#1

118 8 4
                                    

Po kilku dniach obserwacji, mogłam wyjść ze szpitala. Z jednej strony się cieszyłam, bo nie cierpiałam szpitali, ale z drugiej moje serece było rozdarte, że będę musiała mieszkać w jednym mieszkaniu z Andrzejem. Chłopakiem, przez którego straciłam rozum.
Patrząc tepo w jeden punkt za oknem, wyczekiwalam aż Karol przyjedzie mnie odebrać.
-Gotowa?- usłyszałam męski, głos zupełnie nie przypominający głos Karola.
-Co ty tutaj robisz?- zapytałam zdziwiona gdy w drzwiach zobaczyłam Wrone.
-Przyjechałem, bo Karol mi kazal. Nie miej mu za złe Ale musil jeszcze coś załatwić.
-Nie no spoko.-wymusiłam uśmiech.- Idziemy?
-Gdzie są twoje rzeczy?
Ruchem glowyn pokazałam na łóżko, na którym stała moja torba. Odebrałam wypis i wyszlismy.
-Masz może na coś ochotę? Kawa? Herbata? Albo coś do jedzenia?- zaproponował Andrzej gdy byliśmy już w drodze do domu.
-Może zamowimy pizze do domu? Nie chcę nadwerzac tej nogi.
-Jasne, dawno nie jadłem pizzy!!-odpowiedział z uśmiechem n twarzy.
-Macie jutro trening?
-Mamy.
-Mogę sie z wami na niego zabrać?
-Ale po co? Fizjoterapeuta będzie przychodzić do domu.
-No wiem, ale bardzo bym chciała zobaczyć chłopaków.
-Sama mówiłaś że nie chcesz nadwerezac nogi a teraz chcesz latać po treningach. O nie mała, tak dobrze to nie ma.
-Nie nazywaj mnie tak.-zagroziłam.
-Dobrze mała.- pstryknal mnie e nos.

Po kilku tygodniach, miesiącach nie obecności nadchodze 💪💪💪💪
Wiecie chyba co robić żeby motywować xdd ❤❤

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 25, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Stara przyjaźń nie rdzewieje.. Ale może zamienić się w miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz