Było może z 30 min po 3. Wyszłam z domu i poszłam się przejść gdyż już nie mogłam wytrzymać w domu. Nadal nie przywykłam do spania w nowym łóżko. Księżyc świecił jasnym blaskiem i rozjaśniał wszystko wokół.
Szłam krętą małą drużką w kierunku opuszczonej fabryki. Lubiłam w niej siedzieć , tam zawsze było cicho i spokojnie. Gdy weszłam do środka poczułam się tam jak w domu.
Weszłam na dach i usiadłam na starej obalonej kolumnie. Dookoła fabryki był tylko las, wielki las . Gdzieś daleko były pojedyncze domki które robiły wrażenie
opuszczonych i zaniedbanych . Mieszkałam tu dopiero z niecały tydzień i jeszcze nie zwiedziłam całej okolicy ale z tego co widziałam i słyszałam najbliższy sklep był około 5km od mojego domu i żeby do niego się dostać trza było przejść na drugą stronę rzeki .
Gdy tak siedziałam zaczęłam rozmyślać o zeszłym tygodniu . Mama rozwiodła się nagle z tatą i postanowiła się wyprowadzić gdzieś gdzie nie zobaczy go nigdy więcej . Szukała cichego miejsca gdzie będzie mogła nadal rozwijać swoją pasje malarską . Chociaż jej obrazy nie były najlepsze to dalej chciała się doszkalać , tylko że z tego pieniędzy nie będzie więc zatrudniła się w pobliskiej restauracji na cały etat . To malownicze miasteczko leżało przy głównej grodze do największego i najbardziej dzikiego rezerwatu przyrody więc dużo osób przez nie przejeżdżało a mało osób w nim mieszkało więc nie miała problemu z dostaniem pracy . Oprócz rozwodu to zdechła mi jeszcze świnka morska . Na początku myślałam że mi uciekła bo mama nie chciała powiedzieć mi prawdy . Bała się chyba że przyjmę to tak jak kiedyś kiedy zdechł mi chomik . Płakałam dniami i nocami . Ale miałam wtedy tylko 6 lat , a teraz mam prawie 15 . A jeszcze z większych zmian to zmieniłam szkole . Po jutrze miał zacząć się rok szkolny a ja nawet nie wiedziałam gdzie ona jest .... trochę kiepsko .. Chciałam sama znaleźć szkole ale mama powiedziała że córka sąsiadów też chodzi do tej szkoły i że mnie zaprowadzi żebym się w lesie nie zgubiła . Tym mnie trochę obraziła , przecież miałam bardzo dobrą orientacje w terenie wiec raczej nie zgubiła bym się.. Trochę się obawiałam nowej szkoły i nowej klasy . Bo w starej miałam już znajomych przyjaciół a tu musiałam zaczynać wszystko od początku . A jak mnie nie polubią ? Jak powiedzą żebym się wynosiła do swojego starego domu ? Potrząsnęłam głową żeby wszystkie złe myśli zniknęły . Jestem raczej osobą która szybko się zaaklimatyzowywuje więc nie powinno być aż tak źle .. Ale to się zobaczy dopiero za kilka dni ..
Siedząc i rozmyślając usłyszałam jakiś szmer w lesie , wstałam i podeszłam do krawędzi dachu uważając przy okazji na dziury i spróchniałe deski . Ujrzałam jakiś kształt który strasznie szybko się poruszał. Z ciekawości zeszłam na dół i poszłam w stronę którędy coś przebiegło oczywiście nie zapomniałam kija który miał mi posłużyć jako broń . Rozejrzałam się dokoła i nic nie zauważyłam tylko na podłodze widziałam odcisk raciczek . Pewnie jakiś dzik albo coś kopytnego .. Postanowiłam wracać już do domu zanim mama się obudzi i skapnie że mnie nie ma . Idąc usłyszałam jeszcze kilka szmerów no ale co się dziwić , jak był jeden dzik to musi być ich więcej i pewnie ich przepłoszyłam idąc i dudniąc kijem o kamienie . Kiedy spojrzałam na horyzont to zorientowałam się że zaczęło już świtać . Ile byłam w tej fabryce ? -lepiej się pośpieszyć zanim mama zacznie się martwić - powiedziałam do siebie i ruszyłam truchtem w stronę domu .
Gdy była już na wzgórzu gdzie stał mój dom zobaczyłam grupkę ludzi i moją mamę w szlafroku którzy gorączkowo o czymś dyskutowali robiąc gwałtowne ruchy rękami . Co się tam stało ? Szybko podbiegłam do zgromadzenia pod domem .
- A czy to nie jest pańska córka ? - krzyknął jakiś facet i wskazał na mnie ręką . Nagle wszyscy spojrzeli w moim kierunku . Mama wybiegła przed szereg i popędziła na bosaka prosto na mnie , rzuciła mi się na szyję i strasznie mocno przytuliła .
- Dziecko drogie nic ci nie jest - powiedziała zmartwionym głosem po czym jej głos zmienił się o 180 stopni i brzmiał tak srogo jak nigdy
- gdzieś ty była ?! Wiesz jak się denerwowałam ?! Wszystkich sąsiadów obleciałam w poszukiwaniu cie ! Po co ci telefon jak go nie nosisz przy sobie ?!
- Udusisz mnie ...- wydukałam i wtedy mama mnie puściła - byłam się przejść a telefon mi się rozładował więc zostawiłam go w domu . - spojrzałam na ludzi gapiących się w moją stronę , było ich 5 . 2 kobiety około 40 i 3 facetów ale wiek trudno było u nich określić bo mieli brodę i wąsy . wyglądali jak drwale . Podeszłam z mamą w ich stronę a mama kazała mi ich przeprosić .
- przepraszam za to że mama wszystkich pobudziła - powiedziałam nie widząc w tym mojej winy przecież to mama ich wszystkich obudziła a nie ja ..
- Nic się nie stało - powiedział pan o krzaczastych brwiach
- Każdy by się przecież zamartwiał gdyby jego dziecko zniknęło - dodała pani w koszuli nocnej
- Dziękuje że chciało mi państwo pomóc - powiedziała mama gdy już trochę ochłonęła - zapraszam na grilla wieczorem . Będziemy teraz sąsiadami więc powinniśmy się poznać .
Wszyscy zebrani podziękowali za zaproszenie i powiedzieli że chętnie przyjdą i że wezmą też dzieci . Jeden facet nawet powiedział że ma córkę miej więcej w moim wieku . Ucieszyło mnie to że poznam rówieśniczkę . Po ustaleniu godziny na wieczór wszyscy się rozeszli . Weszłam z mamą do domu i wysłuchałam opierdzielu że nie mogę wymykać się z domu kiedy mi się podoba i uprzedzenia że las jest niebezpieczny . W miedzy czasie spojrzałam na zegarek od mikrofali . Była 6 rano . Po kazaniu poszłam spać a mama poszła się kąpać i szykować do pracy bo miała na 8 .
CZYTASZ
W pogoni za prawdą
FantasyRemi jest normalną dziewczyną, której życie nagle się zmienia . Jej rodzice biorą rozwód z niewyjaśnionych powodów, przeprowadza się z mamą kilkaset kilometrów do nieznanych jej miejsc i musi iść do nowej szkoły, a do tego znika jej gdzieś świnka m...