Od razu po powrocie ze szkoły opadłam na łóżko. Jak można tyle paplać o pierwiastkach?!? Wziełam do rąk mój cudowny telefon ,bez którego nie mogę żyć i napisałam SMS'a do przyjaciółki:

Ja: Cześć lamsiu :p
Beny: Hej Sam:) Cr?
Ja: Padnięta po matmie :(
Beny: Ja też :p przyjdziesz dziś do mnie?
Ja: Jasne! Poczeczkaj zapytam się mojego braciszka.
Beny: Ok

Zeszłam na dół do salonu ,gdzie go zastałam.
-Czuję ,że coś kombinujesz Samanto.- Odezwał się ten pacan- Fred.
-Mogę dziś nocować u Beny kochany braciszku?
-Pozwolę ci iść pod warunkiem ,że zjesz kolację.
-Nie zjem! Nie jestem głodna tatusiu!- Odezwałam się kapryśnie. Chodziło o to ,że jestem anorektyczką i ważę tylko 48kg. A oni mi na siłę wpychają jedzenie.
-To nigdzie nie pójdziesz.
-Ojczyn się znalazł.-Prchnęłam głośno i pobiegłam do kuchni.

Nałożyłam sobie dwa pierogi na talerz.
-Wyjdziesz dopiero ,jak zjesz pięć.- Usiadł siadając przed telewizorem.
-Najwidoczniej nie chcesz żebym do niej poszła.-Rzekłam dokładając jeszcze trzy.
-Zrozum Sam. To dla twojego dobra. Nie chcemy abyś umarła.
Usiadłam na kanapie,odkładając pierogi na stolik. Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać.
-Nie chcem na to GÓWNO dlużej chorować!- krzyknęłammu do ucha.
-Pomożemy ci. Ale ty nam też musisz pomóc. Proszę ,zjedz te pierogi.
Udało mi się zjeść trzy.
-Dalej nie dam rady.
- Wiem ,ale możesz już iść.

Umyłam talerz i poszłam do pokoju. Ubrałam się w czarną bluzkę na ramiączka i rurki z dziurami na kolanach. Poprawiłam make up i rozczesałam moje cudne czarne włosy ,których za nic bym nie oddała. Wzięłam portfel i napisałam jej SMS'a ,że za 15 min będę.

Wyszłam z domu i poszłam do sklepu ,gdzie kupiłam jej czekoladki i żelki. Udawałam ,że nie pamiętam o jej urodzinach przez cały dzień.
Poszłam dalej i już po ośmiu minutach byłam na miejscu.

Weszłam pukając do domu i drąc się na pół miasta ,,WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO BENY!!!!!" (Oczywiście jej rodziców nie było w domu.) Wskoczyłam jej na plecy i zaczęłam śpiewać ,,Sto lat!..."
-Już myślałam ,że zapomniałaś.- Przytuliła się na powitanie ze mną.
-Nigdy bym nie śmiła.-Uśmiechnęłam się.
-Chodź! Upiekłam tort!
Poszłam za tą wysoką brunetką do kuchni i powąchałam tort.
-CZEKOLADOWY!!!!! - Kocham czekoadę i żelki.
-Wiem-Odparła zażenowana mą dziecinnością.
-Kurczę zapomniałam o czymś.- Wyciągnęłam zza pleców prezent.
-To dla mnie? Jesteś kochana Sam.<3
-Też cię kocham<3 Co robimy? - Zapytałam znudzona staniem w tym samym miejscu.
- Chodź na górę. Zaplanowałam trochę ,,atrakcji". Pogramy w gry planszowe ,dam ci jeść (XD), poszukamy kogoś na Kik'u...-przerwałam jej.
-Kik'u?- Zapyłam zaciemniona.
-Och... Ale ty jesteś nowoczesna. To taka apka ,którą nauczymy ciebie też obsługiwać.

xxx

Po wykonaniu wszystkich ,,atrakcji" mojej przyjaciółki-perfekcjonistki ,postanowiłyśmy ,że teraz czas na założenie mi Kik'a. Beny zabrałam mi srajfona i wpisała hasło ,które znała tylko ona i ja. Po minucie miałam już to zainstalowane.
Kazała mi się zajerestrować ,a sama poszła przesypać jedzenie do misek. ,,Ta perfekcjonistka"-pomyślałam po czym zajerestrowałam się.

Wymyśliłam sobie głupią nazę - _ŻelkowyPotwór_. Pokazałam konto koleżance ,gdzie dodane już było zdjęcie ludka rzygającego tęczą.
-Głupszej nazy się nie dało?-#zażenowanie
-Sama wiesz ,że jestem żelkowym potworem,.- Uśmiechnęłam się szyderczo.

Nagle usłyszeliśmy sygnał dochodzący z mojego telefonu. Powiadomienie z Kik'a.

*************************************************************************
Hah koniec w najlepszym momencie:D
To konto to moja druga osobowość XD
Dozobaczenia:)
*do kogo ja gadam?!? Przecież nikogo tu nie ma*
*facepalm*
Pa♥

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 17, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

KikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz