Minął ponad miesiąc odkąd Stiles wyszedł ze szpitala. Zajmuje się Miguelem na pełen etat i coraz lepiej mu to idzie. Już rozpoznaje, kiedy mały ma mokro, a kiedy chce pić lub jeść. Pokochał synka całym sercem.
Kilka dni temu polecieli do Cory, jako że niedługo obchodzi ona swoje osiemnaste urodziny. Razem z nimi lecieli Scott, Allison, Lydia i Aiden. Wszyscy zatrzymali się u solenizantki.
Gdy tylko Derek ze Stilesem i małym się rozpakowali, do ich pokoju wparował radosny Scott. Popełnili chyba największy błąd biorąc McCalla na chrzestnego dla Miguela.
-Gdzie jest mój chrześniak? - zapytał młody wilkołak i od razu podbiegł do Stilesa, który trzymał małego na rękach.
-Co znowu od niego chcesz, McCall? Odczep się od niego wreszcie. -powiedział niby oburzony Stilinski. Jednak tak naprawdę cieszył się, że McCall tak uwielbia jego synka.
- Dawaj mojego chrześniaka i to teraz! Chcę się nim zająć, okey? Nie jest twoją własnością. -powiedział szybko Scott i niemal wyrwał Stilesowi dziecko z rąk. Derek, który do tej pory nie zwracał uwagi na chłopaków, teraz zaczął się śmiać.
-A ty z czego się śmiejesz? -zapytał Stiles, gdy Scott prawie biegiem opuścił ich pokój.
-Bo, to było śmieszne. Wydaje mi się, że bardzo dobrze zrobiliśmy biorąc Scotta na chrzestnego.- powiedział z szerokim uśmiechem wilkołak.
-Dlaczego tak uważasz? Ja Ci powiem, że mam co do tej decyzji ogromne wątpliwości.-powiedział młodszy z udawanym żalem.
-Przesadzasz Stili. McCall jest na takim samym poziomie intelektualnym w tej chwili co Miguel.-powiedział starszy i oboje zaczęli się śmiać. Tak to prawda, Scott czasami zachowywał się, jak wielkie dziecko.- No i widzisz, w ten sposób nasz syn zyskał pierwszego przyjaciela, a i przede wszystkim, mamy teraz więcej czasu dla siebie. -dodał przybliżając się do Stilesa i zaczął go całować po żuchwie.
-Yhmmm, trzeba to wykorzystać.- ledwo wymamrotał Stilinski.
Wiedział jak rozwinie się sytuacja z Hale'm i wcale się nie pomylił, bo chwilę później wylądowali w łóżku.
Wieczorem, gdy zeszli na kolacje Scott lekko kołysał ich synka na rękach. Zastanawiali się jak to możliwe, że on nigdy nie miał dość dzieci. Bali się, że do końca wyjazdu zobaczą małego może pare razy i to tylko przy posiłkach.
Allison patrzyła na swojego narzeczonego z miłością. Tak, tydzień temu McCall oficjalnie oświadczył się Argent. Wracając, Scott wyglądał uroczo z dzieckiem i nikt nie mógł mu tego odmówić.
- Stary, weź zrób sobie własne dziecko, a nie kradniesz moje.- powiedział ze śmiechem Stiles patrząc na swojego przyjaciela, a ten się natychmiast zarumienił. Stilinski nie rozumiejąc, o co chodzi spojrzał pytająco na Allison, której twarz także zrobiła się purpurowa.
-Yhh.. Scott'y? O co chodzi? -zapytał zdezorientowany chłopak.
Scott podszedł do Dereka i oddał mu śpiącego Miguela. Chwilę później znalazł się przy Argent i złapał ją za rękę.
-Mieliśmy wam powiedzieć jutro, ale skoro pojawił się ten temat...-przerwał i spojrzał na swoją narzeczoną pytająco, a ta tylko kiwnęła głową.- No więc... będziemy mieli dziecko. -powiedział dumny, a na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
-Jak to? Scotty jesteś w ciąży?- zaczął się droczyć Stiles.
- Oczywiście, że nie ja tylko Allison. Kto by mnie niby zapłodnił? Nie jestem przecież gejem. -zaczął natychmiast się tłumaczyć McCall nie rozumiejąc dowcipu. Jaki on był czasami mało kumaty..
Wszyscy wybuchnęli śmiechem na wypowiedzieć chłopaka. Kiedy on zorientował się o co chodzi także lekko się uśmiechął.
-Jesteś niemożliwy. -zaśmiał się Stilinski podbiegając do przyjaciela i zamykając go z niedźwiedzim uścisku.- Moje gratulacje brachu.-powiedział tylko i puścił chłopaka żeby inni także mogli mu pogratulować.
Tak jak Derek i Stiles przypuszczali, przez resztę wyjazdu widzieli swojego syna pare razy i to tylko przy posiłkach. Scott nie opuszczał go ani na chwilę. Jednego byli jednak pewni, chłopak będzie wspaniałym ojcem.
***
Drugi rozdział. Co prawda mniej Stereka, ale nie mogłam powstrzymać się przed wciśnięciem Scallison. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Dajcie znać, czy tak. Dziękuję bardzo. xx
CZYTASZ
Wtopy II / Sterek
FanfictionOpowiadanie zawiera treści o charakterze homoseksualnym. Nie akceptujesz nie czytaj.