Wiadomość z gazety:
Seryjny zabójca na wolności. Uważajcie na siebie oraz na swoją rodzinę. Zabił już 10 osób. Kto wie kogo jeszcze może zabić.
Po przeczytaniu poszłam na górę do swojego pokoju.
Było późno, a jeszcze musiałam się po uczyć do sprawdzianu,który mam jutro z angielskiego. Była godzina 23:30
- Późno już jest. Więc pójdę spać.
Kładąc się spać mama mnie zawołała. Ociężale wstałam i poszłam.
-Natalia słuchaj w czwartek wyjeżdżam do Londynu w sprawie pracy nie będzie długo.
- A kto że mną zostanie?
- zostawię Ci pieniądze
- A ile
- 2500
- Pogadamy jeszcze jutro
- Tak idź spać
- Dobranoc
- Pa
Następnego dnia obudziłam się o 7:30. Miałam akurat na 8:50.
Więc wstałam naszykowałam się do szkoły i zeszłam na dół. Mama robiła już śniadanie, dobry omlet plus kakao. Gdy zjadłam była już 8:20. Miałam pół godziny. Ubrałam się i wyszłam. Poszłam na piechotę. Byłam na 8:40. Przed czasem. Więc poczekałam 10 min. Pierwsza lekcja to Chemia. Kwasy itp. Pytała nas o wiedzę i w ogóle. Reszta lekcji przebiegła normalnie oprócz że miałam test. Po szkole poszłam do domu. Tylko coś przekąsiłam i byłam już w pokoju u siebie. Odrabiając pracę domowa, poczułam zimny chłód. Zauważyłam kątem oka, że okno jest otwarte. Nie przejęłam się tym tylko dalej odrabiałam lekcje. Usiadłam na łóżku. Słuchając muzyki zauważyłam w kącie dwa ślipia kierujące się do mnie. Widziałam tylko że to był chłopak. Podszedł do mnie. Miał czarne włosy,grzywka opadała mu na jedno oko,miał też uśmiech. Ten uśmiech mnie trochę przerażał. Podszedł i zaczął mówić do mnie. Mówić.
- Nie przestraszyłaś się widząc mnie.
- Nie i wcale mnie to nie dziwi że właśnie ja jestem osoba,która rozmawia z seryjnym zabójcą
- Więc wiesz kim jestem
- Tak. Jeff Killer
- Zapewne wiele o mnie słyszałaś
- Tak
- A mogę pogadać. Czy się mnie boisz
- Jeżeli odłożysz nóż to tak. Jeżeli nie odłożysz to cię będę musiała wyprosić niestety.
- Ok.
Gdy odłożył nóż zaczęliśmy gadać. Gadaliśmy godzinami. Nawet nie wiem kiedy zadzwonił mój telefon. Powiedziałam Jeffowi żeby się uspokoił bo dzwoni moja mama. Mówiłam że wraca już do domu i żebym poszła do sklepu zrobiła małe zakupy. Powiedziałam Jeffowi że muszę iść do sklepu. On powiedział że przyjdzie wieczorem. Zgodziłam się żeby przyszedł. Poszłam do sklepu. Gdy wróciłam chwilę po mnie przyszła moja mama. Mieszkałam z mamą. Mój ojczym nie żyje od półtora roku. Pomogłam mamie i poszłam do siebie. Był piątek. Weekend nareszcie mogłam się wyspać. Zrobiła sobie popcorn i włączyła jakiś horror. Gdy oglądałam zauważyłam że Jeff wszedł. Usiadł obok mnie. Dotknął mojej ręki. Były zimne. Nagle zdjął koszulkę jego Klata świadczyła o tym, że jest dobrze umięśniony. Przytulił mnie. Było to dziwne uczucie gdy seryjny zabójca cię przytula i dotyka. Położyłam się a on obok mnie. Zaczęliśmy rozmawiać.
- Dlaczego to robisz?
-Ale co?
- No to że mnie najpierw dotykasz a potem przytulasz i kładziesz się obok mnie.
- No i co z tego.
- Słuchaj ja chłopaka na razie nie mam. Ale szukam. Najdziwniejsze było by to gdyby zabójca się we mnie zabujał. A ją miałabym chłopaka zabójcę. Byłoby to bardzo dziwne.
- A wcześniej miałaś chłopaka?
- Nie. Nie miałam.
- Aha. A chciałabyś mieć.
- Sama nie wiem.
- Jesteś dziewicą
- Nie. Mam dopiero 17 lat.
- To połóż się na łóżku
- Czekaj muszę najpierw do łazienki pójść. Nigdzie się nie ruszaj.
- Ok.
Gdy poszłam do łazienki, przebrałam się. Jeff czekał na mnie bez koszulki jeszcze. Położyłam się do łóżka. A Jeff zaczął mnie rozbierać. Poddałam się jego uczuciom. Mój pierwszy raz był dla mnie wyjątkowy. Pierwszy raz z seryjnym zabójca. To trochę dość dziwne. Ale było mi tak dobrze. Ze szybko nie usnełam. W końcu weekend. Możną poddać się przyjemnością. Była godzina 00:30 w pół do pierwszej. Jeff akurat spał gdy się obudziłam. Nagle się obudził i się ubrał. Z znienacka mnie pocałował. Jego usta z łączyły się z moimi. Świetnie całował. Pożegnałam się z nim i zaczęłam słuchać muzyki. Zasnęłam około 3:00.
Wstałam o 11:30. Spałam długo. Gdy wstałam i poszłam do łazienki się odświeżyć i zeszłam na dół gdzie mama robiła śniadanie. Gdy zjadłam ubrałam się i wyszłam się przewietrzyć. Gdy tak szłam miałam przeczucie że ktoś mnie śledzi. I miałam rację. To był Jeff. Podszedł do mnie i chciał się mnie zapytać czy nie pójdę z nim w jedno miejsce.
-Hej Natalka
- Hej. Coś się stało?
- Nie nie się nie stało. Chciałem ci zaproponować pójście w jedno miejsce.
- A jakie?
- Mianowicie do mojego domu.
- Czemu nie?
- To idziemy?
- Jasne!. A daleko to?
- Idzie się przez las. A właściwie to w lesie.
- Ale później odprowadzisz mnie do domu?
- Tak odprowadzę
- Mam taka nadzieję
- Przecież samej cię nie puszczę, jeszcze w dodatku przez las.
Gdy skończyliśmy gadać akurat dotarliśmy na miejsce. Dom wyglądał na stary. Poznałam dużo osób między innymi: Slendermena, Jacka i wiele innych osób. Trochę posiedziałam i gdy spojrzałam na zegarek to wskazywał godzinę 15:30 długo byłam. Pożegnałam się że wszystkimi i poszłam z Jeffem. Odprowadził mnie pod sam dom. Przy okazji wszedł oknem. A ją normalnie. Zastałam mamę w kuchni. Zrobiła naleśniki z serem i nutellą. Wzięłam nałożyłam sobie parę i poszłam na górę. Włączyłam muzykę i z Jeffem zjadłam naleśniki. Widziałam że bardzo mu smakowały. Pojutrze mama już wyjeżdża. Będę za nią strasznie tęsknić. Ale nie będę sama. Mam Jeffa. Po wczorajszej nocy coś między nami zaiskrzyło. Chyba się w nim zakochałam. Nie wiem dlaczego. Było to dziwne uczucie
YOU ARE READING
Jeff The Killer
RandomSeryjny zabójca, miłość. To jest to czego szukasz. Przeczytaj.