Prolog

283 12 7
                                    


Nazywam się Sky With i jeżdżę konno ale oprócz tego gram w siatkówkę. Mam szaro-zielone oczy i długie brązowe włosy. Moja mama prowadzi stadninę Pegaz w której trzymam swoja klacz Flicke. Jest to koń skokowy. W tej stadninie trenujemy tylko skoki. Mamy dużo koni i wiele sukcesów na koncie. W tej stadninie mamy najlepszych trenerów. Ja jestem najlepszą dżokejką później jest Sonia moja najlepsza przyjaciółka. Ma brązowe włosy i tego samego koloru oczy ale niestety jest wyższa ode mnie bo ma 180 cm wzrostu. Ma konia Sekretariata ale przezywamy go Big Red. Pewnego dnia kiedy razem z Sonią wracałyśmy ze szkoły zauważyłam dwie nowe przyczepy. Ja jako córka właścicielki mam obowiązek zająć się nowymi końmi. Boksy przygotowałam wcześniej mimo ze nie wiedziałam że ktoś ma przyjechać. W tej stadninie była osobna stajnia na cztery konie wysokiej klasy. Boksy były tam ustawione tak: boks 1 Flicka, boks 2 pusty ,boks 3 Big Red, boks 4 pusty.  Podeszłam do jednej z przyczep i poprosiłam Sonie  by opuściła rampę od przyczepy. Moim oczom ukazał się cudowny koń skokowy maści karej z białymi skarpetami. Wyszłam z nim a Sonia aż zagwizdała

- No o takim koniu to tylko pomarzyć- powiedziała a ja zaśmiałam się i weszłam z Piorunem do boksu nr. 4 Następnie podeszłam do drugiej przyczepy i znów poprosiłam Sonie by otworzyła rampę . Tym razem ukazał mi się brązowy koń z gwiazdką na głowie. Był ładniejszy od Pioruna. Kiedy z nim wyszłam i miałam się kierować do boksu Nr.2  ktoś zaczął krzyczeć:

- CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ!!!!-krzyknął jakiś chłopak

- Nie krzycz konie się płoszą- powiedziałam spokojnie. I w tym momencie wykrakałam Tornado zaczął niespokojnie chodzić a że przez chłopaka moja czujność koń stanął dęba a chłopak rzucił się z pomocą........................ TORNADO !!!! Ja natomiast leżałam plackiem  na podjeździe i nie mogłam oddychać przez upadek na plecy ale oczywiście jedyne co usłyszałam to:

-Kim ty jesteś że pozwalasz sobie na dotykanie Tornado!!- wrzasnął mi w twarz- to trzeci najlepszy koń w tej stajni, a ty pewnie jesteś tylko marną stajenną z marzeniami o takim koniu-Ale by się chłopak zdziwił jakbym mu powiedziała że jestem właścicielką Flicki i córką właścicielki. Zdecydowałam że jeszcze mu nie powiem. Wstałam z ziemi i powiedziałam mu gdzie ma zaprowadzić Tornado. Później ostatnie co usłyszałam westchnięcie chłopaka na widok konia i położenia Tornado.

Luke POV'S

Nie mogę uwierzyć że ta dziewucha dotknęła Tornado i myślała że zaprowadzi go do boksu. Teraz muszę znaleźć Horana. Oczywiście znalazłem go tam gdzie zawsze czyli na pastwisku leżącego pośród koni. Gdy do niego podszedłem opowiedziałem mu całą historie a on zaczął się tarzać po trawie śmiejąc się i jedyne co zdążył wyksztusić to:

- Ale ta dziewucha jest głupia- zaśmiał się - zwykła stajenna a chciała zrobić coś na co najlepsi trenerzy nie mają pozwolenia-

Nagle usłyszeliśmy stukot kopyt i jak na zawołanie przestaliśmy się śmiać  i patrzyliśmy kto jedzie to co zobaczyłem sprawiło że w moich oczach można było zobaczyć  utęsknienie ......


Sky POV'S

Kiedy opowiedziałam całe zdarzenie Soni ta stwierdziła że muszę odreagować a najlepszym tego sposobem są wyścigi skokowe w terenie. Potrzebowałam tylko osoby która powie "START" i stwierdzi kto wygrał. Niestety Mamy nie było w domu a tata wyjechał na delegacje dla koniarzy, więc jedyna osobą był ten idiota co nazwał mnie stajenną.

- Poprosimy tego idiotę i jego przyjaciela ale daj mi chustkę to się nie skapnie że to ja jestem właścicielką Flicki -

-Okej-odpowiedziała od razu - jedź już po niego - zaśmiała sie szyderczo a ale już tego nie słyszałam ponieważ galopowałam w ich stronę...........

Luke POV'S

Nie mogę w to uwierzyć że Flicka i jej " tajemnicza właścicielka" galopowały w naszą stronę

- Ej ty napatrzyłeś się już- odezwała się do mnie nieco szorstko

- Tak przepraszam- odpowiedziałem jak jakieś posłuszne małe dziecko ale co sie dziwić to jest jednak mistrzyni polski ....

-Słuchajcie potrzebuje kogoś kto powie start na naszym małym wyścigu nigdy bym was o to nie prosiła ale akurat tylko wy jesteście wolni to co zgadzacie się czy nie i mam stąd odjechać- zapytała a ja w środku krzyczałem ze jasne ale oczywiście musiałem coś palnąć

- Tak ....... Nie ....... Ładnie mieszkasz ................YYYYYYYY To znaczy jasne chodźmy- odpowiedziałem w końcu

- Aha okej - powiedziała trochę zdziwiona- dobra jedźmy bo nie mam całego dnia-

Ale co najlepsze ona pogalopowała na start a ja  z Naillem  musieliśmy biec za nią

Sky POV'S

Czekałam na to jedno słowo mijały sekundy a Flick tylko czekała na znak. Czułam jednak że to nie będzie dobry przejazd... W tedy nawet nie wiedziałam jaką racje miałam.

3

2

1

START

W końcu to jedno ukochane słowo Flicka ruszyła jak najszybciej i już miała ogromną przewagę pierwsza przeszkoda zaliczona druga też i tak samo reszta. Ostatnia prosta. Sonia się ze mną zrównała ostatnia przeszkoda. Skok  i nagle z nikąd na mojej połowie pojawił się szczur. To jedyne zwierze którego moja klacz się boi i oczywiście lądowanie nie czyste ja spadam a Flika się przewraca... Co będzie dalej co jeśli jej się coś stało i najlepszy koń w kraju nie będzie mógł startować w zawodach. te pytania zaprzątały mi głowę do puki nie przybiegła Sonia i wybudziła mnie z rozmyśleń na szczęście chustka nie spadła jest dobrze. Od razu kiedy się ocknęłam podbiegłam do Flicki sprawdziłam wszystkie kopyta więzadła i ścięgna oraz kości ale na moje wprawne oko nic się nie stało i muszę z nią tylko chwile pochodzić i spacer w stępie. Podniosłam się razem z  klaczą i poszłam do boksu tak jakby nic się nie stało. Pomasowałam trochę jej nogi a później byłyśmy już w drodze na spacer do lasu.

Luke POV'S

Kiedy zobaczyłam jak mistrzyni Polski spada byłem zdziwiony że jej przytrafiło się coś takiego ale kiedy podszedłem bliżej wszystko zrozumiałem. Leżał tam zgnieciony szczur.Gdy przestałem się już szczurowi zauważyłem że dziewczyny pojechały na spacer więc ja z Horanem zająłem się przygotowaniem koni do treningu teraz ja pokarze wam co umiem.......

Sky POV'S

Po godzinnym spacerze postanowiłyśmy wracać . Kiedy już  rozsiodłałyśmy konie okazało się że ktoś ma teraz trening więc poszłyśmy zobaczyć. Spodziewała bym się wszystkiego ale jednak nie tego. Ten idiota Luke i jego przyjaciel .... jak mu tam było .... a tak pamiętam Niall trenowali skoki.  No powiem szczerze jak na ich poziom szczena mi opadła.

Jednak dla mnie może a nawet musi być zawsze  lepiej ta stajnia ma bardzo wysoki poziom....






Konie stwórcy miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz