Wciąż Cię Kocham 1/ ?

1.3K 81 4
                                    

Zima..a raczej początek wiosny. Pogoda nie sprzyjała, wręcz przeciwnie zgrała się razem z Twoim humorem. Było ponuro, szaro, słońce od czasu do czasu przedzierało się przez chmury.
Siedziałaś na parapecie z podkulonymi nogami pod brodę błąkając myślami w przeszłość.
Minęły 2 lata odkąd Twój przyjaciel, a raczej ktoś ważniejszy dla ciebie, wyjechał do Korei bo dostał propozycje pracy. .a raczej jego najlepszy kolega załatwił mu fuchę.. Teraz jest znany na całym świecie, jest liderem i raperem w zespole Block B. Zostawił Cię, bo wolał pracę, wiesz ze od zawsze był pracoholikiem, ale nie musiał wyjeżdżać.
Ostatni raz z uwagą przyglądałaś się krajobrazowi zza okna.
- ____! Haloo, tu ziemia .- zaczęła wymachiwać ci rękoma dobra koleżanka, by wzrócić Twoją uwagę.
-Hmm ? -mruknęłaś pod nosem
- Hmm ? No nie..Zbieraj się za 3h mamy samolot.
No tak..samolot. Do Korei. Od zawsze chciałaś odwiedzić ten kraj, myślałaś że to żart, kiedy dowiedziałas się ze Twoi jak i koleżanki rodzice dorzucą się do Was na bilety i zakwaterowanie w Korei. W tamtej chwili cieszyłyście się jak małe dzieci z niewielkiej niespodzianki.
-Już, już. Ubiorę się tylko i możemy jechać.

*---------*

Siedziałyście już w samolocie czekając aż będziecie już na miejscu. Twoja koleżanka tak się zachwycała,że miałaś już tego dość.
- Ej..czemu się nie cieszysz?
- Nie wiem..- powiedziałaś cicho
- Myślisz o nim ?
- C..Co ? Nie...
- ____ widzę przecież, mnie nie oszukasz.
-Tak, masz rację, myślę. A co jeśli go spotkam ? - przerwałas na chwilę - Czym ja się przejmuje i tak mnie nie pozna.
Czułaś ból. .znowu. Chciałaś się rozpłakać, ale nie mogłaś, nie tu, nie teraz.
- Jestem z Tobą. .jedziemy tam na 2 tygodnie, poszaleć, zyć innym życiem, nowy kraj, obyczaj,ludzie. Będzie fajnie. Obiecaj mi że się rozchmurzysz do momentu kiedy nie będziemy już na miejscu, co ?
Uśmiechnełaś się
-Arasso, Unnie .
- No, noo, już mi tu szpanujesz koreańskim ?
Roześmiałyście się prawie na cały samolot.

*---------*

Faktycznie, dotrzymałaś słowa. Cieszyłyście się jak głupie, gdy tylko zrobiłyście pierwszy krok na ' koreańskiej ziemi' .
Pędem pobiegłyście do taksówki i ruszyłyście do wynajmowanego mieszkania. Ty jak i twoja koleżanka wlepiłyście wzrok w szybe podziwiając wszystko co znajdowało się na zewnątrz.
Po paru minutach byłyście już na miejscu, stałyście przed wysokim budynkiem.
-Jaa mam nadzieję, że tu jest coś takiego jak...winda. Bo nie wgramole się z dwoma walizkami na 6 piętro. .- jęknęła koleżanka, a ty spojrzałaś na nią i zaczęłaś się śmiać.
-Why not. Poderwiemy jakiegoś przystojnego koreańca i nam pomoże - palnęłaś nagle.
- A później zaprosimy go do domu i...- nie zdążyła dokończyć bo jej przerwałaś
- Czy ta twoja wyobraźnia nie jest zbyt czasem za bardzo bujna ?
Nic nie odpowiedziała, tylko ruszyła do budynku, a ty za nią.
-Windaaaa !!!!! - krzyknęła na cały budynek, jak i nie słyszała tego cała okolica. Zaczęłaś się śmiać kręcąc przy tym głowę.
Wcisnęłaś guzik i ruszyłyście na górę.
- Upsik, twój plan się nie powiedzie z zaproszeniem koreańca do domu - wystawiłaś jej język, a ona tylko się skrzywiła .
- Jeszcze wszystko przede mną- mruknęła pod nosem
-PO MOIM TRUPIE KOCHANA - od razu zareagowałaś. Na co znowu zareagowałyście śmiechem.
Wyszłyście z windy szukając drzwi z numerem 41 ,kiedy odnalazłyście od razu weszłyście i padłyście na kanape w salonie.
-Mam dość, jestem zmęczona- mruknęłaś pod nosem
- Ja też..

Wciąż Cię Kocham (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz