Wojna Rhodocko-Swadiańska

Prolog

      Zabrzmiały rogi bojowe, ich potężny dźwięk rozbrzmiał na całą dolinę gdzie chwile później miał rozlec się wrzask setek tysięcy mężczyzn okutych w żelazo i zgrzyt uderzających o siebie mieczy. Bitwa między wojskiem króla Rhodoków - Gravetha i króla Swadii - Harlausa miała się wkrótce rozpocząć.

     Dwie wielkie armie czekały w gotowości na rozkaz do szarży. Rhodokowie ustawili się w tak zwany „mur" wykorzystując swoje pawęże i wystawiając tylko ostro zakończone włócznie. Rhodokowie nie mieli konnicy, ale doskonale opanowali zatrzymywanie szarży konnic swoich wrogów - Swadii. Mieli też najlepszych kuszników w całej Calriadii, to dawało im przewagę nad gorszymi kusznikami Swadii. Jednak Swiadianie posiadali ciężką konnicę złożoną głównie z najbogatszej i najlepiej wyszkolonej szlachty. Byli oni wyszkoleni na walkę konno jak i po jego utracie. Posługiwali się ciężkimi zbrojami, tarczami wzmacnianymi żelaznym obwódkami i półtorej-ręcznymi mieczami. Byli wolni i mało mobilni jednak nadrabiali to siłą, i trudnością ich pokonania. Dla tego zawsze szli na czele aby przyjąć większość sił na siebie. Lecz przed tym musieli przeżyć grad śmiercionośnych grotów. Dla tego zazwyczaj przyodziewali dodatkową ochronę w postaci skór które narzucali na klatkę piersiową. Podczas szarży wystawiali lance aby podczas impetu nie dość, że zabiją lub ogłuszą przeciwnika samym koniem, który najpewniej zginie od włóczni i obali się na przeciwnika, to jeszcze innego lub kilku (tak jak w przypadku szarży legendarnej konnicy rodu Lechian gdzie ich najlepsi rycerze podczas szarż przebijali nawet do 4 wrogów jedną lancą) zabiją lancą.
        

      Swadianie słynęli z taktyk opierających się na szarżach które określały ich być albo nie być. Rhodokowie o tym wiedzieli i wykorzystali to, że bitwa toczy się na ich ziemiach. Wykopali wilcze doły, które miały przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść. Jednak aby osłabić wroga jeszcze bardziej po chwili upadku jeźdźców wyłaniali się kusznicy schronieni pod pawężami i rozstrzeliwali wroga. Taki był przynajmniej plan Gravetha.

Bitwa miała rozpocząć się o wschodzie słońca.