Zastanawiałeś się kiedyś, kim tak naprawdę są stworzenia nazywane przez nas aniołami? Kto to jest diabeł? Codziennie używamy tych określeń. Ale o kogo nam chodzi? Czy to są jakieś nieistniejące, wymyślone postaci, powstałe w ludzkiej wyobraźni po to, by straszyć dzieci? Może ta historia rozjaśni Ci trochę całą tę sytuację.
Pewnego dnia ludzi przechadzających się po parku, zaciekawił, a zarazem przeraził jeden fakt. Jesteś w stanie wyobrazić sobie sytuację, że idziesz spokojnie, a nagle przed Tobą, jakby z nieba, spada człowiek? Oni też nie potrafili.Była piękna pogoda. Słońce świeciło chyba mocniej niż powinno, biorąc pod uwagę temperatury przewidywane dla panującej wtedy pory roku. Zakochani, przyjaciele czy też dzieci, radośnie przechodzili ścieżkami parku w centrum miasta. Zachwycali się wszystkim, co ich otaczało. Nagle, ni stąd ni zowąd z niezidentyfikowanego miejsca (z nieba, z drzewa?) spadł chłopak. Mogłoby się wydawać, że zaraz obok niego pojawi się przeogromna kałuża krwi i trzeba będzie wzywać karetkę pogotowia. Parę bardziej ciekawskich, bądź chętnych pomocy osób, podbiegło w tamtą stronę. Leżał na brzuchu. Jakiś mężczyzna chciał poruszyć jego ramieniem, żeby sprawdzić, czy jeszcze żyje. Zanim jednak dotknął tego ciała, podniosło się ono do siadu. Młodzieniec nie zwracając ogóle uwagi na gapiów, podniósł się i otrzepał z kurzu. Nie miał ani jednej blizny, czy też zadrapania. W momencie, gdy wzrok ludzi zaczynał go już piec, uraczył ich na chwilę swoim spojrzeniem i odchodząc powiedział:
- Wybaczcie za zamieszanie. Szef zawsze musi mnie zrzucać w dziwnych miejscach. Będę musiał ubiegać się o podwyżkę. - szedł spokojnie przed siebie. - Ewentualnie napiszę petycję o jakieś delikatniejsze przysyłanie do pracy.
Wszyscy długo jeszcze stali w jednym miejscu co chwilę przenosząc wzrok z ziemi, na której leżał chłopak na drogę, którą odszedł. Nikt nie rozumiał tego, co miało miejsce kilka chwil wcześniej. Nikt poza owym chłopakiem. On wiedział, po co tam był. Miał konkretne zadanie i zamierzał wykonać je jak najlepiej. Bez zwracania uwagi na konsekwencje. Musiał kogoś znaleźć. Bez zdradzania, kim był. Jego praca w pewnym sensie była ułatwiona, bo osobnik, na którego "polował", również go miał szukać.
Plan był bardzo prosty. Wszystko dokładnie przygotowane. Załatwione miał już miejsce w szkole (miał tylko 17 lat) i w domu pewnej rodziny. Przybył jako "uczeń z wymiany". Żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń, po drodze wstąpił do supermarketu, w celu zakupienia walizki i przedmiotów codziennego użytku, które powinien posiadać każdy podróżujący. Z takim oto pakunkiem udał się do willi państwa Park. Przywitał go, niższy od niego chłopak. Jimin, bo tak miał na imię owy nastolatek, oprowadził gościa po całym mieszkaniu - od piwnicy aż po strych. Co jakiś czas posyłał mu swój promienny uśmiech, na który Yoongi odpowiadał tym samym. Czuł, że ma ogromne szczęście, że trafił na takiego uprzejmego współlokatora. Okazało się również, że będą uczęszczać do jednej klasy. Cieszył się niezmiernie, tym bardziej, że czarnowłosy był niczego sobie.
Wieczorem, podczas kolacji, poznał rodziców swojego rówieśnika. Byli w stosunku do niego bardzo uprzejmi. Sądził, że ich dom to idealne miejsce, w którym będzie mógł spokojnie realizować zlecenie. Jego pokój znajdował się naprzeciwko sypialni drugiego. Po posiłku udał się spać. Chociaż życie anioła nie wymagało snu, musiał udawać całkowicie normalnego.Pierwszego dnia w szkole brunet wzbudzał niemałą sensację. Cały czas chodził u boku niższego, co tym bardziej dziwiło uczniów. Nikt nie podszedł, by przywitać się z Jiminem, ale pomimo tego, chłopakowi nie schodził uśmiech z twarzy.
- Chcesz ze mną siedzieć? - odezwał się radośnie szatyn wchodząc do klasy.
- A nie siedzisz z nikim ze znajomych?
- Uznam to za potwierdzenie. - zignorował jego pytanie. - Tam jest nasza ławka. - wskazał miejsce na końcu klasy, akcentując przy tym słowo "nasza".
CZYTASZ
Nowa osobowość
FanfictionTytuł: Nowa osobowość Pairing: YoonMin Długość: Oneshot Gatunek: Yaoi, Smut, trochę Angst Ostrzeżenia: Rape, przemoc, kilka przekleństw Na ogół w codziennym życiu spotykamy przeróżne osoby. Co się stanie jednak, kiedy się spotka ucieleśnienie dobra...