if we were laughing

prolog

Cassie, miała 18 lat, niedługo 19, była w trzeciej klasie liceum i nigdy nie była na żadnej imprezie, nie całowała się z chłopakiem, nie miała przyjaciółki, nie przeżyła rozczarowania, nie licząc tego, którym był święty mikołaj. Nie lubiła nadętych chłopców i łatwych dziewczyn, krótkim słowem 'popularnych', gardziła nimi. Chciała już skończyć szkołe ze swoimi celującymi ocenami. Lubiła się uczyć, sprawiało jej to radość, lubiła też czytać książki, to jej pasja, tak samo jak śpiew, którego nikomu nie chciała pokazać. Bała się czy wstydziła?

Luke, doszedł do klasy Cessie. Nikt nie wiedział skąd przyjechał, kim są jego rodzice. Nigdy się nie całował, nie był na imprezie, nie miał dziewczyny, nie intersował się nimi zaspecjalnie. Muzyka była jego pasją, nie miał nic oprócz niej. Również gardził popularnymi. Ale czy ten pełen pogardy chłopak nie będzie skrywał tajemnicy?

Tajemniczy chłopak, mówili.
Tajemnicza dziewczyna, mówili.

Ale czy oboje nie zmienią siebie kiedy się tylko na siebie spojrzą, czy w mgnieniu oka nie zakochają się w sobie?
____________________________

AAAAAAA
Przepraszam jak będą jakieś błędy. Pisałam już ff ale nie wyszlo i nie dodawałam rozdziałów i tak na prawdę to będzie moje pierwsze, poważne fanfiction, zapraszam serdecznie do czytania, mam nadzieje, że się wam spodoba:-)