* Lucas*
Lodowaty wiatr rozwiewa mi włosy. 200km/h. Mięśnie napinają się na skutek oporu powietrza. Motor nachyla się ku jezdni, a ja razem z nim.
Jakbym miał się opisać jednym słowem? Zdecydowanie „czarny". Czemu? Może dlatego, że czarny pociąga dziewczyny? A teraz tak na serio.
1. Ubieram się na czarno.
2. Mam czarny charakter.
3. Czarna przeszłość.
4. Czarne tatuaże.
5. Czarny Kawasaki[ obrazek w mediach] , który jadąc 200km/h odpędza wszystkie moje myśli.
6. CZARNO widzę zdanie do następnej klasy w nowej szkole dla nudziarzy i kujonów.
Dojeżdżam do szkoły i z piskiem hamuje przed głównym wejściem. Schodzę z motoru, z pod siodełka wyjmuję czarny plecak Nike i zakładam go na ramię. Wchodzę do szkoły pewnym krokiem. Czuje na sobie palące spojrzenia wielu osób, szczególnie dziewczyn. Podchodzę do mojej szafki i niewiele się zastanawiając nad szyfrem otwieram ją uderzeniem barka. Kask zostawiam w środku, a szafkę ponownie zatrzaskuję. Staje na końcu korytarza i czekam na Drake'a. Drake to jedyna osoba, którą szczerzę lubię na całej Ziemi. Nie pyta, nie czepia się i jest na luzie. Patrzę w telefon, a kiedy podnoszę głowę, bo ktoś krzyczy widzę Drake'a kłócącego się z jakąś laską. Drake spojrzał w moim kierunku, a ja bez zastanowienia poszedłem w jego kierunku. Kiedy zbliżyłem się do tej słodko kłócącej się parki, dziewczyna , z którą się kłócił spojrzała na mnie. Była wysoka, szczupła i na oko wysportowana. Prześlicznym kontrastem dla jej ciemnej karnacji i ciemnych włosów były zielone oczy. Mógłbym nawet powiedzieć, że jest ładna gdyby nie stos książek z matmy w jej rękach. Ona po prostu wyglądała na mądrą! To dyskfalikuje ją w kategorii dziewczyna dla mnie!
- Czego chcesz Drake?- zapytałem nie ukrywając rozbawienia.
- Nic konkretnego. Po prostu ta dziunia wylała na mnie MOJĄ kawę.
- Musisz wybaczyć jej niezdarność...
Dziewczyna jeszcze chwilę się powściekała, obróciła na pięcie i poszła. Spojrzałem na Drake i obaj wybuchliśmy śmiechem.
- Tak w ogóle to hej ćwoku!- zaśmiałem się.- Pierwszy dzień szkoły, a ty już laskę wyrywasz?!
- No jasne- odpowiada Drake z uśmiechem.- A ty co, nowa szkoła i zero.. Zero zmiany stylu? Znowu czarny? Może przejdź na różowy? Poderwiesz jakąś laskę!
- Spadaj!- śmieję się- Może bym kogoś poderwał, ale tu nie ma lasek, tu są dziewczynki..
- No tak, dla ciebie laska to czarna mini i tatuaż na udzie.
- Nie! Zdecydowanie nie! Po prostu normalna dziewczyna, która nie żyje tylko nauką!
- Zapomniałeś o tym, że musi lubić ryzyko, chamstwo i czarny!
- To najważniejsze! Inaczej mnie nie pokocha.
- Lucas?
- Co?
- Ciebie nie da się kochać- mówi Drake poważniej.
- Zjeżdżaj!- mówię i uderzam go pięścią w ramię.
Znowu wybuchamy śmiechem.
*********
Wbiegamy z Drake'iem, jak zwykle spóźnieni n lekcje, do sali matematycznej.
- Dzień dobry! Przepraszamy za spóźnienie, ale mieliśmy mały wypadek..- parskamy śmiechem mówiąc to.
- Dobrze, a teraz usiądźcie chłopcy. Może.... koło Emmy.
- Dobrze- odpowiadamy równocześnie.
Drake siada koło Emmy, a ja po przegranej wojnie o miejsce koło tej pięknej damy siadam koło jakiegoś chłopaka. Prawie całą godzinę spędzam na wymyślaniu imion dla każdej osoby w klasie. Moje rozmyślania przerywa rozdzielanie projektów dwuosobowych przez profesorkę z matmy.
- Twierdzenie Talesa...- zaczyna matematyczka.- Może Emmy i... Lucas Volter.
- Co?!- słyszę przeraźliwy krzyk Emmy- Jak pani to wybiera?!Głupek i mądra osoba! Ja to ta mądra to musi być jakiś głupek... i akurat on.
- Emmy, spokojnie- mówię kpiąco- Pani profesor wybiera pary na zasadzie fajny-niefajny. Ja to ten fajny, a ty..
- Stop! Nie obchodzi mnie wasz konflikt. Projekt jest na za 2 dni i ma być na wtedy zrobiony!
Ta sytuacja mnie rozbawiła. Drake śmiał się z tego cały dzień. Na szczęście na reszcie lekcji siedzieliśmy razem. Ostatnia była historia. Oczywiście całą lekcje odzywała się Emmy. Z Drak'iem (?) siedzieliśmy na tyle klasy. Dzięki czemu mieliśmy świetny widok na osoby, które odpowiadały przy tablicy.
Kiedy tylko rozległ się dzwonek szybko spakowałem książki i poszedłem do swojej szafki. Wyciągnąłem swój czarny kask i poszedłem w kierunku głównego wyjścia. Przed szkoła były małe grupki dziewczyn. Kiedy tylko mnie zauważyły zaczęły żywo rozmawiać i chichotać. Jak ja to uwielbiam! Czujecie ten sarkazm?
Włożyłem plecak do schowka i usiadłem na motorze. Już miałem zapalać silnik kiedy usłyszałem zezłoszczony głos Emmy.
- Hej Lucas!- prawie że wysyczała.
- Co piękna?
- Nie mów tak do mnie!
- Jak?- udawałem głupiego.
- Ale ty jesteś głupi!
- Ale ja lubię kiedy jesteś taka wściekła!- roześmiałem się.
- Posłuchaj-zaczęła spokojniej Emma- Spotkamy się jutro w bibliotece miejskiej i napiszemy ten projekt. Pamiętaj, mamy... mam dostać z niego 6 więc lepiej tego nie olej! To jest na prawdę ważne. Ja też nie chcę tego z tobą pisać, ale chyba jesteśmy na siebie skazani.
- Kto powiedział, że nie chcę tego z tobą pisać.- powiedziałem obojętnie.
- Ja po prostu to wiem.
- Napiszę z tobą ten projekt pod jednym warunkiem..
- Jakim?!
- Przejedziesz się ze mną na motorze, osiągając 200 km/h.
- Nie ma mowy! Spadaj!
W tym momencie odjechałem ostro ze szkolnego parkingu, zostawiając Emmę samą przed głównym wejściem. Mam ją gdzieś. Jest przemądrzała, egoistyczna i nudna. Tak koszmarnie nudna!
YOU ARE READING
Angel, you're mine
RomanceCzterej nastolatkowie, cztery zupełnie inne osoby. Emma Johnes, Perry Stark, Lucas Volter i Drake Cane. Na początku wszystko wydaje się układać znakomicie, ale czy na pewno tak jest? Bad boy i szkolna prymuska? Czy to się uda? Tragiczna przeszłoś...