Byłam w 3 klasie podstawówki kiedy zjawił się on na początku .
Nawet nie zwracałem uwagi parę razy rozmawiałam jak inni .
Bo przecież raz albo dwa razy trzeba .Bo jak bym z nim w ogóle nie rozmawiała to byłoby dziwne.
Dopiero w czwartej klasie podstawówki nasza znajomość się.
Rozwinęła, nie umiem tego nazwać .Zresztą mniejsza z tym.Więcej rozmawialiśmy no ująć to inaczej
Więcej robiliśmy rzeczy ze sobą.
Tak i tu właśnie się w nim zakochałam. Czyż ta miłość nie jest zaskakująca.
Wkońcu nie wiem jak się o tym dowiedział.muj świat się rozwalił,zawalił.
Znowu było jak w czwartej klasie.Masakra gorzej już nie mogło być
Ale jednak było.Moja koleżanka zaprosiła go na swoim je urodziny.
Poszliśmy na lodowisko w ogóle nic nie robiłam bo mi było smutno.
Marta się do niego pozwalała. Jagby co Marta to debila z mojej klasy.