Nie chciałam dłużej dołować mamy, ale miałam prawo wiedzieć dlaczego nie pozwala mi jeździć do szkoły tanecznej. Miałam prawo znać prawdę. Tą okrutną prawdę, która zniszczyła moje marzenia. Postanowiłam, że zostawię tą rozmowę na następny dzień. Może jak mama prześpi się z tym wszystkim to nawet sama będzie chciała powiedzieć mi prawdę? Miałam taką nadzieję...
****
Następnego dnia zwlekłam się z łóżka po dziesiątej. Na szczęście była to sobota, a w soboty nigdy nie spałam krócej niż do dziesiątej. Taki mój zwyczaj. Inaczej było z niedzielami, bo w niedzielę chodziłam na dziewiątą do kościoła. Tak, chodziłam sama, bo mnie rodzice wysyłali, a sami albo siedzieli w domu, albo w pracy. Gdzie jest sprawiedliwość? Przebrałam się w luźne ubrania, po czym wykonałam poranną toaletę. Kiedy to zrobiłam zeszłam na dół w nadziei że mama jeszcze będzie w domu. Poszczęściło mi się.
- Dzień dobry. - powiedziałam do rodzicielki widząc ją przy blacie kuchennym robiącą naleśniki.
- Dzień dobry, naleśniczka? - zapytała uśmiechając się w moją stronę i nakładając naleśnika na talerz.
- Z syropem poproszę. - zaśmiałam się.
- Mówisz i masz! - krzyknęła w odpowiedzi i polała górę naleśników syropem klonowym. Kiedy odłożyła go do lodówki usiadła naprzeciwko mnie i zajęła się swoją porcją.
- Pyszne. - powiedziałam przerywając ciszę i przełykając naleśnika. Kobieta w odpowiedzi zaśmiała się i napiła się soku pomarańczowego. - Powiesz mi teraz jakiego błędu nie chcesz popełnić ponownie? - zapytałam, a jej mina zbladła. Nie dziwię się.
- To nie jest rozmowa na tę chwilę. - próbowała bronić się, ale ja nie dawałam za wygraną.
- A kiedy jest odpowiednia chwila? Jutro? Po jutrze? Za tydzień? Za miesiąc? Za rok? Prędzej czy później i tak się dowiem. Jak nie od ciebie to w inny sposób i wtedy nie tylko mi będzie przykro. - znowu to zrobiłam... znowu podniosłam głos na swoją mamę! Nie wiem dlaczego to powiedziałam. Emocje wzięły górą! - Przepraszam... Nie chciałam podnosić na ciebie głosu. Po prostu źle się z tym wszystkim czuję. Muszę rezygnować z moich marzeń bo nie znam rodzinnej tajemnicy. Boisz się czegoś? Mamuś, proszę cię... powiedz prawdę. Jeśli to będzie coś strasznego, dam za wygraną i nigdzie nie pojadę. Obiecuję... - ta głucha cisza zaczęła mnie dobijać. Myślałam że znowu zdenerwuje się i zacznę krzyczeć. Ale nie mogłam. Koniec z krzyczeniem na mamę!
- Jak tak bardzo ci na tym zależy... - westchnęła. - Miałaś siostrę. Na imię miała Emily. To było nasze pierwsze dziecko. Emily rosła na cudowną, mądrą dziewczynkę. W wieku pięciu lat zaczęła tańczyć. Robiła to genialnie. Jeździła na różne konkursy, wycieczki, projekty. Kiedy skończyła 15 lat dostała list ze szkoły tanecznej. - głos jej się załamał. - Bardzo się cieszyła. Ja z tatą również. Wtedy jeszcze nie pracowaliśmy tak dużo. Od razu zgodziliśmy się aby zaczęła jeździć na lekcje. Raz ja, raz tata zawoziliśmy ją, a później przywoziliśmy. Była taka szczęśliwa. Któregoś dnia było straszne zamieszanie w pracy. Wtedy jeszcze zajmowałam się podnoszeniem i opuszczaniem mostu na peronie, a tata wówczas pracował w małej knajpce. Przypadła moja zmiana, a tata musiał dłużej zostać w pracy. Emily bardzo chciała jechać na zajęcia więc z trudnością namówiła nas, żeby jechała sama pociągiem. - kolejno łzy zaczęły spływać jej po policzkach. - Rączka od opuszczania mostu zacięła się, a po drugiej stronie jechał rozpędzony pociąg, w którym jechała Emily. Miałam cholerne 22 lata. Jeden błąd i straciłam dziecko... Od tamtego czasu skończyłam tą pracę, tata również odszedł i z trudnością zaczęliśmy nowe życie. A teraz, koszmar powraca... Błagam, zrozum mnie Alex... - płakała. Strasznie płakała i ślepo patrzyła się w moje również mokre od łez oczy. Nie wiem, czy kiedykolwiek chciałam poznać tą tajemnicę...~~~~
Wybaczcie że dopiero dzisaj, ale ledwo cokolwiek napisałam. Dziękuje za 1k wyświetleń! Jesteście mega! Mam nadzieję że rozdział się podoba. Nie wiem kiedy będzie następny. Lovki 😘💗
CZYTASZ
Dziękuję Wam, Nogi. |L.D| WZNOWIONE
FanfictionPowracam z pisaniem i mam nadzieję że przybędziecie z powrotem :) Krótki opis: Alex Smith jest w miarę szczęśliwą jedynaczką do czasu jak nie dostaje listu ze szkoły tanecznej. Rodzice zabraniają jej tam jechać ze względu na jakąś tajemnice rodzinn...