Godzina 1
Anthea wysyła mu prostą wiadomość o treści "KOD 1".
Ni mniej ni więcej oznacza to, że Sherlock Holmes spodziewa się śmierci. Mycroft otrzymał już raz takiego sms'a wiele lat temu, kiedy Sherlock przedawkował i walczył o życie w szpitalu. Wtedy był to KOD 2- pierwszy oznaczał Krajowe Służby Ratunkowe, Anglia Z Góry Skazana Na Przegraną- lecz po okropnych pięciu godzinach siedzenia w szpitalu i czekania na wiadomości, Mycroft zmienił je na kontrowersyjną pozycję Kodu 1. Poźniej uświadomił sobie, że nie było dla niego w tamtym czasie czegokolwiek ważniejszego.
Teraz znajduje w klubie Diogenesa i nie ma znaczenia, że nie może wydać żadnego dźwięku przez struny głosowe, które zapomniały jak pracować.
Godzina 2
Spędzona na objeżdżaniu ronda w oczekiwaniu na wiadomość od Anthei zawierającą kolejną lokację. Za każdym razem, kiedy kierowca taksówki staje się niespokojny, Mycroft obiecuje mu dodatkowe pieniądze.
Godzina ta powinna być rozdzierająca i dręcząca, lecz Mycroft przyjmuje z uśmiechem chwilę spokoju, zanim otrzyma więcej szczegółów. Może uporządkować swoje myśli, odpędzić zagrażające poczucie grozy, zmusić się do uwierzenia w pozorny porządek, zanim kolejna fala informacji zderzy się z nim.
Anthea wysyła wiadomość z miejscem po pół godzinie, lecz facet karze taksiarzowi pokręcić się jeszcze trochę, zanim go odsyła.
Pod koniec godziny, kiedy dojeżdżają do St Bart's, wysokość rachunku sięga kilku tysięcy funtów, ale Anthea płaci należne bezgłośnie.
Godzina 3
Anthea pokazuje mężczyźnie nagrania z kamery przemysłowej, kiedy to Sherlock skacze z dachu St Bart's w ciemny pokój szpitalny. Za pierwszym razem Mycroft zamyka oczy kiedy Sherlock uderza w ziemię, za drugim nieprzerwanie wpatruje się w ekran.
Boli go za każdym razem, kiedy odtwarza taśmę z zapisem. Szuka czegokolwiek- choćby pęknięcia czy skazy w ujęciach- cokolwiek, co udowodniłoby, że jego brat wszystko pięknie zaplanował.
Znajduje dziewiętnaście znaków, iż Sherlock to sfałszował i wszystkie są w sumie zbyteczne. Jego logika jest niejasna; jego zazwyczaj perfekcyjnie uporządkowane myśli błądzą przez emocje. Mógłby patrzeć na wskazówki, których tam nie ma. To może być po prostu desperacka nadzieja na znalezienie czegoś, czegokolwiek, co dowodziłoby, że jego brat nie odszedł z tego świata.
Godzina 4
Znajduje Johna na szpitalnym korytarzu. Na głowie ma szew po kolizji z rowerem, ma zadrapania na twarzy i rękach. Nie potrafi znaleźć siły na opuszczenie budynku. Siedzi obok rzędu plastikowych krzesełek- nie na jednym z nich, obok. Jakby niedawno zemdlał. Może tak było.
Mycroft porzuca wszelkie pozory porządku i siada na brudnej podłodze obok niego. Jest zimno, korytarz jest pusty. John nie patrzy się na niego.
Po chwili John obejmuje sam siebie, jakby przymusowo.
- Sfałszował to?- pyta cicho.
Jest coś w Mycrofcie, co John potraktował jako opcję. Pokazuje, jak bardzo pasował- jak bardzo pasuje, proszę- do swojego małego brata. Mycroft nienawidzi, absolutnie nienawidzi, kiedy musi odpowiedzieć bezużytecznym "nie wiem".
Spogląda na Johna właśnie w tym momencie, kiedy jego twarz zgniata się jak papierowa torba. Odwraca wzrok. Po korytarzu rozchodzi się echo tłumionego przez długi czas szlochu Johna, a Mycroft nie potrafi myśleć nad czymkolwiek, co mógłby powiedzieć.
John trzymał się już wystarczająco długo, by ktoś powiedział mu, że wszystko jest dobrze, a teraz Mycroft wyraźnie to zepsuł.
Godzina 5
- Wierzę, że mam spotkanie z członkami Unii Europejskiej- mówi do Anthei kiedy wsiada do samochodu.
Anthea jest wyraźnie zszokowana.
- Ja... właśnie chciałam je odwołać, proszę pana.
- Nonsens- wygląda przez okno- Życie toczy się dalej.
Po długiej przerwie Anthea monotonnym głosem zgadza się z Mycroftem i samochód odjeżdża.
Godzina 6-8
Mycroft siedzi przez te kilka godzin w pokoju spotkań na Downing Street słuchając różnych ludzi, a na każdej twarzy widzi ślady krwi Sherlocka.
Ciągle koncentruje się na ich słowach, jak je wypowiadają i dlaczego robią to tak perfekcyjnie. Bądź co bądź nazywa się Holmes.
Dreszczyk przed nowymi odkryciami odszedł. Tamten facet robi to ze względu na tego, ten robi to z powodu problemu- nie ma już znaczenia.
Nic nie ma.
CZYTASZ
Trzynaście godzin [tłumaczenie]
FanfictionTrzynaście godzin zajmuje Mycroftowi odkrycie faktu, iż Sherlock nie umarł. W jego mniemaniu o trzynaście godzin za późno. Kiedyś, kiedy wszystko się uspokoi i Sherlock wróci do mieszkania 221B z Johnem, Mycroft coś z tym zrobi. Nie może spędzić kol...