-Mamo, ja nie chcę jechać do Los Angeles do taty wolę zostać w Londynie-mówię ze zbolałą miną. Odkąd dziś rano dowiedziałam się, że się przeprowadzam do mojego kochanego tatusia (poczujcie ten sarkazm )i jego nowej rodziny.
-McKenzie, już trzeci raz wyleciałaś ze szkoły. Tym razem przesadziłaś, a ostatnim razem postawiłam ci ultimatum jak jeszcze raz wylecisz ze szkoły to lecisz do ojca i może on cię postawi do pionu i nie masz już nic do gadania.
-Ale..
-Żadne ale. Pakuj się wylatujesz o 22:00-poinformowała mnie i wyszła z mojego pokoju.
Przebrałam się za dużej koszulki mojego jedynego przyjaciela Luka, którego poznałam jeszcze w przeczkolu i od tego tak zostało. Na moje nieszczęście on jest starszy ode mnie o 2 lata i skończył szkołę w zeszłym roku ja niestety muszę zaliczyć jeszcze jeden rok w tej budzie chodź nawet nie wiem gdzie się ona znajduję. Ubrałam się w szorty z wysokim stanem oraz biały cropp top na ramiączkach. Zapakowałam się w trzy duże walizki ale i tak to jest tylko połowa moich rzeczy resztę sobie dokupię bo przecież nie ma jak to mieć bogatych starych. Wstaję i sięgam po telefon. Sprawdzam godzinę i okazuje się, że jest już po 16 a ja jadłam tylko śniadanie.
Schodzę do kuchni i widzę, że nasza gosposia krząta się pewnie przygotowuje obiad. Podchodzę do lodówki, z której wyciągam składniki na kanapki i przygotowuję je. Pewnie dziwicie się dlaczego robię sobie jeść skoro mamy gosposie. Jest jeden powód: ponieważ potrafię sama. Zjadam szybko dwie kanapki i popijam sokiem pomarańczowym. Wkładam naczynia do zmywarki. Idąc do garażu piszę szybko esemesa do Luka.
JA: Rusz swoje cztery litery do cholery nie będę robić tego sama.
LUKE: Nie wiem gdzie mam się ruszyć, ale powiedz co nie będziesz robić sama ; )
JA: Sorry, zły numer
Znowu pomyliłam numer coś za często mi się to ostatnio zdarza, a najważniejsze jest to, że to wszystko jego wina bo mam chyba z 4 jego numery i tylko jeden jest prawdziwy. Pozostałe są nieaktualne i wszystkie są zapisane tak samo czyli "Luke". Teraz wchodzę w kontakty i szukam aż znajduję prawidłowy numer i zamiast pisać dzwonię.
-Cześć mała- słyszę w słuchawce.
-Cześć co robisz?
-Teraz nic, a co?
-To rusz swoją piękną dupę i przyjedź do mnie teraz na ścigaczu bo chcę się teraz ścigać. Proszę .
-Dobra będę za 20 minut. Do zobaczenia.
-Pa.
5 godzin później
Po tym jak wytłumaczyłam wszystko Lukowi poszliśmy się ścigać. Tak minęło nam 5 godzin teraz jestem na lotnisku i czekam aż wywołają mój lot. Nagle z głośników słychać głos kobiety.
-Pasażerowie lotu 320 z Londynu do Los Angeles proszeni do odprawy.
Siedzę w samolocie między jakimś kolesiem pod 30 o kobietą tak na tapetowaną, że szok. Wkładam słuchawki od telefonu do uszu i włanczam moją playlistę. Mam nadzieję przetrwać 10 godzin lotu.
YOU ARE READING
Niebezpieczna Pomyłka
RomanceJA: Rusz swoje cztery litery do cholery nie będę robić tego sama. LUKE: Nie wiem gdzie mam się ruszyć, ale powiedz co nie będziesz robić sama ; ) JA: Sorry, zły numer Poznanie brat narzeczonej swojego ojca rozpoczyna ciąg niezwykłych przygód Dużo...