Rozdział 5

14.5K 767 61
                                    

Ten rozdział dedykuję Patrycji i Karolinie, przyjaciółkom, które napędzają mnie do pisania. Dziękuję...

Siedziała w wannie. W końcu sama i dzięki temu szczęśliwa. Miała jeszcze godzinę dla siebie, a potem...

Potem będzie musiała zejść na dół do wampirzego narzeczonego, który spróbuje nauczyć ją tańczyć.

Tyle myśli krążyło w jej głowie, i nie pozwalało się odprężyć...

Jako mała dziewczynka często marzyła o balach, no... ale teraz nie była już dziewczynką i... zapomniała czym są marzenia. Marzenia umarły tak jak umarli jej bliscy, a ona nawet nie zdawała sobie z tego sprawy nazywając oschłość i hardość -dorośleniem.

Wstała, wytarła się aksamitnym ręcznikiem i usiadła na skraju wanny, z twarzą ukrytą w dłoniach

Czemu tak bardzo bała się wyzwania? Podołała już wielu rzeczą, a teraz nagle miękną jej kolana. I choć nie chciała się do tego przyznać to... potrzebowała przyjaciela. W jej życiu działo się za dużo rzeczy by znieść to samemu

***

Ubrała się w długą sukienkę i dość wysokie szpilki, tak jak ją o to prosił Natan. Powiedział, że na balu będzie w sukni i butach na obcasach -więc lepiej uczuć się tańczyć, w podobnym stroju.

Wampir już czekał, a w rogu sali tronowej, na dużym podwyższeniu siedziało kilkoro ludzi z instrumentami w dłoniach.

-Pięknie wyglądasz -powiedział szczerze Natan, a Calvia z wdziękiem skinęła głową na znak podziękowania. -Na początku przećwiczymy kroki, a następnie zatańczymy przy muzyce.

Jedyny i podstawowy taniec jaki musisz znać jest światowym tańcem wszystkich wampirów, pielęgnowany przez wieki. -podniósł jej rękę tak, że teraz jej wyprostowana dłoń znajdowała się na wysokości jej głowy. Następnie powtórzył ten ruch u siebie, dotykając swoją, jej dłoń.

-Mężczyźni drugą dłoń dają do tyłu, na wysokość pasa, natomiast kobiety dają do przodu, przy tali.

Pomógł jej poprawnie ułożyć dłoń, a następnie założył z niesłychaną gracją swoją rękę za plecami.

-Taniec jest bardzo prosty. -Kontynuował Natan, uśmiechem dodając jej otuchy. -Trzy kroki w prawo, i klaszczesz w lewo. Następnie trzy w lewo i klaszczesz na prawo. Po tym partner obraca partnerkę i cała sekwencja się powtarza... Spróbujemy?

-Niech ci będzie... -Mruknęła próbując to wszystko wyobrazić sobie w głowie. Jednak mimo wszelkich starań nie widziała siebie przy tych wszystkich klaskach i piruetach.

Coś z jej myśli musiało odbić się w wyrazie twarzy bo Natan powiedział -Spokojnie, będę cię prowadził.

Ujął jej dłoń i zaczął. Krok w prawo, krok w prawo i jeszcze jeden w prawo. Klasnął po swojej lewej na tej samej wysokości co ułożenie ręki. Calvia z delikatnym opóźnieniem podążała za nim, wciąż patrzyła na swoje stopy lub ręce. A najbardziej frustrowało ją to, że wampir nie odrywa od niej oczu.

Znów poczuła jego dłoń złączoną z jej i razem z nim z gracją wykonała trzy kroki w lewo po półkolu. Tym razem klasnęli równocześnie, ale nie miała chwili by nacieszyć się małym sukcesem, bo on nagle objął jej talię i obrócił, w swoich ramionach. Krok w prawo... krok w prawo...

Nie wiedziała czemu, ale czuła smutek... z każdym dobrym krokiem coraz większy.

W końcu opanowała owe kroki do perfekcji, i Natan zaczął jej pokazywać kolejną część tańca.

Śmiertelna Królowa [POPRAWIONA WERSJA ZOSTANIE WYDANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz