Supernatural Complication

Prolog

- Musimy jedynie znaleźć to główne lustro z tego domu aby ..- Sam nie dokończył bo ktoś w niego wpadł- Przepraszam...

- To ja przepraszam to przeze mnie- powiedziała i spojrzała w górę- O cholera

Sam rozpoznał i ten głos i osobę.  Brązowo złote loki mignęły mu przed oczyma.

-Chloe King - Powiedział niemal błyskawicznie i od razu się uśmiechnął
- Sammy Winchester- Powiedziała dziewczyna i wtuliła się w niego. Dziewczyna miała na oko metr siedemdziesiąt pięć, smukłe, wysportowane ciało, i oczywiście anielską twarz. Idealne ułożenie nosa, oczu, ust. Oczy były jak dwa niebieskie oceany z nutką szmaragdu. Kaskada delikatnych loków opadała jej na ramiona. Ubrana była w szaro-czarny crop-top na nim czarna, skórzana kurtka z rękawem "trzy czwarte" zawijanym. Na szyji na rzemyku miała naszyjnik, który był schowany pod crop-topem. Miała obcisłe jeansy przedzierane i botki na obcasie. Wyglądała niemal jak bogini w ludzkiej skórze co od razu zauważył Dean, lecz dziewczyna nie zwracała na niego najmniejszej uwagi. - Kopę lat Sammy. Od Stanford cię nie widziałam, co ci się stało?
- Eh, rodzinny interes Chloe- Powiedział Sam, i nagle przypomniał sobie o Deanie, którzy stał zdezorientowany z boku.- Może nie pamiętasz, ale to mój brat Dean, Dean to Chloe, moja przyjaciółka ze Stanford

Podała Deanowi rękę i z promiennym uśmiechem odparła:

- Sam sporo o tobie mówił. Ale wyglądasz o wiele lepiej niż z jego opowieści- Roześmiała się melodyjnym głosem.
Dean pierwszy raz kompletnie oniemiał, jakby nie mógł nic wykrztusić. Po chwili wróciła mu zdolność mowy więc powiedział:
- Natomiast Sam, mało co o tobie mówił, jedyne co wiedziałem to to że istniejesz- Próbował szarmancko odpowiedzieć Dean

Chloe puściła jego rękę i spowrotem spojrzała na Sama.
- Czym się teraz zajmujecie?
- Em, no mamy tu pewną małą sprawę- Dean próbował ukryć prawdziwy powód pobytu Winchesterów w tym miasteczku.

- Spokojnie Dean, Chloe też jest łowcą.- Powiedział Sam do brata i potem obrócił głowę do Chloe- Sprawa Krwawej Marry, 2 zabójstwa.
- Och, ja tak samo, czyli to wy jesteście tymi dwoma agentami będącymi już na miejscu zbrodni? FBI, hmm? - Uśmiechnęła się promiennie
-Tak, to my- Sam patrzył się we Chloe jak w obrazek
-Okej, to ja Wam nie przeszkadzam, widzimy się przy okazji- Powiedziała pospiesznie, przytuliła Sama- To cześć Dean, na bank jeszcze kiedyś będziemy mieli okazję pogadać.

Dopiero teraz dostrzegła amulet Deana.

- Masz taki sam amulet jak ja- Powiedziała zdziwiona i wyciągnęła spod koszulki swój amulet, który był taki sam jak Deana- Skąd go masz?

- Dostałem go od Sama gdy jeszcze byliśmy dziećmi- Odparł z lekkim uśmiechem Dean, wspominając te święta- a ty?

- Ja dostałam od mojej przybranej rodziny. Łowców. Twierdzili, że mnie może ochronić ale i również pomóc. Do teraz nie wiem jak. To było krótko przed tym jak rozszarpała ich Lamia.- Powiedziała ze znikomym smutkiem Chloe. Już miała odchodzić gdy sobie przypomniałą- A i Sammy.. Przykro mi z powodu Jess.- Wyciągnęła teczkę- Tu wszystkie informacje jakie udało mi się zebrać o tej sytuacji. Chyba to wszystko. Miałam się tym zająć, ale jak już się spotkaliśmy.. Tobie bardziej to może się przydać- Uśmiechnęła się lekko, odwróciła na pięcie i odeszła.

Gdyby tylko Chloe i Winchesterowie wiedzieli, że od tej małej sytuacji, która w sumie oprócz urody Chloe nie zapada w pamięć, była początkiem ich przygody...
Żadne polowania nie były w przyszłości dla tej trójki przeszkodą. Żaden wampir, wilkołak,demon czy ghul nie uszedłby z tego żywy. Razem przemierzają Impalą Deana świat. Po czasie okazuje się, że łączy ich wspólna przeszłość. Czy Dean spodziewał się, że zyska dziewczynę? Czy Sammy mógł przewidzieć, że Chloe odratuje ich z nie jednej sytuacji? A najlepsze czy sama Chloe spodziewała się, że dowie się kim tak naprawdę jest? I jakie ma znaczenie?
Z pewnością nie.

Ciekawe czy będziecie tak zaskoczeni jak oni sami.