Sandra POV
Siedziałam w swoim gabinecie, kiedy usłyszałam delikatne pukanie do drzwi . Amelia... Drzwi się uchyliły i weszła do środka.
-Sandra, Bieber czeka na korytarzu. Wpuścić go czy dać mu się trochę poniecierpliwić?
-Wpuść go, Mel. – odpowiedziałam.
Dziewczyna wyszła. Słyszałam jak woła klienta, po czym rozległo się donośne pukanie do drzwi, a w nich ukazał się ON...
-Miłe spotkanie po latach. –powiedział z uśmiechem na twarzy, a ja miałam chęć mu przywalić, ale niestety, prawnikowi nie wypada.
-Miłe? Dla ciebie raczej nie. A teraz siadaj bo nie mamy dużo czasu na omówienie twojego małego problemu.- nacisnęłam na słowo „małego" bo wiedziałam, że sprawa z którą przyszedł jest cholernie wielka, a takie zbagatelizowanie problemu go denerwowało.
-Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, Johnson. Nie jesteśmy już w gimnazjum. Wiele się zmieniło. – Ach tak? Ciekawe co? Dalej jest cholernym dupkiem z masą problemów.
-Masz rację, Bieber, mimo tamtego epizodu chętnie ci pomogę. - kiedy na niego patrzałam, nadal widziałam Biebera sprzed lat... nie potrafiłam mu wybaczyć, to było za trudne. Kiedy byliśmy w liceum, zauważył że szaleńczo się w nim zakochałam. Udawał, że także coś do mnie czuje, ale po czasie odkryłam prawdę. Kiedy już oddałam mu swoje dziewictwo, zaczął się oddalać, był bardziej obojętny. Pewnego dnia, tydzień po oddaniu tego co było dla mnie najcenniejsze, znalazłam w jego telefonie wiadomość do Nialla „Zaliczyłem , teraz tylko trzeba zerwać z nią i zakład wygrany." Od tamtej pory miałam tylko jednego faceta, który jest przy mnie do dziś.
-Kiedy ty w końcu mi kurwa uwierzysz?! Tak, był zakład, ale naprawdę się później zakochałem! A ty odeszłaś tak bez słowa... Zostawiłaś mnie samego, a ja na ciebie czekałem, aż do teraz. I w końcu się widzimy, po 4 latach. – widziałam w jego oczach... łzy? Cholera, widziałam też te iskierki, iskierki, które zawsze uświadamiały mi, że może jednak mnie kocha...
-Kochanie, ja ruszyłam na przód. – powiedziałam obojętnie, jednak obawiałam się, że w moich oczach także są te iskierki, których w liceum nie sposób było zgasić...
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Hej, hejka! Więc pierwszy rozdział już za nami! Kolejny dodam, jeśli będzie 5 gwiazdek! Buśka :*
CZYTASZ
You Give Me Purpose
FanfictionOna, Najbardziej ceniona prawniczka w Nowym Jorku. On, najbardziej pożądany kryminalista. I więzienie, z którego nikt nie może go wyciągnąć. A jednak...