Rozdział 9

10K 664 34
                                    

Przepraszam! Wiem ile musieliście czekać, błagam o przebaczenie.

Kryzys twórczy :P

Ale proszę -1500 napisanych w pocie czoła słów.

Jeszcze raz przepraszam i życzę miłego czytania ^^

---

Zapadała noc a ona nadal nie spała pogrążona w myślach i niespełnionych marzeniach.

Czemu jej jego brakowało -skoro i tak zawsze spała osobno?

W końcu dała za wygraną. Wstała w świetle gwiazd, przyciągnęła się i zapaliła świeczki na biurku.

Przyciągnęła stare książki pożyczone od Natana i zaczęła czytać.

"A gdy już nigdy nie będziesz chciał wstąpić w krąg światła i noc zaigra w twej duszy -to może być znak, że z prochu powstaniesz"

Przeniosła oczy z wstępu na rozdział zatytułowany "Iskra która rozpaliła pożar Wicret"

"Niegdyś spokojna stolica najmocniejszego państwa wampirów już wkrótce miała zapłonąć ogniem piekielnym. A wszystko było sprawą jednej nic nie znaczącej delegacji króla.

Dobry król Sevir miał piękną i mądrą córkę Victori, idealna kandydatka na przyszłą żonę. Dwór ją uwielbiał, a każdy jej krok był czczony, nawet gdy ona zbywała to swoją skromnością.

Pewnego zimowego dnia, tydzień przed osiągnięciem pełnoletniości przez Victori do króla dotarła delegacja składająca się z Księcia Mireval i dwóch jego przybocznych. Prosili o rękę córki Sevira. Jednak on zignorował ich jak poprzednio dwanaście takich delegacji.

Nie wiedział, że opętany żądzą zdobycia władzy książę będzie gotów uczynić coś gorszego niż mordowanie i palenie całych wiosek.

W dzień jej urodzin porwał ją, wywiózł do swojego kraju i po raz kolejny zażądał zaślubienia księżniczki. Król nie mógł tego zrobić, obiecał to już dawno innemu o wiele potężniejszemu władcy, i tylko przedłużał odrzucenie decyzji równocześnie wysyłając małą grupę która miała uratować księżniczkę.

Jednak zdrowy rozsądek księcia zaślepiła wizja bólu i zła.

Każdy dzień odkładania decyzji przez króla, księżniczka płaciła własną krwią i łzami. Każdego dnia powoli rozcinał jej skórę nożem z trucizną, by ten mógł jeszcze przez kilkanaście godzin wyżerać w jej skórze krwawe pręgi. Każdego dnia rozgrzanym do czerwoności prętem smagał jej plecy, z których po kilku dniach zaczęły wyzierać przebłyski jeszcze białych kości. Każdego dnia dusił ją po kilka razy by usłyszeć z jej ust fałszywe przysięgi.

Victori była dzielna, nigdy nic mu nie odpowiadała, nigdy nie błagała o litość, nigdy nie prosiła o wysłanie do ojca pozwolenia na jej ślub z księciem.

I o ile jej duch dawał radę, to zmasakrowane ciało powoli zaczęło zakażać jej mózg. Tydzień tortur sprawił, że postradała zmysły, zapomniała jak się mówi, jak chodzi, kim jest ona i cały jej kraj. Umarła dokładnie dziewięć dni po przyjeździe z bolesną niewiedzą na twarzy "

[...]

Calvia zamknęła książkę. Nie chciała czytać o mordach, postradaniu zmysłów i politycznych zagrywkach, bo to tylko zmuszało ją do myślenia o Księżycowym Królu.

Westchnęła, przetarła zaspane oczy i spojrzała w na pół zjedzony księżyc.

Może tylko jej się wydawało, a może to stało się naprawdę, ale kiedy jej powieki nagle opadły i znajdowała się w półśnie -księżyc uśmiechnął się do niej...

Śmiertelna Królowa [POPRAWIONA WERSJA ZOSTANIE WYDANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz