2.

39 3 5
                                    

Po 20 minutach byłyśmy już pod szkołą. Czułam spojrzenia innych na swoim ciele. Okropne uczucie, ale powoli się przyzwyczajałam. Zobaczyłam GO w tłumie... Znowu wszystko powraca, te wstrętne robale w moim brzuchu znowu postanowiły urządzić sobie super impreze, NO ZAJEBIŚCIE.

- Nana! Ogarnij się! - z transu wyrwała mnie Charlotte.

- Co? O co Ci chodzi? - zapytałam myśląc, że może jednak nie widać po mnie co właśnie zobaczyłam.

- Myślisz, że nie wiem na kogo się gapisz? Nathan podoba Ci się od 2 lat, zbierz się wreszcie na odwagę i zagadaj! Jesteś piękna i wygadana, z pewnością znajdziecie wiele tematów do rozmów.

- No w sumie niby tak, Nate gra w drużynie piłkarskiej, a ja ten sport kocham od dziecka. Mielibyśmy dużo tematów do rozmów ale... - nabrałam powietrza, Charlotte wiedziała już co wlasnie chcę powiedzieć, więc szybko się wtrąciła.

- Nie ma żadnego 'ale'! Jesteś piękna, figurę masz ideolo i jesteś mega pozytywną osobą. Masz wiele przyjaciół, którzy uwielbiają Cię taką jaka jesteś, więc przestań marudzić! Jeszcze dzisiaj pogadam z Nathanem o Tobie i wszystkiego się dowiemy. No to leceeeeeee!

- Charlotte Josephine Johansson! Wróć! - taaaaa jasne, ona by wróciła... Całe szczęście nie pobiegła do Nate'a, tylko do naszej przyjaciółki Alice. Całą trójką udałyśmy się do klasy. Oczywiście, no bo jakby inaczej... Jestem w klasie z Nathanem.

- Cześć Marianna. - usłyszałam głos za mną. Zamknęłam oczy i odwrociłam się. No tego to ja się nie spodziewałam.

***********************************
Cześć kochani!

Jak myślicie, kogo Nana zastała za plecami? Jak się zachowa?

Proszę o komentarze, wskazówki i oceny ;)

Do zobaczenia,
Olciaaaak

Nie Poddam SięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz