Dzień pierwszy
- Nie, nie mam zamiaru!
Mogłem jej powtarzać w kółko i w kółko, że się nie zgadzam, ale ona chyba naprawdę nie traktowała mnie poważnie. Okej, może mam trochę ponad metr siedemdziesiąt, ale czy to cokolwiek zmienia? Potrafię się obronić i dobrze uderzyć. Jednak w tej sytuacji, nie mogę tego zrobić. Chyba nie powinno się zabijać własnej matki?
Może jednak spróbuję? Powiem w sądzie, że działałem w obronie własnej.
- Kyungsoo, do jasnej cholery! - krzyknęła mama. - Całe dnie siedzisz w pokoju. Gdy wracasz ze szkoły, idziesz gdzieś i wracasz po północy. Nie wmówisz mi, że nie masz chłopaka lub dziewczyny, choć szczerze wątpię, skoro jesteś zdeklarowanym gejem. Dlatego chcę, żebyś zaprosił go na wigilię. Czy ja proszę o tak wiele?
Dajcie mi wałek i rękawiczki. Zatuszuję ślady zbrodni.
- Kobieto, przecież ci powtarzam - krzyknąłem. - Nie zaproszę go do siebie, bo to jest wigilia. Chcę ten czas spędzić z tobą!
Niewinne kłamstewko. Może to przeł...
- Srele morele - burknęła moja matka.
No, próbowałem w ten sposób. Gdzie wałek?
- Kyungsoo, święta to czas, gdy jesteś ze swoją miłością i spędzacie miło czas razem, więc koniecznie musisz mi przedstawić tego wspaniałego chłopaka, który skradł twoje malutkie serduszko!
W a ł e k.
- Dobra, okej - powiedziałem, wzdychając ciężko. Co ze mną jest nie tak, serio?
Mama uśmiechnęła się błogo i popatrzyła na mnie uradowana. Pewnie w głowie zaczęła układać scenariusze tego, jak będzie wyglądała świąteczna kolacja. Ugh, dlaczego moje życie musi być takie trudne?
Szczerze, to nie mam chłopaka. Jestem idiotą, że się zgodziłem - tak, wiem, właśnie to teraz sobie myślicie. Uważam tak samo, ale nie mogę zrezygnować z wracania po północy do domu. Mój przyjaciel ma GTA, więc gramy sobie razem, a raczej ja gram, bo Wu nie potrafi wypełnić żadnej misji. Zadaję się z samymi idiotami.
Jeżeli jest się licealistą to życie jest wkurwiające, ale gdy jest się Do Kyungsoo - licealistą to ten lajf jest brutal brutal, a ukojenie przynosi tylko potrącanie dziwek samochodami w GTA.
DLATEGO MUSZĘ ZNALEŹĆ JAKIEGOŚ CHŁOPAKA NA TERAZ, BO NIE MOGĘ UTRACIĆ SWOBODY ZABIJANIA DZIWEK W GTA.
Ugh, niebiosa ześlijcie mi kogoś.
Dzień drugi
- Twoja matka każe ci przyprowadzić kogoś na wigilię, tak?
Pokiwałem głową.
- I zgaduję, że przez twoje łóżko nie przetoczył się żaden chłopak ani nawet dziewczyna?
Pokiwałem głową, ale zacząłem robić się coraz bardziej zły. Moje wkurwienie osiągnęło apogeum, gdy Wu zaczął się śmiać jak niedorozwinięta świnia. Nie wiem, czy świnie w jakikolwiek sposób mogą być rozwinięte umysłowo, ale nieważne. Wu Yi Fan jest moim chorym przyjacielem mniej więcej od trzech lat, gdy powiedział mi, że ma wszystkie gry z serii GTA. To chyba było jak grom z jasnego nieba. Jakby Bóg wyciągnął rękę, wskazał na niego i powiedział mi, że to ten, który powinien być moim przyjacielem. Chyba nie mogę już nigdy wierzyć Bogu, bo do jasnej cholery, oprócz GTA to Kris nie ma w sobie nic, co wyróżniałoby go jako supi przyjaciela.
Ale okej. Przetrzymam.
Albo go zabiję.
- Przestań rechotać, ty chory pojebie - powiedziałem, kopiąc go mocno nogą w tyłek. - To, że ty masz tego Teo to nie znaczy, że jestem jakiś gorszy, bo jestem singlem.
CZYTASZ
A Boyfriend For Christmas
FanfictionGdy twoja mama zaprasza na kolację wigilijną twojego chłopaka, którego nie posiadasz, masz trzy opcje do wyboru: a) powiedzieć jej, że go nie masz, b) uśmiechnąć się i powiedzieć, że bardzo chcesz spędzić święta tylko z nią, c) w ciągu siedmiu dni z...