Prolog

9 1 0
                                    

Strzelił. Nie pamiętam momentu, w którym bezwładnie opadłam na podłogę. Nie pamiętam też momentu, w którym przeniósł mnie do auta.

Ciemność była jedyną rzeczą jaką w tamtej chwili potrafiłam określić. Siłowałam się sama ze sobą, próbowałam otworzyć oczy, ale te ani drgnęły. Nie byłam wstanie nic zrobić. Pozostało mi czekać, a moje myśli wracały do wydarzeń sprzed roku.

Środek Morza Śródziemnego. Łódka, podzielona na dwa obozy. Po jednej ze stron przerażeni, głodni i wciśnięci gdzieś w kąt chrześcijanie. Natomiast po drugiej stronie rozbawieni, cieszący się życiem muzułmanie. Wszyscy oni uciekali.  Jedni przed strachem, drudzy w poszukiwaniu łatwego życia. W tym wszystkim byłam ja. Dwudziestotrzyletnia dziewczyna uciekająca przed mafią, narkotykami, nielegalnym handlem, a co gorsza przed głupotą swojego zamordowanego ojca.  Nigdy nie zrozumiem jak mógł oddać mnie, Jemu. Mój ojciec okazał się zwyrodnialcem. Ale teraz mam szansę się ukryć -  przed Nim. Nagle gdzieś dalej widzę jak kobieta, która chwilę wcześniej trzymała w ręku różaniec kłóci się z ciemnowłosym, dość mocno opalonym chłopakiem. Zdaje się że ma na imię Kamal. Staje on  z nią twarzą w twarz ,  z bronią w ręku i strzela prosto w głowę, a jej  ciało wyrzuca za burtę. Nikt nawet nie odważył się krzyknąć, słychać było tylko śmiechy.. Wtedy nie miałam pojęcia kim jest chłopak i dla kogo pracuje..

Pomimo tego wszystkiego, udało mi się, uciekłam i przeżyłam rok, nie bojąc się otwierać drzwi, zasypiać czy zwyczajnie robić zakupy. Aż do tej chwili. Bo On i tak mnie znalazł.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 28, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

BarrierWhere stories live. Discover now