Rozdział 2

260 10 0
                                    

Dom był piękny i duży. Wokół niego rozciągał się wspaniały, wielki ogród, w którym rosło wiele różnych kwiatów. Wjechaliśmy na posesję przez bramę i wysiadłam z auta. Tata zabrał moje walizki i poszedł w stronę drzwi, a ja cały czas szłam za nim. Otworzył i weszliśmy do środka.

-Taylor już jesteśmy! – Krzyknął, a zaraz potem przy nas zjawiła się, jak się domyślam, moja macocha. Była średniego wzrostu, wbrew pozorom chudą blondynką. Wyglądała na bardzo miłą i sympatyczną osobę.

-Cześć kochana, jestem Taylor. – Powiedziała i przytuliła mnie.

-Dzień dobry, miło mi panią poznać. –odpowiedziałam i odwzajemniłam uścisk.

-Słońce, mów mi po imieniu. – Uśmiechnęła się szeroko co odwzajemniłam i w tej chwili odezwał się tata.

-Chodź, pokażę ci dom. – Powiedział i poszliśmy. Jak się domyśliłam salon był duży i nowoczesny, w kolorach brązu i bieli. Na środku stała duża, jasnobrązowa kanapa i dwa fotele. Na wprost wisiał plazmowy telewizor. Zaraz obok była kuchnia, na środku której znajdowała się kuchenna wyspa. Na ścianach wisiało dużo szafek. Stał tam również duży stół, gdzie pewnie jedzą rodzinne posiłki. Dalej ja tata powiedział była łazienka. Poszliśmy po schodach na górę. W korytarzu było pięć drzwi.

-Tutaj jest sypialnia moja i Taylor. – Tata pokazał mi pierwsze drzwi. Poszliśmy dalej. Na kolejnych wisiało dużo plakatów, a na środku tabliczka z napisem „MIKEY".

-To pokój Michaela. Na razie go z nami nie ma, bo jest w szkole, ale jak przyjdzie to go poznasz. – Powiedział, a ja pokiwałam twierdząco głową. Przeszliśmy do następnych drzwi.

-Tam na końcu jest pokój gościnny i łazienka, a to twój pokój. – Wskazał na pomieszczenie przed nami i otworzył drzwi. Gdy tam weszliśmy zabrakło mi słów żeby opisać to co widziałam. Pokój był przepiękny. Na środku stało wielkie łóżko, w którym spokojnie mogłyby się zmieścić trzy osoby. Pod ścianą znajdowało się biurko, a na nim leżał laptop firmy Apple oraz książki do szkoły. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos taty.

-To ja pójdę na dół po twoje walizki, a ty się rozejrzyj. – Powiedział i wyszedł. W rogu pokoju zobaczyłam jeszcze jedne drzwi, otworzyłam je i jak się okazało była to garderoba*, a w środku jeszcze jedne drzwi – łazienka. Była piękna w kolorach fioletu. Wyszłam z garderoby i wróciłam do pokoju, gdzie wrócił już tata z moimi walizkami.

-I jak ci się podoba?

-Jest pięknie. Dziękuję. – Odparłam i mocno przytuliłam się do taty.

-Pójdziemy na dół, czy wolisz się najpierw rozpakować?

-Rozpakuję się i zaraz do was zejdę. – Odpowiedziałam, a tata pokiwał głową i wyszedł z pokoju. Rozpięłam walizkę i zaczęłam ją rozpakowywać. Zajęło mi to półtorej godziny, potem zeszłam na dół. W salonie siedzieli już tata, Taylor i jakiś chłopak w kolorowych włosach.


=================================
*wyobraźcie sobie że w garderobie nie ma ubrań i są drzwi

Mam nadzieję ze się podobało i bardzo przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału ale teraz będę conajmiej raz w tygodniu dodawać . Przepraszam za błędy pisałam to na telefonie.
KOMENTUJCIE !


Zakochana w jego kumplu || L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz