Podróż

17 0 1
                                    

Pożegnałam się z mamą i Piotrkiem, wsiadłam do samochodu wujka Henryka i odjechałam. Podróż była długa i męcząca. Strasznie się cieszyłam, że wakacje już się zaczęły. Jako dziecko często jeździłam na wieś z tatą, więc dokładnie pamiętam ta drogę. Każde drzewo, każdy dom, każdy znak, każdy sklep. Prawie nic się nie zmieniło. Mimo tego, że droga miała z 300 kilometrów, ja dobrze ją znałam. Pamiętam też, że kiedy już dotarliśmy to wujek zawsze czestował nas cudownym ciastem czekoladowym od cioci Gosi, która mieszka niedaleko. Ciocia Gosia jest mamą mojego kuzynostwa: rok starszej Oli i o rok młodszego Bartka. Nie widziałam ich 2 lata. Kiedyś dużo czasu spędzałam z kuzynami. Tata Oli, wujek Darek zabierał nas na wycieczki rowerowe. Cała rodzina: Ola, Piotrek, Bartek, tata, mama, ciocia, dwóch wujków, babcia (która często przyjeżdżała do wujka Henryka) i ja siadaliśmy przy stole i oglądaliśmy filmy  jedząc kolację przygotowaną przez ciocię.
   Dojeżdżaliśmy. Wujek pokazał mi szafę, gdzie mogę poukładać swoje rzeczy. Uczesałam się w kucyka, ubrałam błękitną sukienkę i usłyszałam głos wujka. Wołał mnie, żebym zeszła na dół, bo zaraz wychodzimy na kolację do cioci Gosi. Mieszkają 20 min drogi (na pieszo) stąd. Szliśmy i rozmawialiśmy. Nagle zobaczyłam przed sobą małą, brązową kuleczkę, która energicznie machała ogonem. Był to Reksio - średniej wielkości kundelek. To wierny, mądry i posłuszny pies. Szedł zaraz obok mnie. Dotarliśmy na miejsce. Przywitałam się z ciocią, wujem i kuzynami. Tak dawno ich nie widziałam....
Nie byliśmy sami. Dzisiaj Bartek miał gościa:
-Poznaj Franka.- powiedział kuzyn.
Spojrzałam na wysokiego bruneta z niebieskimi oczami. Zamurowało mnie.
-Cz-cz-cześć. Je-stem Franek....-palnęłam. Dziwne uczucie, nie mogłam nic powiedzieć, wyjaśnić się. Spaliłam się ze wstydu. Co on mógł sobie pomyśleć? Spojrzałam na twarz chłopaka. Wyglądał na przestraszonego, jednak za chwilę zawołał:
-Ty też!? Nie obraź się Franek, ale myślałem, że ty jesteś dziewczyną...Wybaczysz mi, cnie?-
Co!? Jak on może myśleć, że byłam chłopakiem? Czy na serio tak źle wyglądałam?...
-Spokojnie, żartowałem, EMILKO.- chłopak zaśmiał się.
Jaka ja jestem głupia. Jak mogłam pomyśleć, że wziął mnie za chłopaka?
Może i było już ciemno, ale to niemożliwe. Stres naprawdę robi swoje. Nie wiedziałam co myśleć.
-Ładna sukienka- powiedział tak, jakby chciał dać mi do zrozumienia, że to nierealne, żeby mógł mnie pomylić z chłopakiem.
Podziękowałam i niepewnie się uśmiechnęłam. W sumie do dzisiaj się z tego śmieję. Jednak wtedy przez cały wieczór nie odezwałam sie ani jednym słowem.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 26, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You Will Never Be AloneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz