1. Gwiazda

39 6 2
                                    

-Hej Chloe!- usłyszałam.
-Hej!- mówię. Nie mam pojęcia, kto to powiedział.
-Cześć Chloe!- krzyknął jeden z uczniów.- Pomóc ci z tą torbą?
-Jasne- odpowiadam. Próbuję przypomnieć sobie jego imię. Michael... Max... Nick... Wiem. Isac.
-Ładnie wyglądasz- mówi. Nie lubię komplementów, ale nauczyłam się je przyjmować.
-Dzięki- uśmiecham się do niego. Dochodzimy do mojej klasy, on daje mi torbę. Jeszcze raz wysyłam mu uśmiech po czym rzucam szybkie "dziękuję" i wchodzę do klasy. Moja przyjaciółka, Mia, przytula mnie i zaczyna opowiadać o wczorajszej imprezie. Kilka minut później wchodzi Jack, mój chłopak. Całuje mnie w policzek i siada przed nami.
- Jak weekend?- pyta.
- Dobrze- mówię.
- Szkoda, że się nie widzieliśmy- wzdycha. Faktycznie, nie było okazji się spotkać. Mia nocowała u mnie w sobotę, w piątek on był u taty w Newcastle, a w niedziele ja się uczę i nigdy wtedy się nie spotykamy.
- Stręskniłeś się?- pytam i całuję go w nos. On w odpowiedzi uśmiecha się do mnie.
- Dziś po lekcjach w parku, ok?- mówi. Kiwam głową twierdząco.
Wchodzi nauczyciel fizyki. Matko, jak ja nienawidzę fizyki. Jednym uchem słucham, ale nic z tego nie rozumiem. Wolę się uczyć w samotności. Lubię towarzystwo ludzi, ale nie gdy się uczę. Niestety szkoła jest tak skonstruowana, że otacza mnie jeszcze 23 inne osoby. Słyszę je. Widzę je. Czuję je... Dosłownie.

Lekcje zleciały szybko jak na poniedziałek. Wychodzę ze szkoły, aby spoktać się z Jack'iem.
- O proszę, kogo moje piękne oczy widzą?- słyszę piskliwy głos za mną. O nie.
- Kate... Serio nie mam ochoty się kłócić- mówię i odchodzę. Kate kiedyś była moją przyjaciółką. No właśnie: KIEDYŚ. Byłyśmy nierozłączne. Kochałam ją jak siostrę. Dwa lata temu ubzurała sobie, że odbiłem jej chłopaka. On zarywał do mnie. Na imprezie urodzinowej próbował mnie pocałować. Odepchnęłam go, on podszedł bliżej, a ja zaczęłam krzyczeć. Ktoś przyszedł i go zabrał. Kate wymyśliła sobie, że to moja wina i to pewnie ja próbowałam go pocałować. Od tamtej pory nie przyjaźnimy sie.

- Jesteś w końcu- zaśmiał się Jack. Usiadłam obok niego na ławce, a on mówił o ostatnim meczu koszykówki. Ostatnio tylko o tym gada. Ja nie interesuję się sportem, więc nudzi mnie to. Gdy skończył zaczęłam opowiadać o nowym filmie z Leonardem Di Caprio, na którym byłam. Po pięciu minutach monologu, zorientowałam się, że mnie nie słucha, tylko z kimś pisze.
- Super, ignoruj mnie dalej- podnoszę głos.
- Mówiłaś coś?- pyta, jakby wrócił do rzeczywistości.
- Nie. Cześć- wstaję. On nic nie robi. Pisze dalej. Czasami nie wierzę, jak on tak dobrze potrafi się odciąć od rzeczywistego świata. Odchodzę, a on nic. Czasami mnie tak wkurza... Idę przez park, czuję na sobie wzrok kilku dresów. Nienawidzę tych ludzi. Zaraz zaczną coś do mnie gadać.
- Hej maleńka- zaczyna. Ja nie odzywam się. Nie reaguję. - Jak chcesz mogę cię odprowadzić.
- Nie chcę- mówię i przyśpieszam kroku.
- Ale nie ma problemu. Chodź pokarzę ci okolicę- chwyta mnie za nadgarstek. Szarpię, ale on nie puszcza.
- Zostaw!- krzyczę. Dopiero teraz czuję woń alkoholu. Ściską dłoń coraz bardziej. Boli.
- Puść ją!- ktoś podbiega. Nie wiem kto to bo gdy tylko puszcza moją rękę, uciekam. Widzę tylko, że ten dres leży na ziemi. Biegnę przed siebię. Nie myślę o niczym innym, tylko o tym aby uciec jak najdalej. Nogi już nie chcą biec. Jestem już prawie pod domem. Zaczynam odczuwać zmęczenie. Siadam na schodach. Nie chcę jeszcze wchodzić. Dochodzi do mnie, że gdyby nie ten chłopak w parku, który mnie uratował, pewnie teraz leżałabym martwa gdzieś w krzakach. Niby głos znajomy. Może to był Jack? Nie, on był zbyt zajęty pisaniem z jakąś dziunią... Może ty był zwykły, pomocny przechodzień? Zdarzają się jeszcze tacy ludzie. Chyba... Ale przecież znam ten głos... Może ktoś ze szkoły, albo z sąsiedztwa? Pewnie tak... Powinnam mu podziękować. Mniejsza o to. Kiedyś się dowiem na pewno, kto to.Ważne teraz jest to, że żyję.

xxx
Pierwszy rozdział za mną. Najtrudniej jest zacząć. Teraz gdy akcja, zaczęła się rozkręcać będę miała więcej pomysłów i łatwiej będzie mi się pisało. Nie wiem jak często będą pojawiać się rozdziały. Może 1 albo 2 razy w tygodniu. Dzięki za czytanie. Wiem rozdział dosyć krótki, następne będą dłuższe. Piszcie w komentarzach czy podobało się i... Kim może być ten kto uratował Chloe. Pamiętajcie o gwiazdkach 😘💖😊

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 08, 2015 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nie pozwolę ci upaśćWhere stories live. Discover now