Rozdział IX : "Co cię tak bawi?!"

574 66 5
                                    

Rano obudził mnie piekący ból w nadgarstku. Przekręciłam się leniwie na plecy, urażając przy tym pulsujące miejsce, przez co cicho syknęłam z bólu.

Co jest? Nie przypominam sobie, żebym wczoraj się skaleczyła...

Podniosłam powieki i zasapanymi jeszcze oczami zlustrowałam nadgarstek. Na jego wewnętrznej stronie widniały dwa ślady. Dwie czerwone, małe dziurki... Otworzyłam szerzej oczy, nie mogąc jakoś poukładać faktów w głowie.

Co się do cholery dzieje?! Ślady po... no właśnie, po czym? Zaraz, zaraz.

Pewna myśl mignęła mi w głowie, tak nagle, że nawet jej nie przemyślałam. Mieszkam z wampirami, a co robią wampiry, oprócz tego, że grają ci na nerwach? Gryzą, kuźwa, a to na stówe jest ślad po ugryzieniu.

Wciągnęłam powietrze ze świstem. Pieprzeni krwiopijcy. Mogłam się domyślić, że prędzej czy później dorwą się do mojej krwi. Ale żeby zrobić mi to podczas snu, kiedy byłam całkowicie bezbronna?! Wkurzona wyskoczyłam z pościeli, Natsuki jeszcze spała. Podeszłam do niej i bez ceregieli zaczęłam nią potrząsać.

- Czego? - wymruczała zachrypniętym głosem.

- To ja powinnam spytać ciebie – starałam się by mój głos nie zabrzmiał zbyt ostro. Tak szczerze, to nie wierzyłam, że te ślady to była jej sprawka. Bardziej podejrzewałam Subaru, w końcu wczoraj mnie menda zaatakowała. Wampirzyca podniosła się do pozycji siedzącej, mierząc mnie zaspanym jeszcze wzrokiem.

- Mam nadzieję, że masz ważny powód skoro budzisz mnie tak wcześnie. Powiem ci na przyszłość kochana, nigdy nie pogrywaj sobie z wampirem, bo źle to się dla ciebie skończy – nie żartowała. Pokiwałam głową z powagą i podsunęłam jej pod nos nadgarstek. Spojrzała na niego zaciekawiona. W momencie jej źrenice się rozszerzyły, z niedowierzenia, tak przypuszczałam. Spoglądała to na ugryzienie to na mnie, aż w końcu wybuchła śmiechem. Totalnie mnie zaskoczyła. Takiej reakcji to ja się nie spodziewałam.

- Co cię tak bawi?! - warknęłam. Czułam się w tym domu coraz gorzej. Nikt mnie nie rozumiał!

Wstałam i już chciałam przesłuchać innych lokatorów, kiedy drzwi przede mną zamknęły się z hukiem. Powoli odwróciłam głowę. Natsuki władczym gestem unosiła dłoń przed sobą.

- Poczekaj momencik zanim zrobisz coś głupiego i wtedy możesz zostań naprawdę ugryziona – w jej tonie wyczułam ostrzeżenie. Chyba jednak powinnam się jej posłuchać. Jak na to nie patrzeć jest starsza i pewnie też mądrzejsza, przynajmniej doświadczona. W pewnych sprawach.

- O, tak lepiej – pochwaliła mnie wampirzyca, kiedy grzecznie usiadłam na dywanie.

- Więc? - znowu wyciągnęłam przed nią rękę. Nawet na nią nie spojrzała, poklepała mnie tylko po ramieniu, powstrzymując chichot.

- Ktoś zrobił cię w konia, Yuki. Te ślady nie są prawdziwe... nie no, nie mogę – widząc moją minę wybuchła głośnym śmiechem.

- Jak to nie prawdziwe?! - przejechałam palcem po dziurkach i... rozmyły się... to był tylko czerwony pisak. Stop! Nadal odczuwałam ból w tym miejscu.

- Ale to mnie boli – jęknęłam nic nie rozumiejąc. Jak do jasnej anielki namalowanie ranki mogą boleć?!

- Musiałaś się w coś uderzyć. Nie widzę innego rozwiązania. Chociaż, wiesz co, znając ich to mogli ci coś wstrzyknąć.

- C-c-c-o zrobić?! - pisnęłam wystraszona. Sama myśl o igle mnie przerażała, a jak sobie pomyślę, że ci idioci mieli mi ją... Zrobiło mi się słabo. Nie myśl o tym!

- Ej, Yuki? Ja tylko żartowałam, nie są aż tacy walnięci, tak sądzę – powiedziała na usprawiedliwienie widząc jak powoli z mojej twarzy odpływa krew, a ja sama siedzę prawie nie oddychając.

- Ale pewna nie jesteś, nie? – mruknęłam. Nic nie odpowiedziała. Siedziałam na tej cholernej podłodze, próbując powstrzymać wzbierającą we mnie złość. Ktoś sobie ze mnie zażartował. I ten ktoś miał przejebane, delikatnie mówiąc. Podniosłam się powoli, co nic nie dało bo i tak zakręciło mi się w głowie. Jednak ten stan trwał tylko chwilkę. Prosta jak struna wyszłam z pokoju, nie zważając na krzyki i prośby Natsuki.

Już ja go dorwe... Zrobić ze mnie taką idiotke...

- Oj koleś, współczuję ci – mruknęłam, wchodząc do pokoju Ayato. Jednak zamiast rzucić się na wampira z pięściami zostałam na miejscu. To co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania...

Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz