Rozdział 2 - Zakon Kryształowej Róży

28 2 1
                                    

Po policzkach Scarlet spłyneły gorzkie łzy. Poczuła się jakby to co mówiła Delanay było prawdą. Midnight zerwał się z miejsca oburzony słowami nauczycielki.
-Jak Pani może tak o niej mówić? Czy Pani nie ma serca? To co pani powiedziała o Scarlet powinno sie tyczyć właśnie pani!-zdenerwował się Midnight gdyż nie znosił ludzi którzy ublizają innym.
-Phi. Ty szczeniaki jak śmiesz tak do mnie mowić?! Obydwoje dostajecie nagany i won mi z klasy ale już!-wydarła się biologionistka.
Midnight pociągnął Scarlet za rękaw i obydwoje wyszli z sali.
-Dziękuję,że stanąłeś w mojej obronie...-podziękowała Midnightowi Scarlet wybierając rękawem łzy.
-Nie ma sprawy. -odpowiedział chłopak.
-Kiedyś ci się odwdzięczę.-obiecała dziewczyna.
"Czuję od niej niesamowitą siłę magiczną"-pomyślał Midnight.
-Wiesz co? Mam propozycje.-odezwał się chłopak.
-Jaką?-spytała zaciekawiona dziewczyna.
-Chciałbym Cię zabrać na weekend do mojej krainy magów Tenrojumy. Jestem, magiem ciemności i należę do stowarzyszenia magów o nazwie Zakon Kryształowej Róży.Chciałbym abyś do niego dołączyła. Oprócz mnie jest tam jeszcze kilku magów. Są cztery żywioły,dzień i noc oraz kilku innych magów.-zaproponował Midnight.
-Hmm...Ale tylko poinformuje mamę. Zgadzam się.-powiedziała Scarlet i wyciągnęła z kieszeni telefon a następnie wybrała numer.
-Halo?- odezwał się głos w komórce.
-Cześć mamo,wyjeżdżam na weekend. Wracam w niedzielę wieczorem.-poinformowała dziewczyna.
-Dobrze Scarlet baw się dobrze,a teraz muszę kończyć bo zmywam naczynia.-zakończyła rozmowę mama i się rozłączyła.
-Ubrania i inne rzeczy dostaniesz na miejscu.-rzekł Midnight po czym szepnał cos pod nosem,zlapal Scarlet za rękę i znaleźli się na polanie.
-Jak tu pięknie!-zachwycała się Scarlet.
-Chodź,pokażę ci mój zakon!-zaproponował Midnight i pociągnął dziewczynę za sobą.
Przed nimi ukazała się piękna kryształowa twierdzą.
-Wow!Robi wrażenie.-stwierdziła Scarlet.
Wrota się otworzyły,a Scarlet i Midnight weszli do środka.
-Patrzcie kto to wrócił.-burknęła jakaś dziewczyna z rogami patrząc na Midnighta.
-Kogoś tu znowu przywlukł?- spytała ostrym tonem dziewczyna o błękitnych włosach.
-To jest Scarlet i chciałbym aby do nas dołączyła-przedstawił mag ciemności.
Nagle dało się usłyszeć kroki. Ktoś schodził po schodach.
-Co się stało?- spytała dziewczyna o jasno różowych włosach.
-Ta me da znowu tu kogoś przywlokła. - syknela w odpowiedzi dziewczyna z rogami.
-Midnighcie kim ona jest?-spytała spokojnie różowowłosa.
-To jest Scarlet i chce do nas dołączyć.-poinformował mag ciemności.

-Hmmmm...Więc na próbę ją zrekrutujemy.-zgodziła się różowowłosa.
-Pokaże ci twój pokój!-Nie wytrzymał Midnight i pociągnął Scarlet za sobą.
Weszli do sporej komnaty.
-To mój pokój?!-zdziwiła się Scarlet.
-Tak,a co? - potwierdził Midnight.
-Wow,ale ogromny!-wykrzyknela dziewczyna.
-To nasz najmniejszy. Gdybyś zobaczyła pokój tej różowowłosej czyli Cristal to byś padła.-powiedział Midnight.
Obydwoje wrócili do głównej komnaty.
-Nigerite,czy mógłbys pokazać Scarlet zasady szermierki?-zapytała grzecznie Cristal.
-Oczywiście.-zgodził się bez namysłu Nigerite o brązowych włosach.

Siemanko! Postanowiłam dodać dziś także cz 2 liczącą 460 słów. Jutro dodam cz 3
Papatki kochani ^.^

Zakon Kryształowej RóżyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz