Obudziłam się rano znowu cała w łzach, znowu z myślą czy on mnie kocha? Dzisiaj postanowiłam wyznać Chrisowi miłość. Tak bardzo się boję! Co jeżeli mnie wyśmieje? Co jeżeli rozpowie wszystkim i oni mnie wysmieją?
- Emma - zawołała mnie mama na śniadanie
- Już idę -odpowiedziałam
Śniadanie zjadłam u siebie w pokoju, żeby mama nie zauważyła, że płacze.
Postanowiłam, wyznam mu miłość i cokolwiek się stanie pokazać mu że jestem silna. Napisałam do niego SMS "Muszę Ci coś powiedzieć...", po chwili odpisał "Ty też mi się podobasz... będziesz moją dziewczyną?". Bez zastanowienia zgodziłam się.
Następnego dnia byliśmy razem na boisku, było świetnie, graliśmy w piłkę i gadaliśmy.
Wieczorem napisał "Emma to była pomyłka, jesteś świetna i tak dalej, ale nie w moim stylu" PUSTE SŁOWA. Zastanawiałam się jak mógł mi to zrobić? Czemu dał mi tylko nadzieję, nadzieję na lepsze życie bez płaczu, bez strachu. Nie mogłam powstrzymać się od łez, chwycilam za telefon i zadzwoniłam do najlepszych przyjaciółek, Natalki i Hani. Próbowały mnie pocieszać, ale na marne... Nie mogłam przestać o nim myśleć.