Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja łapko na muchy, tym zniknieniem swoim.
Pełno much, a kiedyś ich wcale nie było;
Jednym kawałkiem plastiku tak wiele ubyło.
Tyś nas wszystkich chroniła, wszystkich ratowała,
Wszystkieś w domu biedronki zawżdy zabijała.
Nie pozwoliłaś nigdy matce panikować
Ani ojcu much zabijaniem głowy psować,
Teraz wszystko wróciło, robale są w domu
Nie masz swojej łapki, nie ma zabić ich nikomu.
Z każdego kąta biedronka wypatruje
A serce swojej łapki darmo upatruje.
***
Także ten. Jeśli kogoś to uraziło, to przepraszam. A jeśli nie, to fajnie :P
CZYTASZ
Sztuka po mojemu
PoetryPamiętacie jak ostrzegałam, że ja tu sobie będę wiersze przerabiać? No więc żeby nie być gołosłowna, oto i "Tren VIII" Kochanowskiego po mojemu. Później jak najdzie mnie wena to będzie tego więcej, w sumie nawet nie wiem co jeszcze będę przerabiać...