu. Rozeszlyscie się w parku. Wracając powoli do domu doznalas szoku.

Widziałaś jak Aomine całuje się z Momoi... Upuscilas kawę.(tak miałaś kubek kawy) Chlopak popatrzyl sie w twoja strone. Widzial juz tylko jak biegniesz. Czulas coś do niego mimo, ze zerwaliscie.. Ale teraz gdy widzialas ich.. Nie wazne. Granatowlosy chcial pobiec za toba, ale powstrzymala go Satsuki. Krzyknął.

- (t/i)! Poczekaj wytłumaczę Ci! - spojrzał się na rozowowlosa z mordem w oczach. Przestraszyla
się i go puściła. Pobiegl w koncu za toba. Był szybki więc dogonił Cię raz dwa. Złapał Cię za ramię i zaciągnął do jakiegoś zaulka.

- Zostaw mnie! Idź do Momoi... - popatrzylas się na jego oczy. Zauważyłaś dopiero teraz, ze już straciły ten blysk w oku.

- (t/i) daj mi wytłumaczyć. To nie tak jak myślisz. - spowaznial.

- Masz minutę. - patrzylas się na dal na niego.

- Więc, grałem w kosza. Podeszła do mnie Momoi. Gadalismy chwilę i myślałem, ze pójdzie. Myliłem się. Zbliżyła się do mnie i pocalowala. Chciałem ja odepchnac. Wtedy Ty się zjawilas. Proszę uwierz mi - słychać było smutek w głosie.

Nie wiedzialas co począć w głębi serca nadal go kochalas.

- Satsuki jest tylko przyjaciółka. Nic do niej nie czuję. - zbliżył się do twego ucha i szepnal - Kocham tylko Ciebie (t/i). - pocalowal Cię delikatnie i namiętnie. Nie odepchnelas go nic nie zrobiłaś. Lecz po chwili oddalas pocałunek.

Oderwaliscie się od siebie. Leciały Ci łzy.

- Gomene.. (t/i). - odparł smutno. Jedna ręka wytarl Ci łzy, a druga trzymał w twych (k/w) włosach.

- J-ja Ciebie też kocham - szepnelas. - Obiecaj, ze już to sie nie powtórzy.

Uśmiechnął się lekko i kiwnal głową. Teraz coraz więcej czasu spedzaliscie razem. Sam na sam.

Koniec kolejnego readera. Do zobaczenia w następnym ^^Ta bezsensu ten rozdział, ale trudno. Ja ne!

KnB Reader! PL [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz