Yoongi przeszedł przez ulicę i wyciągnął klucz. Otworzył drzwi do swojego studia fotograficznego, po czym wszedł do środka. Odwiesił kurtkę na wieszak i skierował się w głąb lokalu. Zajął miejsce przy prowizorycznej ladzie i odpalił laptopa. Połączył się z internetem od razu sprawdzając pocztę. Nie miał na dzisiaj dużo zleceń, więc mógł poświęcić czas na przygotowania do swojej pierwszej fotoreporterskiej wyprawy, którą planował od dwóch lat. Zajrzał na konto bankowe, na którym znajdowała się już spora sumka, jednak przypuszczał, że będzie musiał wziąć kredyt. Nawet jeżeli jego chłopak, rodzice i dziadkowie dołożą się to nie starczy mu na dwumiesięczny wyjazd do Chin.
Min westchnął i ruszył do małej kuchni w rogu pomieszczenia. Postawił wodę na herbatę, po czym oparł się o szafkę. Wyciągnął z kieszeni telefon i wybrał numer do swojego przyjaciel, który był również jego nauczycielem języka chińskiego.
- Cześć, Jin. O której dzisiaj? - zapytał młodszy, kiedy Seokjin odebrał telefon.
- Nie wiem, mam dzisiaj cały dzień wolny. Wczoraj skończyłem to tłumaczenie. - pochwalił się chłopak.
- To może wpadniesz do studia? - zaproponował.
- Okej. Będę za półgodziny. Pasuje ci?
- Spoko. - Min rozłączył się bez pożegnania.
Jina nie zdziwiło zachowanie młodszego. Chłopak zawsze taki był i trzeba było do tego przywyknąć.
Yoongi zalał kubek z herbatą i wrócił za ladę. Ponownie zajął się laptopem. Od trzech lat szukał ciekawych informacji o Chinach. Zrobienie reportażu o tym kraju było jego marzeniem od dawna, ale dopiero jakiś czas temu zaczął myśleć o tym poważnie.
Półgodziny później w studiu pojawił się Jin z parującą kawą i rogalikami z czekoladą.
- Siemka. - przywitał się. - Jak tam poranek?
- Cześć. - odpowiedział Min i wstał zza lady. - Przyzwoicie.
Seokjin usadowił się na niedużej kanapie, która służyła z reguły za poczekalnie.
- Gotowy na lekcje? - zapytał mężczyzna i odłożył przyniesione jedzenie na stół.
- Tak. - westchnął młodszy. - Ale możemy najpierw zjeść?
- Jasne. Miałem nadzieję, że to powiesz.
Mężczyźni zjedli, a głównym tematem ich rozmowy był wyjazd młodszego do Chin. Seokjin poznał Yoongiego pięć lat temu, kiedy to przeprowadził się do Stanów ze swoją dziewczyną. Min mieszkał w Ameryce od kiedy skończył osiem lat, jego rodzice zawsze chcieli tu zamieszkać, a kiedy ich syn urósł w końcu zdecydowali się na wyjazd.
- Bierzemy się? - zapytał Seok i sięgnął po książkę do chińskiego.
- Oczywiście, panie profesorze.
Razem opracowali kolejną lekcję, a straszy był dumny ze swojego ucznia. Yoongi nie miał talentu do języków, dużo czasu zajęło mu nauczenie się angielskiego do perfekcji, a co dopiero chiński, jednak Min czuł się w tym języku naprawdę dobrze.
- Myślisz, że sobie tam poradzę? - zapytał młodszy.
- Myślę, że tak. - Jin posłał mu uśmiech. - Może spotkasz tam jakiegoś Koreańczyka.
- Myślałem czy nie wynająć jakiegoś koreańskiego przewodnika. - powiedział Min.
- To niezły pomysł. - odparł starszy.
- Nie wiem czy starczy mi na to pieniędzy. - wyznał chłopak. - Ale muszę się nad tym zastanowić.
Ich rozmowę przerwał klient Yoongiego.
YOU ARE READING
„Świat zza obiektywu" - TaeGi, Vkook, YoonMin
FanfictionSuga od zawsze chciał zobaczyć Chiny. Zbiera pieniądze, bierze kredyt i w końcu, z aparatem w dłoni, wsiada w samolotu i leci spełniać marzenia. Dzięki pomocy Jungkooka znajduje przystojnego przewodnika, a w Ameryce zostawia ukochanego Tae. Czy zwią...