- Uciekaj! - Krzyknęła Nadia, biegnąc w przeciwnym kierunku.
Zaczęłam biec najszybciej jak potrafiłam. Nie zważałam na to, że ostre gałęzie rozcinały moją skórę.Przecież się wyleczy... - Powtarzałam sobie w myślach. - Ważne jest tylko to, żeby dostać się Hogwartu i wykonać zadanie. Chłopak tam jest. Na pewno.
Mimo, że był środek nocy, widziałam wszystko idealnie. Niekiedy wyostrzone zmysły się przydają.
Wbiegłam na sam środek jakiejś polany i rozejrzałam się. Nie było tu żywej duszy, co było dziwne, bo o tej porze w czasie pełni roi się od dziwnych i niebezpiecznych stworzeń którym w sumie sama byłam.
Zgubiłam Nadię, moją najlepszą przyjaciółkę. Nie wiem gdzie mam jej szukać... Nie powinnyśmy się rozdzielać. Teraz jesteśmy łatwym celem. Słyszałam odgłos kopyt. Centaury. Pościg jest coraz bliżej. Spojrzałam przelotnie na swoją prawą rękę, którą zdobiły dwa bardzo ważne tatuaże.
Pierwszy przedstawiał śpiącego wilka, czyli moja wilcza część jest uśpiona. Drugi to cyfry. 104 dni. Tyle zostało mi czasu na znalezienie chłopaka.Obok mojego lewego ucha przeleciała strzała. Oderwałam wzrok od ręki, spojrzałam w stronę drzew i zaczęłam ponownie biec. Wbiegłam w największą gęstwinę, po czym skręciłam gwałtownie mając nadzieję, że zgubię pościg.
Muszę znaleźć Nadię i razem postanowimy co robić dalej. Zatrzymałam się na środku kolejnej polany, słysząc, że odgłosy ucichły.
Spojrzałam na księżyc który był w pełni i założyłam kaptur, czując, że moje oczy zaczęły świecić choć nie powinny.
Do moich uszu dobiegł odgłos łamanych gałęzi. Odwróciłam głowę i ujrzałam czarnowłosego chłopaka. Księżyc oświetlał jego twarz. To... Człowiek!
Nie powinno go tu być...
Pościg znalazł trop. Mam bardzo mało czasu na podjęcie decyzji. Mogę albo go tutaj zostawić na pastwę Centaurów, albo go uratować.
Nie mogę go tutaj zostawić... Zabiją go jak Leonardo...
Leonardo to mój zmarły przyjaciel, który również pomagał mi w misji. Zginął od strzały...
Westchnęłam i spojrzałam na chłopaka.
Patrzył na mnie, nie ruszając się z miejsca.
Zamknęłam oczy, a wokół mnie zaczęły wirować liście. Zza drzew wybiegł wielki, czarny wilk i podbiegł do mnie. Wyszeptałam kilka słów w innym języku a wilk pobiegł w stronę z której dochodziły odgłosy.
Po raz ostatni spojrzałam na chłopaka i pobiegłam dalej.
- Nadia?! - Krzyknęłam, nie zatrzymując się.
Muszę ją znaleźć... Teraz.
Ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął w cień.
Spojrzałam na napastnika który okazał się Nadią.
- Nie drzyj się tak. - Mruknęła, zajmując miejsce na pniu zwalonego drzewa.
- Musiałam Cię znaleźć... - Usiadłam obok i spojrzałam na jej bok z którego sączyła się strużka krwi. - Jesteś ranna...
- Nic mi nie będzie. Wyleczy się... Kiedyś.
Mruknęłam pod nosem.
- Zgubiłaś ich? - Spytała, przykładając oderwany materiał bluzki do rany.
Kiwnęłam głową, cały czas myśląc o chłopaku którego widziałam.
- W porządku?
- Widziałam kogoś... - Spojrzałam na nią.
- Może jakiegoś wilkołaka czy coś?
- To był człowiek.
Spojrzała na mnie z lekkim przerażeniem.
- Spokojnie... Nic mu nie zrobiłam. Uratowałam mu życie. - Powiedziałam, patrząc na swoje ręce.
- W jaki sposób? - W jej głosie słyszałam nutkę zdenerwowania.
- Musiałam go przywołać... - Westchnęłam.
- Co zrobiłaś?! - Krzyknęła. - Zwariowałaś?! Wiesz co mogło się stać?!
- A miałam wyjście?! Miałam go tam zostawić?! Widziałaś co zrobili z Leo! - Krzyknęłam.
- Widział cię? - Spytała już spokojniej.
- No raczej.
- A widział twoją twarz?
- Nie, miałam kaptur.
Odetchnęła.
- Nikt nie może cię rozpoznać... - Patrzyła na mnie.
- Wiem.
- Musisz posługiwać się innym imieniem i nazwiskiem. A szczególnie innym nazwiskiem. Riddle jest zbyt rozpoznawalne.
Spojrzałam na nią.- Podoba mi się moje imię.
- Wiem, Aurora, ale nikt nie może cię rozpoznać.
Westchnęłam.
- Rose Red. - Powiedziała. - Tak będziesz się nazywać.
- Świetnie. - Burknęłam.
- To dla bezpieczeństwa. Musimy go znaleźć przed jego szesnastymi urodzinami. Zostało tylko 104 dni...
- Wiem...
- Jest blisko... Czuję to.
CZYTASZ
She was beautiful...
FanfictionSyriusz, przechadzając się po Zakaznym Lesie widzi dziewczynę z wytatuowanym wilkiem na nadgarstku. Podejmuje próby odnalezienia jej. Ich losy połączy klątwa, tatuaż, przypadek i rozkaz. Czy ta miłość przetrwa tyle przykrych niespodzianek od losu? C...