Rozdział IV

35 1 2
                                    

Znowu budzę się w szpitalnej sali. Nie czuję już bólu głowy, jedynie mdłości. Obracam głowę. Widzę mamę, która zasnęła na krześle z książką w ręku. Kable z mojej klatki piersiowej zostały już odłączone. Byłam jedynie przypięta do kroplówki, która wisiała na ruchomym wieszaku. Podnoszę się lekko, odsuwam kołdrę i wkładam moje kapcie w kształcie pand na gołe stopy. Kiedy staję na nogi czuję się dziwnie, tak pusto i lekko. Podchodzę cicho do mamy, przykrywam ją kocem. Całując jej policzek poczułam słone łzy, które nie zostały wytarte i zaschnęły. Musiała mocno spać, bo nawet się nie poruszyła. Powoli udaję się w stronę łazienki. Jest dość przestronna. Po lewej stronie duża wanna, po lewej prysznic. Przede mną duże lustro na całą wysokość ściany. Zdejmuję ostrożnie koszule, w którą mnie ubrali. O szit. Dopiero teraz zauważyłam. Wyglądam jak szkielet. Ile ja muszę już tu siedzieć? Wchodzę do wanny uważając na kroplówkę. Sięgam po mój ulubiony kokosowy płyn, który zapewne kupiła mi mama. Kocham wszystko co jest kokosowe. Po 20 min już umyta wyciągam ręcznik z szafy obok. Wycieram swoje ciało i włosy. Znowu wsuwam na siebie koszulę szpitalną i z mokrymi włosami jak najciszej wychodzę z łazienki. Mama nadal śpi. Dopiero teraz zauważyłam, że za oknem jest ciemno. Podchodzę do szafki, na której leży mój telefon. Naciskając przycisk, wyświetla się moja tapeta godzina i data. Jest 3 października, pierwsza w nocy. Chwila. 3 PAŹDZIERNIKA?!? Jestem tu już 3 tygodnie?! Przez ten cały czas spałam. Szybko zakładam moją ulubioną bluzę. Jest na mnie dużo za duża szczególnie teraz dlatego tak bardzo ją uwielbiam. Szczególnie jej jasnoniebieski kolor. Wychodzę nadal w idealnej ciszy z sali. Kieruję się w stronę recepcji. Podchodzę do wysokiej, szczupłej brunetki, o bardzo sympatycznej twarzy.
- Przepraszam, nazywam się Adeline Blooser i jestem tutaj już 3 tygodnie, obudziłam się wcześniej, ale nie dano mi odpowiedzi na moje pytania i ponownie uśpiono. Chciałabym wiedzieć czemu jestem tutaj aż tyle czasu.- powiedziałam ze słabym uśmiechem na twarzy, wciąż nie czułam się najlepiej.
- Niestety kochanie nie mam prawa udzielić ci jakichkolwiek informacji. -odpowiedziała mi z taką życzliwością, że nie byłam w stanie się na nią gniewać. Poza tym nie miałam siły na wojowanie o informacje na mój temat.
- Idź do swojej sali kochanie. Jesteś bladziutka jak ściana. Powinnaś leżeć w łóżku i odpoczywać. - ponownie odezwała się sympatyczna kobieta z troską w głosie. Stałam jeszcze chwilę patrząc się na nią. Usiłowałam przeczytać jej imię z plakietki. Cloe. Ma na imię Cloe. Nagle kobieta wstaje bierze mnie za rękę i prowadzi do mojej sali. Musi coś wiedzieć na mój temat skoro wie gdzie jest moja sala. Ale nie wnikając położyłam się z powrotem do lóżka myśląc o tym co powiedziała mi mama. "Uderzyłaś się w głowę". Właśnie. Nawet nie zwróciłam na to uwagi. Byłam zbyt zszokowana widokiem swojego wychudzonego ciała żeby zauważyć cokolwiek na głowie. Sięgam dłonią w głąb moich nadal mokrych włosów, ale nie wyczuwam nic niepokojącego. Przenoszę dłoń na skronie, a następnie a czoło. Moimi palcami wyczuwam jakieś nierówności. Pośpiesznie udaję się do łazienkowego lustra. Moim oczom ukazuje się 7 centymetrowa rana ciągnąca się na skos od łuku brwi do czubka czoła. Nie wygląda to najlepiej. Wygląda beznadziejnie. Dobra trudno. Ważne że żyje. Przecież istnieją fluidy i pudry. Będzie dobrze. Ledwo wychodzę z łazienki i od razu wpadam w ramiona mamy. Czuję jej ciepłe całusy na całej twarzy.
- Moja mała córeczka, tak bardzo cię kocham- powiedziała zalana potokiem łez szczęścia jakby odzyskała coś co jej kiedyś odebrano.
                            ************
Hej kochani!!
Wiem ze dawno nic nie wstawiałam. Ale w końcu jest. IV rozdział za nami. Jak sie wam podoba? Zachęcam do komentowania💞 dziekuje za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki💞💞
Do następnego!
Xx

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 19, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Golden mind eyeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz