Shoteł dla pani BridesGirlShini
-----------------------------------------------------------
Wróciłaś właśnie do domu po pierwszym dniu w nowej szkole. Rzuciłaś plecak w kąt nie zważając na to, że możesz sobie popsuć telefon. Byłaś wkurzona, nie dosyć, że wszyscy w klasie już Cię nie lubią to jeszcze do tego nie przyjęli Cię do drużyny koszykarskiej bo jest tylko męska. Przebrałaś się w dresy, luźną koszulkę, wzięłaś piłkę do koszykówki i wyszłaś z domu. Szłaś na boisko, tam zawsze umiałaś się odstresować grając.
Po drodze odbijałaś nią w różne budynki nie przejmując się tym, że ludzie będą Cię wyzywać, iż m przeszkadzasz. Gdy doszłaś na miejsce nikogo nie było. Na szczęście, nigdy nie lubiłaś z kimś dzielić się boiskiem jak jesteś wkurzona. Zaczęłaś grać, jak zawsze trafiałaś do kosza za każdym razem. Nie było jeszcze rzutu którego nie trafiłaś. Nie zorientowałaś się nawet kiedy minęły 2 godziny twojej gry.
Cofając się aby wykonać kolejny rzut, wpadłaś na kogoś i czekając tylko na ból spowodowany zderzeniem się z betonem zamknęłaś oczy. Ale zamiast bólu poczułaś jak jakieś silne ramiona oplatają Cię abyś nie upadła. Zdziwiona otworzyłaś szybko swoje (kolor) oczy a przed tobą zobaczyłaś czerwono włosego chłopaka ubranego w dresy i koszulkę która odkrywała mu umięśnione ramiona.
-P-przepraszam - powiedziałaś cicho wyswabadzając się z jego uścisku i poszłaś zabrać swoją piłkę która poturlała się na koniec boiska
*Time Skip*
Po całym tym zdarzeniu na boisku nie mogłaś zasnąć. Tamten chłopak od razu Ci się spodobał. Postanowiłaś, że jutro też pójdziesz na boisko o tej samej porze. Może ten chłopak wtedy też tam będzie. Zasnęłaś dopiero około godziny 2:30.
Na drugi dzień tak jak zawsze wstałaś i poszłaś do szkoły w której się nic ciekawego nie działo. Wróciłaś właśnie do domu po lekcjach. Położyłaś plecak obok drzwi i poszłaś do pokoju. Wyciągłaś z kieszeni telefon i szybko sprawdziłaś wszystkie wiadomości. Po skończonej czynności tak jak wczoraj ubrałaś dresy, luźną bluzkę, wzięłaś piłkę do kosza i wyszłaś z domu.
Tym razem szłaś odbijając nią o chodnik a nie o bloki. Im byłaś bliżej boiska tym bardziej się denerwowałaś. Sama nie wiedziałaś dlaczego. Weszłaś właśnie na boisko, ale nikogo nie było. Westchnęłaś cicho pod nosem i zaczęłaś sobie rzucać piłką do kosza. Po kilku minutach rzuciłaś piłką za siebie wiedząc, że trafisz. Od razu po tym jak piłka wpadła do kosza usłyszałaś brawa. Odwróciłaś się szybko i zobaczyłaś tego samego chłopaka co wczoraj.
-Dasz się namówić na mały meczyk? - spytał się czerwono włosy
- Jasne! - uśmiechnęłaś się do niego i rzuciłaś mu piłkę.
Graliście już z dobre pół godziny, obydwoje byliście już trochę zmęczeni. Był remis. Brakowało ci jednego kosza, żeby go pokonać. Szybko go wyminęłaś i biegłaś z dużą prędkością pod jego kosz, gdy Kagami stanął przed tobą a ty wpadłaś na niego wywalając was dwojga. Poczułaś jak pieką Cię policzki. Patrzyliście sobie w oczy przez chwilę po czym Kagami wpił się w twoje usta. Od razu oddałaś pocaunek ciesząc się chwilą bliskości z chłopakiem.
- No Kagami, nie wiedziałem, że znajdziesz sobie dziewczynę - odezwał się jakiś głos a ty szybko oderwałaś się od chłopaka i spojrzałaś na pewnie kolegę Kagamiego
-Kuroko?! Od kiedy ty tu stoisz?!- Kagami cały czerwony aż podskoczył widząc niebiesko włosego chłopaka.
-------------------------------------------------
A no witam ^^ Wróciłam z shotem xD
Nie mogłam się powstrzymać z tą końcówką :3
Mam nadzieję że się podobało :)A teraz czo do speszjalu.... niestety wygrał lemon z Laito... ;-; Zrobie go jako speszjal z okazji 1 tyś. wyświetleń i z okazji 150 obserwacji bo nie wytrzymam psychicznie z dwoma lemonami naraz do napisania xD
Ale dzienkujem tym którzy dali numero cztery! Koffam was za to że chcieliście dla mnie dobrze! xDDobra teraz jaki shoteł będzie następny!
*Maszyna losująca losuje xD*
I następne będzie... Makoto Tachibana x Reader!
Papasiu!