Wciąż Cię Kocham 5/?

599 52 0
                                    

Wzięłaś głęboki wdech i zaczęłaś powoli czytać. Miałaś łzy w oczach. Nie wierzyłas w to co widzisz.
Przeanalizowałaś to na spokojnie czytając to chyba jeszcze z pięć razy.

Zico miał wypadek.
Ktoś go potrącił.
Ponoć jest w krytycznym stanie.
Nie wiadomo czy przeżyje.

Zamknęłas natychmiast laptopa i się położyłas. Spływały ci łzy po policzkach mocząc przy okazji poduszkę, ale to cię najmniej interesuje. Teraz myślałaś tylko o nim, o tym czy przeżyje. Zaczęłaś mieć wyrzuty sumienia, że to przez ciebie ale w sumie..nie wiesz już sama co o tym myśleć. Przecież jakoś nie interesowałas sie nim, a teraz nagle sie o niego martwisz. Nie, to nie dlatego że miał wypadek..po prostu..
Przeklnęłaś w myślach, odwróciłas sie na drugi bok i zasnęłas.
Kolejnego dnia wstałaś z opuchniętymi oczami od płaczu. Poszłaś do kuchni i pierwsze co zobaczyłaś to kartke na stole :

Przepraszam że w ten sposób cię informuje Unnie, ale musiałam wracać szybko do Polski.. Dostałam informację od brata że mama trafiła do szpitala. Mam nadzieję że to nic poważnego
Btw. Widziałam inf o Zico... Przykro mi, ale dasz radę wiem że zależy Ci na nim, mnie nie oszukasz. Odezwę się w wolnej chwili.
                                              ___________

- ja też mam taką nadzieję, że będzie dobrze - szepnęłas cicho pod nosem. Złożyłas kartkę i włożyłas pod słoik z kawą.
Po śniadaniu i wyszykowaniu się poszłaś na spacer. Potrzebowałas świeżego powietrza, chciałaś pokładać te wszystkie wydarzenia sprzed dnia, ale i z dzisiaj. Doszłaś do jakiegoś parku. Byłaś tu pierwszy raz, od razu ci sie spodobało. Usiadłas na wolną ławkę obserwując dwójkę małych dzieci. Na twojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Bawiły sie tak samo jak ty z Zico kiedyś, jak byliście mali i oby dwoje nie wiedzieliście co to miłość, co to jest strata bliskiej osoby, ale to była kwestia czasu. Teraz wiesz co to znaczy. Kochałas go od małego. Był dla ciebie jak starszy brat, który zawsze był z Tobą w trudnych chwilach, był kiedy go potrzebowałaś, a teraz on cię potrzebuje. Twojej bliskości..
Zaczęłaś sie obwiniać że to przez ciebie nie dotarł na umówione miejsce, gdybyś wybrała wcześniejszą godzinę może by do tego nie doszło, sama już nie wiesz co masz robić.
Nagle dzieci zniknęły z twojego punktu widzenia, skrzywiłaś sie nieco, wyglądały na szczęśliwe, śmiały sie głośno, biegały wokół huśtawek goniąc sie nawzajem krzycząc po koreańsku
' złap mnie! ' .
Spojrzałas w prawą stronę, ujrzałas wodne oczko, wstałaś i skierowałas sie w tamtą stronę, uśmiechnęłaś się ciepło. Przykucnęłas przy brzegu i wyjęłaś z torby bułkę i zaczęłaś karmić łabędzie.
Nie wiesz jak długo spędziłaś tu dzień ale musiałaś już wracać do domu. Zaszłas po drodze do sklepu by kupić coś do jedzenia.

Kiedy byłaś w domu zadzwoniła do ciebie ______ informując od razu o stanie jej mamy. Na szczęście to nic poważnego.
Zemdlała w pracy, okazało sie że to z przemęczenia i kazali jej odpoczywac przez trzy tygodnie. Oczywiście szef nie był zadowolony ale ostatecznie się zgodził na wolne. ______ postanowiła zostać w Polsce by sie zaopiekować matką. Przepraszała cię kilka razy, nie miałaś jej za złe, sama byś pewnie tak samo postanowiła .

Po zakończonej rozmowie zjadłaś zapiekanki i poszłaś do swojego pokoju. Przez chwilę patrzyłas na laptopa zastanawiając się czy go odpalić i zobaczyć może nowe informacje o wydarzeniu z Zico.
Trwało to długo...w ostateczności to zrobiłaś, serce waliło ci, ale na marne. Nie było żadnych informacji jedynie doszło mnóstwo komentarzy.
Westchnęłaś i położyłas się spać.

Nastał kolejny dzień. Zrobiłaś to samo co każdego ranka i znów wyszłaś.
Poszłaś w te same miejsce co wczoraj. Usiadłas na ławce która stała bliżej oczka wodnego. Znowu zaczęłaś myśleć o wypadku. Nie nawet kiedy ale zaczęłaś płakać. Starałas się nie pokazywać tego ale nic z tego, ludzie patrzyli na ciebie z współczuciem, ale tylko jedna osoba się Tobą zainteresowała bardziej bo podeszła do ciebie, siadając obok.
- coś się stało?  - to był męski głos, ale nie miałaś najmniejszej ochoty z nim gadać.
- nic. - burknęłaś do niego
Ta chwila ciszy dała ci sie uspokoić. Nie odzywałaś sie do tej osoby, nawet na niego ani razu nie spojrzałaś.
- Mnie nie oszukasz. - odezwał się nagle Zmarszczyłaś się, zaciskając przy okazji chusteczkę w dłoni.
- Huh ?
- Mnie nie oszukasz. Nie umiesz.
Poszerzyłas trochę oczy. Nie wierzyłas własnym uszom, jak ktoś obcy może cię tak osądzać.
Nagle odwróciłas się mówiąc głośno
- Za kogo ty mnie masz czło---
Przerwałas kiedy tylko zobaczyłaś jego twarz. Zamarłaś w jednej sekundzie .
On natomiast był spokojny, jedynie sie delikatnie uśmiechnął gdy zobaczył twoją twarz. Przymknął oczy i po chwili przysunął sie do ciebie i zamknął cie w swoim objęciu.

Wciąż Cię Kocham (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz