Sytuacja sprzed dobrych kilku lat.
Dziadek woził mnie i kuzynkę na pace terenówki po lesie, bo był leśniczym. Jadłyśmy jakieś słodkie gumy. Nagle podlatuje szerszeń, zaczynamy się drzeć:
-Dziadek, zatrzymaj się!!!
Dziadek takie: wtf.
Wsiadamy przerażone do auta.
-Co tam było?
-Szerszeń!!!
Śmiał się z nas jak z idiotek.
CZYTASZ
Życiowe teksty
RandomZbiór wszystkich moich śmiesznych usłyszanych zdań, sytuacji i wiele więcej.