Ben Drowned x reader

9.4K 390 286
                                    

*Spotkanie*

◀Reader pov▶

"BIP ! BIP ! BIP !"
Znowu słyszysz ten sam pieprzony alarm budzika elektrycznego stojącego centralnie przy twoim uchu. Mrucząc coś pod nosem, leniwie wyciągasz rękę w stronę denerwującego dziwięku i szukasz po omacku wyłacznika. Nareszcie ! Znalazłaś go !
Cisza...tak bardzo nudna cisza. Nadal leżysz pod cieplutką pierzyną z zamiarem ponownego zaśnięcia, lecz nagle przypomina ci się, że dziś jest piątek, więc wyciągasz powoli prawą nogę spod pierzynki na zimne, brązowe panele. Usiadłaś i mimo to masz nadal zamknięte oczy. Postanawiasz je w końcu otworzyć co powoduje lekkie swędzenie powiek. Ślimaczym tępem poruszasz się w stronę szafy z bielizną, następnie wyciągasz pierwsze lepsze gacie i skarpetki. Odwracasz się powoli w stronę szafy z ciuchami i wybierasz koszulkę...z misiem, tak na pewno dziś ma być misio. Spodnie, hmmm "a co mi tam" myślisz łapiąc do ręki wcześniej już noszone spodnie. Ruszasz w stronę łazienki biorąc po drodze stanik. W łazience ubierasz się, myjesz zęby i czeszesz się w [Ulubiona Fryzura]. Tak przygotowana wychodzisz z łazienki i kierujesz się do salonu. Na stole leży kanapka, dwa złote i karteczka. Pierwsze co robisz to chwytasz kartkę i zgniatasz ją, po czym wrzucasz do śmieci, następnie patrzysz obojętnie na dwa złote i uśmiechasz się podle. Łapiesz je, oraz śniadanie i z nową energią ubierasz, buty kurtkę i czapkę. Wychodzisz przed dom i wyciągasz "Super glue" z plecaka, po czym nakładasz trochę na pieniążka i przyklejasz do chodnika. Szczęśliwa, ruszasz w stronę walonej przez psa budy.
Za 5min dzwonek, a twoja pierwsza lekcja to zajęcia komputerowe. Kierujesz się do szatni, a tam zostawiasz zbędne żeczy. Ruszasz w stronę klasy nr "31" i kładziesz plecak obok plecaków innych uczniów. Dzwonek. Podnosisz się z podłogi i łapiesz plecak, następnie wchodzisz do klasy i zajmujesz swoje stanowisko, czyli ławkę na samym końcu sali. Spoglądasz na komputer i wzdychasz. Nauczycielka znowu przynudza swoim wykładem na temat bezpieczeństwa i takich tam. "bla, bla, bla...nosz ile można?" Mruczysz pod nosem z irytacją i nagle ziewasz.
-Widzę, że [Nazwisko] się nie wyspała i będzie mi teraz ziewać całą lekcjię, hmm ?-zapytała nauczycielka lekko kpiącym głosem.
-Przepraszam-powiedziałaś od niechcenia i odwruciłaś głowę w stronę monitora.
- -5 punktów.
-A to niby za co ?!-w środku ciebie coś zaczęło się gotować.
-Za formę odpowiedzi-
-Pfy !- prychnełaś i nie robiąc nic więcej wpisałaś w przeglądarkę "Cleverboot" i kliknełaś pierwszy link. Zaczełaś rozmowę.
Ty: cześć.
Clev: hej.
Ty: nudzi mi się.
Clev: mi tak samo.
Ty: kiedy wpadniesz na gierki ?
Clev: na pewno nie teraz.
Ty: czemu ? :'(
Clev: bo jestś w szkole. Muszę kończyć. Niedługo się spotkamy, pa :*
Ty: a...
"Komunikat ze strony: brak dostępu do tej witryny. Sprubuj za godzinę słonko :*"
"To na pewno nie ze strony...to było bardzo dziwne. Ciekawe skąd on to wszystko wiedział ?"- pomyślałaś. Po chwili rozległ się dzwonek oznaczający koniec pierwszej lekcji. Następne lekcje mineły podobnie, czyli na żucanu obślinionymi kulkami w pana/panią nauczyciel i zwalaniu winy na klasowych łobuzów lub na wkurzaniu kolerzanek. Gdy wracałaś do domu zerwał się lekki wiaterek, który delikatnie poruszał twoimi [Rodzaj i Kolor włosów] włosami.
Radosnym krokiem ruszyłaś w stronę domu. Gdy byłaś przy chodniku z wcześniej przyklejonym pieniążkiem zauwarzyłaś bezdomnego, który zawzięcie próbował odkleić pieniążek. Z jego bródnych i krzywych palców leciała krew. Patrzyłaś na tę czerwoną ciecz w skupieniu, gdy nagle się ocknęłaś i weszłaś na teren domu, w którym mieszkasz.

(Mały time skip)

Siedziałaś przy kompie z puszką coli w ręku i przeglądałaś portale społercznościowe, gdy nagle "Cleverboot" się włączył. Tak sam z siebie. Chciałaś rozpocząć rozmowę, lecz on cię wyprzedził.
Clev: i witam z powrotem :)
Ty: jak ty to...
Clev: zwyczajnie.
Ty: kim jesteś ? Jak ci na imię ?
Clev: dowiesz się tego niebawem.
Strona znów się wyłączyła. Sama. Tak o. Po prostu.
"To na pewno jakieś halucynki, jest puźno więc to na pewno one"-pomyślałaś. Przebrałaś się w pidżamę i położyłaś do łużka.

Jezioro, ławka, ty, wieczór i chłodny wiaterek. Siedzisz na ławce i patrzysz w taflę wody jak w najpiękniejszy obraż świata. Nagle ktoś cię popycha i lecisz prosto do lodowatej wody. Zaczęłaś opadać na dno. Woda grysła twoje gardło i wypełniała płuca a ty dalej prubowałaś wypłynąć na powieżchnię. Po chwili usłyszałaś lekko komputrowy, ale za to barzdzo wyraźny głos.
-to na nic słonko.
woda ucichła a ty przestałaś się kręcić.
-K-kim ty ?
-Jestem Ben. Ben Drowned. A ty to zapewne [Imię i Nazwisko], tak ?
Lekko pokiwałas głową.
Ben podpłyną do ciebie i ują twoją twarz w dłonie poczym złożył na nich długi i namiętny pocałunek.

"Bip ! Bip ! Bip !"
Znowu to cholerstwo...
Otwierasz ocz, wyłączasz budzik i kładziesz się odwracając na drugi bok, i nagle czujesz czyiś dotyk na policzku.
-Nie zdąrzyłem ci powiedzieć, że cię kocham.
I połączył wasze usta w pocałunku.

-------------
Wiem wyszło mi jakieś gunwno :'(
Ale mi sie tam podoba xD
Puźniej jeszcze soś dodam !
Papaaaa ! :*




Creepypasta x reader One-shot PL [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz