Rozdział II

36 5 0
                                    

Na drugi dzień spakowałam swoje rzeczy do walizki. To były niezapomniane chwile. Samolot mieliśmy o 18. Max przyleciał tutaj własnym kosztem ( jest dość bogaty) i samolot miał 2h szybciej. Pięć razy sprawdzałam czy wszystko wzięłam.

- No ok, dzieciaki wychodzimy!- oznajmiła pani Solit.
Thomas zawiózł nas na lotnisko. Mieliśmy jeszcze 30 min czekać na samolot.

- Jeju Clara, cały czas piszesz na tym telefonie!- powiedziała zdenerwowana Laura.
- Po prostu się za moim misiaczkiem stęskniłam!
- Ohhhh, dobra.

Laura podeszła do mnie.
- Widzisz to, jak James na ciebie patrzy!- uśmiechnęła się Laura w dość dziwny sposób.
- Normalnie się patrzy. -zaczęłam ją przedrzeźniać.
-Yhy, chyba podobasz mu się Paula.
-Weź się ogarnij Laura. On nie jest w moim stylu! Ja jestem cicha, on jest buntownik, on lubi być popularny,a mnie większość osób nie zna.
- A znasz to przysłowie:,, Przeciwieństwa się przyciągają "?
- Oj przestań!

Usłyszałam komunikat, że możemy wsiadać do samolotu. Samolot był spory. Clara usiadła z Laurą, a ja sama. Samolot odleciał. Założyłam słuchawki na uszy i patrzyłam na śliczne, śnieżnobiałe chmury przez okno. Niezauważylam, gdy dosiadł się do mnie James.

- Hej jak tam? Podobało się?- zapytał się James.
- Tak, fajnie się bawiłam... A co tam u ciebie? Jak ty spędzałeś czas?- zapytałam niepewnie, nie spodziewałam się, że będzie chciał rozmawiać.
- Co taka spięta jesteś?- zapytał się troskliwie.
- Nie nic, poprostu nie wiedziałam, że będziesz chciał ze mną rozmawiać... Myślałam, że przyleciałes tutaj, żeby urwać się z lekcji...
- No tak jakby po cześci... Ale chciałem tez naprawdę się z Tobą zobaczyć... Nudno się siedzi samemu w ławce, gdy koleżanki nie ma...
- Aha...- nie wiedziałam co odpowiedzieć, dziwnie się poczułam.

James opowiedział co działo się w szkole na czas mojej nieobecności, a ja powiedziałam jak spędzałam czas. Miło mi się z nim rozmawiało. Nawet nie zauważyłam jak wylądowaliśmy.
Chciałam juz zamówić taksówkę, gdy podszedł do mnie James i spytał się czy nie chciałabym jechać jego samochodem. Podeszłam do dziewczyn i spytałam się czy nie będą miały mi za złe gdy z nim pojadę.

-Nie no co ty - odpowiedziała Clara - Ja i tak jadę z Maxem.
- Ej a ja? - Spytała się ze zdziwioniem Laura. - Chyba mnie nie zostawisz co?
- Ohhhh ok, pojedziesz z nami, tylko nie na rób mi wstydu - zaśmiała się Clara.
- Postaram się.
- Ok to ja lecę - pożegnałam się z przyjaciółmi i podeszłam do Jamesa.

-Już myślałem, że się nie zgodzisz... Wsiadaj- otworzył mi przednie drzwi, jak dżentelmen. Jego samochód był jednym z nowszych. Jechaliśmy szybko. Powiedziałam gdzie mieszakam, a on mnie zawiózł pod sam dom.

-Dzięki, to miłe z twojej strony - odpowiedziałam uprzejmie.
- Spoko. Do zobaczenia.

I odjechał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 29, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

UmowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz