00. Hey, zróbmy z rozwinięcia wstęp!

55.6K 2.6K 584
                                    


Tekst, który widzicie poniżej został napisany, gdy miałam ledwie skończone szesnaście lat. Aktualnie mam dwadzieścia trzy i postanowiłam nadać drugie życie tej książce. Możecie przeczytać te kilka rozdziałów w nowszej wersji na stronie: https://wydawnictwoniezwykle.pl/hey-i-slept-with-your-crush - i zakupić książkę w przedsprzedaży, jeśli was zainteresowałam.

- Nienawidzę kiedy to robisz, Luke - wymruczałam do jego ucha, próbując powstrzymać jęk. Obejmował mnie w tali, a dłonią wiódł tak nisko, aż znalazł ten czuły punkt, dokładnie w tym miejscu.

- Nienawidzisz mnie? - Na różanych ustach pojawił się szelmowski uśmiech. Zapragnęłam zedrzeć głupią minę z jego głupiej, ale cholernie przystojnej buzi, dlatego przegryzłam dolną wargę Hemmingsa. Niech szlag go trafi.

- Całym sercem. - Dotknął mnie tam, to był koniec. Oficjalny koniec wszystkiego i wszystkich. Jesteś skończona, Josselin Roden, jesteś dziwką. - Mam ochotę cię udusić.

- Wykrzycz to, Jossie. - Spojrzałam w jego błękitne oczy i westchnęłam ciężko.

- Ani mi się śni. Okropny z ciebie dupek, wiesz?

- Vice versa, kochanie. - Zaśmiał się pod nosem. - Jesteśmy siebie warci.

Wszystko byłoby w porządku, bo przecież sypianie z kimś kogo się nie znosi nie jest wcale takie nowatorskie. Sprawdzony temat, im więcej negatywnych emocji, tym zabawniej, można się nieźle poobijać. Jednak mimo wszystko czułam się jak najgorsza osoba na świecie. Jak taka rasowa blondynka filmów o szkole, która pomiata każdym pod sobą. Nie żebym kimś pomiatała, nie licząc Hemmingsa oczywiście, ale on to inna bajka, bo sam był tym Panem Popularnym. Och, wygrałam życie - powiedziałaby jedna z niesamowicie inteligentnych panienek z jego fanklubu. Ale osobiście... nie. Nie to nie było fair. Zważywszy przede wszystkim na Holiday Willstone. Moją najlepszą przyjaciółkę, której nie skrzywdziłam tak bardzo od czasów podstawowej, gdzie z zazdrości o długość włosów, ścięłam jej warkocz. I może to głupie przyrównywać fryzurę do chłopaka, ale różny wiek, różne wartości. Wtedy Luke wydawał się i jej i mnie obleśny, tylko dlatego, że był chłopakiem. Kiedy dorosłyśmy, cóż... Ona poczęła do niego wzdychać, a ja prędko zakręciłam się wśród innych panów. Nie żebym jakoś szczególnie przebierała, bo musimy zaznaczyć jeden fakt. Nie byłam puszczalską ździrą, kwestia Luke'a to inna sprawa. Mnie i Holly różniło wiele. Typ faceta, wzrost, figura, podejście do świata, talenty... Ale to nigdy nie przeszkadzało nam w przyjaźni. Dopiero jeden wieczór, którego nie myśląc podjęłam decyzję, by zostać u Hemmingsa na noc mógł zburzyć to wszystko. Ale chwila, Jossie, zapędzasz się! Jak wylądowałaś w mieszkaniu chłopaka, którego nawet nie lubisz? Czemu Holly tak bardzo za nim szaleje, skoro ty bezceremonialnie wyrażasz swoją niechęć na prawo i lewo? Och... Moment, moment, moment. Żeby dojść do tego momentu potrzebujemy paru minut, albo godzin. Cholera jasna, potrzebujemy miesięcy wyjaśnień, potrzebujemy... Listy. Dokładnie, listy, począwszy od: "Hey, jestem Luke", przez "Hey, może zostaniesz?", do samego "Hey, spałam z twoim crushem". Także, rozsiądźcie się wygodnie, weźcie jakieś przekąski i sprawdźcie sami, jak do tego doszło.



Zapewne uznacie mnie za nienormalną, że ZNOWU zaczynam coś pisać, ale to opowiadanie będzie... Inne, lekkie, bez wielkich rozkmin i myślę, że po prostu przyjemne. Mimo wszystko tematyka to nie seks, ale będzie go zdecydowanie za dużo... jak dla mnie ofc. Wiem, miałam pisać o Calumie, ale Luke to dla mnie sprawdzony temat i po prostu na chwilę obecną piszę tylko o nim i prywatnie skrobie sobie coś o Haroldzie, bo przecież stara miłość nie rdzewieje. Myślę, że HISWYC spodoba się fanom HKH, bo pls, ludzie... Tematyka szkolna jest raczej chwytliwa, a mój Hem Hem (przez panią z Ludwiczkiem na ikonce, MrsHerondale? idk naprawdę nie wiem, mówię na Lukeya hem hem xd) nie zmienia się zbyt diametrlnie w tej kwestii. No, się Julcia rozgadała. Wszystkie moje opowiadania dedykuje przyjaciółce, te natomiast zadedykuję Adze, która pisze cudowne We are better togheter o Niallu Horanie. Sooooooł, powodzenia jutro w miejscu kaźni :))))))))))



WYDANE: Hey, I slept with your crush!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz