Tren VIII

110 10 2
                                    


Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja łapko na muchy, tym zniknieniem swoim.
Pełno much, a kiedyś ich wcale nie było;
Jednym kawałkiem plastiku tak wiele ubyło.
Tyś nas wszystkich chroniła, wszystkich ratowała,
Wszystkieś w domu biedronki zawżdy zabijała.
Nie pozwoliłaś nigdy matce panikować
Ani ojcu much zabijaniem głowy psować,
Teraz wszystko wróciło, robale są w domu
Nie masz swojej łapki, nie ma zabić ich nikomu.
Z każdego kąta biedronka wypatruje
A serce swojej łapki darmo upatruje.

***

Także ten. Jeśli kogoś to uraziło, to przepraszam. A jeśli nie, to fajnie :P

Sztuka po mojemuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz