Rozdział 1

61 2 0
                                    

Siedząc na kanapie z kubkiem gorącej kawy w ręce przeglądałam różnorakie kanały w TV, nuda... Ta telewizja spada na psy.Nie ma w niej już nic ciekawego, niestety.
Wyczłapałam się spod kołdry i pomaszerowałam do kuchni, w
której zrobiłam sobie jedzenie i usiadłam przy stole kuchennym. Pokręciłam głową, gdy usłyszałam jak ktoś próbuje dodzwonić się do mnie. Sięgnęłam ręką po telefon i odebrałam, a po drugiej stronie usłyszałam miły głos mojej przyjaciółki Victorii .

-Cześć śliczna! - zawołała rozbawionym i  wesołym głosem.
-Hej!- odpowiedziałam.
-Masz teraz czas? - zapytała, a ja mogłam wyobrazić sobie że robi teraz minę szczeniaczka.
-Tak, a co?-powiedziałam przesuwając talerz.
-Mam dla ciebie wieeeeelką niespodziankę.- uradowana nie potrafiła się opanować.
-Przecież wiesz że nie lubię niespodzianek. -mruknęłam z niezadowolenia.
-Em.. To polubisz!-powiedziała.- Będę u ciebie za 2 godziny.
-Ale..
-Pi, pi, pi... -rozłączyła sie! Grrrr! Ona wie że ja  nienawidzę, gdy ktoś tak robi.

Po krótkim rozmyślaniu nad tą "fascynującą" Victorię niespodzinką, wstałam i poszłam wziąć krótki zimny prysznic. Po wykonanej czynności ubrałam na siebie biały zwiewny T-Shirt  z czarnym nadrukiem BAD, czarne rurki narzuciłam na moje szczupłe i długie nogi, a następnie zeszłam do kuchni w celu napicia się.  Spojrzałam na zegarek i uświadomiłam sobie że za chwile miną te 2 godziny. W ślimaczym tempie przeszłam do przedpokoju wcześniej zabierając ze stołu telefon i portfel i chowając je do torebki. Ubrałam swoje czarno-białe Converse'y  i wyszłam przed dom. Drzwi zamknęłam na klucz i udałam się do samochodu stojącego przy moim wjeździe do garażu.Przywitałam przyjaciółkę buziakiem w policzek i zaczęłam mówić:

- A więc ten... No... Gdzie mnie zabierasz?

-Zobaczysz.- odpowiedziała po krótkiej chwili wahania się.-Uwierz że nie pożałujesz!

-Oh.. Mam taką cichą nadzieję!

Ku mojemu totalnemu zdziwieniu dotarliśmy na lotnisko. O co tu chodzi? Ja nie mam zamiaru nigdzie wylatywać! Jestem bez ubrań!! POOMOOOCY!

-Spokojnie...- usłyszałam niską brązowowłosą Victorię, która najwidoczniej wpatrywała się we mnie od dłuższego czasu. - Chodź! - zaciągnęła mnie w głąb wielkiego pomieszczenia, w którym znajdowali się ludzie.. Pełno ludzi, a przecież ona wie że ja nie lubię ludzi, a wręcz nienawidzę! Westchnęłam. Ona chyba lubi mi robić nazłość, ale nic nie mówiąc w dalszym ciągu podążałam za niska dziewczyną. Nagle moim oczom ukazał się wysoki niebieskooki blondyn, a Vic w tym czasie puściła mnie i rzuciła się na chłopaka zamykając go w mocnym uścisku, a i on po chwili mocno ją przytulił. Czułam się trochę niezręcznie patrząc na tą dwójkę, która mocno się ściskała.Po co ona mnie tu zaciągała? Po chwili patrzenia wszędzie tylko nie na ta dwójkę udało mi się przestać o nich myśleć.Nagle poczułam jak ktoś trzyma moją rękę. Spojrzałam i .... zbladłam.. Chłopak, który przed chwilą tulił się z Vic stoi teraz obok mnie totalnie olewając moja przyjaciółkę. Gdy widzę że chcę mnie uściskać odrazu robię kilka kroków w tył i wyciągam nieśmiało rękę w jego stronę.

-Jade W.. - nie dane jest mi dokończyć, ponieważ chłopak przybliża się, składa mi szybkiego całusa w policzek i przyciąga do siebie.- Zostaw mnie, albo ci jaja oberwę ze skóry!- szepnęłam mu w ucho, aby nikt poza nami tego nie usłyszał .Słyszałam jak przełyka ślinę i nabiera powietrza do płuc.

-Poważnie mnie nie pamiętasz?-pyta, a ja nawiązuje z nim bezpośredni kontakt wzrokowy. Te oczy... Kojarzę je. Tylko skąd? -To ja Lu....

-Jezu!! Jak mogłam Cię zapomnieć! - krzyknęłam i rzuciłam się w ramiona mojego starego, dobrego przyjaciela.-Luke!! Przepraszam!

-Już dobrze.- uśmiechnął się.- A teraz powiedz dlaczego zrobiłaś się taka nieśmiała w stosunku do ludzi.

D.. Dlaczego musiał zadać to pytanie?? Niestety, ale ja zawsze mówiłam prawdę.



xxxxxxx

Aw!! W końcu jest! Wiecie jak ciężko jest zacząć? Ale dałam radę! Teraz wszyscy czekajmy na rozwój wydarzeń. Do zobaczenia w następnym! Ello!


Memory || L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz