I od nowa... I od nowa... I znów...

21 2 0
                                    

Wierzysz w reinkarnację?
Tak?

Może jednak zrozumiesz o co mi chodzi pamiętam każdy detal jej twarzy, pamiętam każdy szczegół mojego spotkania z Nią ile bym dał żeby o tym zapomnieć, oj ile bym dał, pamiętam zapach i szorstkość jej obumarłej gnijącej skóry, jej okropny wzrok, jej czarne oczy i lśniąca białą źrenicę, po każdym koszmarne nocnym czuję jej oddech na karku ile bym dał żeby to wymazać sprzedałbym duszę komukolwiek żeby tylko jej więcej nie widzieć nienawidzę jej!! nie cierpię!! nie mam jak się jej sprzeciwić nikt nie potrafi z każdą nocą czuję że jest coraz bliżej
gdybym mógł zapomnieć
gdybym mógł...
Możesz mnie wziąć za psychicznego, ale Jakoś ją pamiętam!!! umrzesz tak jak reszta... traktując mnie jak psychicznego... każdy się z nią spotka... niektórzy prędzej inni wcześniej... mój czas wkrótce nadejdzie.. wtedy spojrzę jej w oczy... spodziewam się jej wkrótce... nie jestem pewien kiedy... ale będę gotowy.

Czuję jak po trupach idzie do mnie...
Zaraz zrozumiesz co miałem na myśli pytając o reinkarnację...
Pamiętasz moją pierwszą historię? Tą z oknem. To był początek mojego końca... Tamten ja się skończył... teraz jestem tu, piszę do Ciebie. Dźwigam na swoich barkach to samo co w poprzednim życiu...
Czuję Ją... Ona jest we mnie... może mnie kontrolować, lecz tego nie robi... nie chce tego robić... tak jakby lubiła mój strach... czasami mam wrażenie że Ona stoi za mną, a ja mam zbyt mało odwagi by się odwrócić... To ją napędza...

A to drugie z tą ciszą? Od tego się zaczęło... nie pamiętam czy poprzedni Ja też od tego zaczął... Ja,ten który piszę zaczął od tego... ciemna noc, w całym domu zgaszone światła, wyłączyłem korki dla pewności ciszy... i siedzę w kuchni... mimo że robiłem tak wcześniej to nie było tak dziwnie, rak cicho... I jej szept, nie potrafię stwierdzić co usłyszałem, nie zrozumiałem... potem było coraz gorzej... sny z których pamiętam tylko Ją, poza jednym którego nie zapomnę... "byłem ojcem, ojcem samego siebie, wieczorem młodszy ja poprosiłem starszego siebie do pokoju, żeby sprawdzić czy pod łóżkiem niema potwora, schylilem się i wtedy go zobaczyłem, klona młodszego mnie, powiedział tylko jedno zdanie
-Tato, w moim łóżku ktoś leży.
Chciałem spojrzeć znowu na górę łóżka ale gdy się odwracałem Ona już czekała... zimna i cuchnąca jak zawsze... była 3:33 wtedy sen się urwał, obudziłem się na kanapie i mój syn znowu mnie woła spoglądam na godzinę jest 3:31" nic więcej ze snów nie pamiętam poza Nią... gdybyś ją zobaczył... miałem też czas że ona wydawała się cudowna, ale wtedy... wtedy wszystko mi się rozpadało.... najpierw rozstanie z miłością mojego życia... potem kłótnie ze wszystkimi, z samym sobą... to był czas kiedy Ona była cudowna,pożądana, mimo że wciąż wyglądała tak samo, była wspaniała... no i jestem w tym momencie, piszę o tym wszystkim do Ciebie i czuję ją na plecach... niedługo może być nasze ostatnie spotkanie... Ona oddzieli mnie od reszty, wyróżni w sposób jakiego nie chcę, cały czas się boję... to moja głupota to na mnie ściągnęła... moje zabawy w rytuały nocne... kiedyś w to nie wierzyłem zupełnie jak Ty, kiedyś nie wiedziałem nic o życiu po śmierci, po Niej... teraz prowadzę takie życie... wkrótce od nowa... I od nowa ... I od nowa... to mnie wykańcza, sam się wykańczam... nie popełnij tego samego błędu co ja... Proszę nie zrób tego....

OnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz