Od Autorki: Zacznijmy od tego, że ja kompletnie nie znam się na farbowaniu włosów. Nigdy tego nie robiłam, więc nie bądźcie zbyt krytyczni czytając fragment o tym. Po za tym informacje o spirytyzmie wzięłam z wikipedi i google. Miłego czytania xx
Liczba słów: 7291
Moment, w którym zorientował się, że coś jest nie tak był zaledwie sekundą. Następnie w jego mieszkaniu pojawił się nieznany mu dotąd chłopak z wielkim hukiem. Spadając na podłogę zrzucił z pułki parę drobiazgów i kartonów. Przestraszony Taehyung krzyknął i wskoczył na materac leżący na podłodze, który służył mu za łóżko.Gdy kurz z półek osiadł już na ziemi a w pomieszczeniu na nowo zapanowała cisza, chłopak naprzeciwko niego uniósł głowę do góry. Ich oczy spotkały się ze sobą a Kim nie mógł uwierzyć,że choć widzi nieznajomego to wciąż może zobaczyć ścianę zanim. Jego oczy powiększyły się do granic możliwości a w gardle urosła gula strachu. Na ziemi, tuż przed nim, znajdował się człowiek, który wcale człowiekiem nie był i spoglądał na niego ciekawie. Miał czarne włosy ułożone w nieładzie, błyszczące dziwnym blaskiem brązowe oczy oraz czarne spodnie i białą koszulkę. V spojrzał się do góry aby znaleźć w suficie dziurę,przez którą ten mógł wlecieć ale nic takiego nie znalazł.Jedynie łuszcząca się biała farba i pajęczyny. Jeżeli Kim mógłby się ruszyć, na pewno już by go tu nie było.
-Hej.- wszystkie włosy na ciele bruneta stanęły dęba gdy usłyszał głos chłopaka. Po jego plecach przebiegł przeraźliwy dreszcz a serce przyśpieszyło swoje bicie. -Kim jesteś?
-Ttt..yy -Taehyung nie potrafił się wysłowić. Jego umysł wciąż próbował uchwycić sylwetkę czarnowłosego ale gdy zdawać się mogło oczy już odnalazły ją, ta rozpływała się i tworzyła na nowo.
-To twój pokój?-spytał się ponownie, tym razem jednak przy okazji rozglądając się po pomieszczeniu.
-Cczym ty jesteś?!-choć nie chciał aby jego głos brzmiał aż tak piszczą ale coś mu nie wyszło.
-Jestem człowiekiem.- odpowiedział jakby nie zrozumiał pytania. -Tak jak ty.
-Nie!- oczy nieznajomego ugrzęzły w jego sylwetce. -To znaczy... nie jesteś człowiekiem.- V walczył ze strachem. Wstał mając nadzieje, że w ten sposób poczuje się choć odrobinę lepiej.
-Nie? Przecież..-zaczął oglądać swoje ciało z każdej strony. - Coś jest nie tak...
-Jesteś duchem?
-Na to wychodzi. -odpowiedział nagle się garbiąc. - ale nie mam pojęcia jak to się stało...
-Nie wiesz?-zdławiony głos V rozbrzmiał w pokoju.
-Noo nie. Przed chwilą byłem u siebie w pokoju a teraz...- westchnął garbiąc się lekko. -Nie wiem. Przepraszam za to nagłe najście. Będę już szedł.
-Czekaj!- tamten odwrócił się w jego stronę unosząc brwi do góry. - Nie możesz tak wyjść na ulicę! Jeszcze kogoś przestraszysz, możesz spowodować jakiś wypadek czy coś. - Taehyung odzyskał rezon.Wciąż jednak znajdował się w bezpiecznej odległości.
-Więc co mam zrobić? Nawet nie wiem gdzie jestem i kim ty jesteś.
-Jestem Kim Taehyung a znajdujemy się w najbiedniejszej części Seoulu.- sam nie wiedział czemu mu odpowiada. Po mimo strachu czuł, że powinien z nim rozmawiać.
-Jung Hoseok.-uśmiechnął się tamten.
-Możesz tu zostać tak długo dopóki nie wymyślimy czegoś, okej?
-Naprawdę?Dziękuję! - wykrzyknął Hoseok rzucając się na chłopaka.Przeleciał jednak przez niego, powodując zimny dreszcz u Taehyunga.
-Nigdy więcej nierób tego.- wycedził tamten opatulając się ramionami. -To nie jest przyjemne.
![](https://img.wattpad.com/cover/58501099-288-k457746.jpg)
CZYTASZ
Duchy przeszłości || zawieszone
FanfictionByło to urzekające w sposób, którego nie potrafił nazwać. Widział jak cząsteczki tlenu mieszają się z tymi, które tworzą jego ciało, tak jakby każdy pierwiastek miał własny kolor. Od autorki: Ten fanfik będzie zupełnie inny niż ZRM. ,,Duchy przeszł...