Idzie pijany facet do sąsiadów. Otwiera ich synek.
-Dzień dobry! Mamy i taty nie ma są w pracy.
A na to pijany facet:
-A nie, ja się chcę zapytać czy dasz mi coś do picia?
-Jasne... chwileczkę.
Idzie i przynosi wodę... pełną szklankę!
-Dziękuję, a mogę jeszcze?
-Jasne.
Przynosi ale teraz tylko pół.
-Czemu tylko pół?
-Bo w ubikacji więcej nie ma a do umywalki nie dosięgam..