Nigdy nie zapomnę.

17 2 0
                                    

Witaj :) Pisze to mając 17 lat.. Cała tragedia jest praktycznie od początku mojego życia... Mój tata bił moją mamę i mojego brata od kiedy tylko pamiętam.. Nigdy nie był taki jak inny ojcowie. Ciągle krzyczał, bił, wyzywał i poniżał... Mój brat mając 12 lat musiał ciężko pracować w jego firmie.. Mama próbowała nas przed nim uchronić, lecz nie było to takie proste. Często chodziliśmy głodni bo on nie dawał nam jedzenia. Mając 8 lat po raz pierwszy uczestniczyłam w treningu bokserskim.  Tak było do 11 roku mojego życia. Gdy miałam 11 lat mój tata znalazł sobie kochankę przy czym strasznie pobił moją mamę. Wyprowadził się z domu 27 lutego.Dbał o nią bardziej niż o nas mówiąc, że ona bardziej na to zasłużyła. Z dnia na dzień nienawidziłam go coraz bardziej. Nie mogłam na niego patrzeć. Gdy miałam 14 lat w szkolnej toalecie doszło do próby gwałtu. 2 razy z rzędu. Pomimo tego, że chodziłam na boks 6 lat nie umiałam się przed nimi obronić.Bałam się o tym komuś powiedzieć. Czułam do siebie obrzydzenie.Do tej pory czuje. Gdy chcieli zrobić to po raz 3 wyciągnęłam z kieszeni nóż i biłam  go jednemu z nich w brzuch. Miałam duże problemy z prawem, dostałam kuratora do osiągnięcia pełnoletności..Od tego momentu okaleczam swoje ciało. 4 razy próbowałam popełnić samobójstwo. Leżałam w szpitalu psychiatrycznym 2 miesiące.  Mając 15 lat miałam 1 wypadek na Motocyklu. Przeszłam wiele operacji, które nie były proste.Całe wakacje spędziłam w szpitalu pod okiem lekarza..Poznałam w szpitalu chłopca w,którym zakochałam się po uszy. Był moją pierwszą wielką miłością. Pomimo strasznego wypadku nie straciłam zamiłowania do motocykli. Będąc w pierwszej klasie szkoły zawodowej jako jedyna dziewczyna w klasie miałam problem z chłopcami.Wielu z nich  mnie obmacywało i prawiło sprośne komplementy. Nie tolerowałam tego. Przez te ich dziwne akcje miałam w szkole duże problemy.. Moja mama była wzywana do szkoły po kilka razy w tygodniu. Mój brat próbował mnie chronić przed wszystkim co złe... Lecz mu się to nie udało. Popadłam w duże problemy z narkotykami. Byłam uzależniona od kokainy, która zniszczyła mi rok życia. Zaszłam w nieplanowaną ciążę z chłopcem, który okazał się zwykłym dupkiem. Możecie mnie uznać za puszczalską :) Będąc w 2 miesiącu ciąży poroniłam. To wszystko dało mi do myślenia. Wyszłam z nałogu. Po 6 miesiącach poznałam chłopca przez internet. Dokładnie 27 czerwca 2015 roku. Miał na imię Jakub.Oczarował mnie bardzo swoją osobowością ,jakże swoim wyglądem. Wspaniale się ze sobą dogadywaliśmy. Pomimo tak dużej odległości (270km) Zostaliśmy parą. Kochałam go bardzo. Był moim ideałem, taka moja druga wielka miłość. 17 sierpnia miałam go odwiedzić, lecz mój brat miał straszny wypadek przez który nie spotkaliśmy się. Wypadek ten  spowodował, że zerwaliśmy ze sobą.Wieczorami okropnie za nim tęskniłam. Płakałam dniami i nocami. Nie umiałam bez niego żyć... Cięłam się bez opamiętania. Nie liczyło się wtedy nic dla mnie. Chciałam umrzeć , by nie cierpieć... Po 2 miesiącach do siebie wróciliśmy. Jesteśmy ze sobą już 6 miesięcy.. Poznałam w między czasie swoją przyjaciółkę Gosie. Wiele osób dużo by dało za taką osobę jak ona. Niestety po raz 2 zaszłam w ciążę, która była strasznie zagrożona. Dziecko mogło być bardzo kalekie.Dlatego musiałam poddać się aborcji i usunąć malutką istotkę... Nigdy nie życzę nikomu by spotkał go taki los jak mnie. A Motocykle? Motocykl stoi w garażu i czeka na Wiosnę :). 


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 01, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Całe życie w paru słowach...Where stories live. Discover now