rozdział 1

514 29 11
                                    

Dam...Dam...Daaam... Moje kolejne opowiadanie. Napływ weny robi swoje tym razem jest to o Jeffie który nagle został zaskoczony przez pewnego chłopaka. Reszty dowiecie się czytając. Miłego rozdziału ^.^

~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~

Jeff:

Właśnie planowałem kolejny atak. Nudziło mi się i postanowiłem się nieco zabawić. Postanowiłem ze pójdę do tej ekstrawaganckiej dzielnicy w, której mieszkają same snoby. Jednego mniej, jednego więcej mi tam bez różnicy. Wybrałem sobie na cel biały, dwu poziomowy dom z brązowym dachem. Przy jednym z otwartych okien rosło drzewo, więc postanowiłem wykorzystać okazję by wejść do środka. Pokój wyglądał jakby przeszło przez niego różowe tornado słodkości, aż mnie zemdliło. W łóżku leżała dziewczyna wyglądająca na koło 18 lat. Była typowym plastikiem no wiecie różowe paznokcie blond włosy i co mnie zdziwiło miała usta pomalowane na różowo nawet kiedy spała. Jak dla mnie to już lekka przesada. Zacząłem skradać się w stronę dziewczyny. Gdy byłem już blisko złapałem ją za usta by nie krzyczała. Takie laski zawsze się drą w niebo głosy. Gdy mnie zobaczyła jej oczy były jak pięcio złotówki. Zaczęła się szarpać, a ja tylko wyciągnąłem z kieszeni bluzy mój ukochany nóż i powiedziałem jej moją ulubioną frazę.

- Cii... Idź spać.

Wbiłem jej narzędzie w brzuch przekręcając ostrze dziewczyna zaczęła się wić z bólu, a ja zadałem jej jeszcze parę ciosów. Pociągnąłem ostrze w dół rozcinając podbrzusze i wyrwałem jej wnętrzności kończąc tym samym jej żywot. Uradowany wyszedłem z domu kierując się w nieznanym kierunku. Może pozwolę sobie kolejną ofiarę ? Jak szaleć to szaleć.

Padło na bardziej skromny domek na obrzeżach dzielnicy. Tym razem na piętro wlazłem po rynnie i wgramoliłem się jakoś przez okno. Pokój nie był duży, ale przytulny w ciemnych kolorach typu czerń, czerwień, szarość. Właściciela nie było aktualnie w pomieszczeniu, ale z kuchni dobiegały dźwięki kroków i przekładanych naczyń. Już chciałem tam iść gdy moją uwagę przykuł mały czarny zeszyt leżący na łóżku. Bez zastanowienia wziąłem go do ręki.

Pierwsze strony nie zawierały jakiś szczególnych informacji, lecz dalej to już co innego. Dowiedziałem się miedzy innymi, że właścicielem jest 17 letni chłopak o imieniu Nico i o dziwo jest gejem. Przez kilka stron wyżalał się jak to jest mu źle w szkole z tego powodu i, że go przez to dręczą.

Nie rozumiałem tego. Sam jestem Bi i jakoś nikt się nie czepiał. Jakby chociaż spróbował zabiłbym go.

Wróciłem do pamiętnika. Nie chciało mi się już tego czytać więc przekartkowałem go tak na szybko, aż jakiś rysunek zwrócił moją uwagę. Byłem to ja. Rysunek był starannie wykonany z dbałością o szczegóły nawet mój uśmiech wyglądał realistycznie. Usłyszałem kroki na schodach więc odłożyłem zeszyt na miejsce i wyszedłemz domu. Jestem pewny, że jeszcze tam wrócę.

~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~

Kolejna książka ^^ miłego czytania^^

Jeff The Killer  [Yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz