{1}

515 50 6
                                    

[Nie wiem dlaczego, ale wattpad łączy słowa i usuwa interpunkcję. Starałam się ograniczyć liczbę błędów do minimum, będę dalej nad tym pracować, mam nadzieję, że nie będzie Wam to przeszkadzać w czytaniu.]
*Chwila ciszy dla mojej okładki, spokojnie, kiedyś będzie ładniejsza*

Zapraszam~

Oh Sehun od dziecka był dla swoich rodziców powodem do dumy. Oboje włożyli mnóstwo pracy, by ich syn wyrósł na człowieka odpowiedzialnego, z głową na karku, który w przyszłości odziedziczy po ojcu biznes.

Niestety, ich starania nie przynosiły rezultatów. Oh nigdy nie przynosił do domu szóstek czy pozytywnych uwag w dzienniczku. Najczęściej wracał z podbitym okiem i wezwaniem do dyrektora. Dlatego gdy tylko cudowny syn dostał się na studia rodzice mogli świętować. Teraz wszystko spadło na uczelnię i jej pracowników.
Oh Sehun nie przejawiał zainteresowania w nauce, ale też nie był casanovą czy bad boyem. Raczej trzymał się z grupą stałych, zaufanych ludzi, nie bawił się w związki, od czasu do czasu zaliczając przygodę na jedną noc. Oczywiście przyciągał do siebie tłumy, niektórzy liczyli, że dzięki znajomości z chłopakiem dostaną się do jego pieniędzy, inni liczyli na popularności, a jeszcze inni na beztroskie życie w gronie aniołków Victoria's Secret. Cóż, nikt nie dostał tego czego chciał, bowiem Oh dość szybko pozbywał się natrętnych i denerwujących go ludzi. Niszczyli spokój i porządek w jego życiu,na co nie mógł sobie pozwolić. Za rozwiązanie wszystkich swoich problemów uważał pieniądze. Oczywiście, pieniądze jego ojca, bo sam nigdy nie ubrudził rąk jakakolwiek pracą. Jedynymi wadami jakie w sobie znajdował były troska o niewinnych oraz nie mająca granic ciekawość. To powodowało, że zawsze stawał w obronie słabszych, młodszych czy starszych. Gdy działo się coś, co nie miało wyjaśnienia zawsze doszukiwał się własnego rozwiązania.Mimo to, nigdy nie wpakował się w większe kłopoty. Na liście jego największych przestępstw była jedynie bójka z ochroniarzem,który nie chciał wpuścić starszej pani do pięciogwiazdkowej restauracji, tłumacząc, że nie stać ją nawet na serwetkę z tego miejsca.
Jednak to beztroskie, bezpieczne można by rzec życie,miało szybko się zmienić.
Pod koniec pierwszego semestru na wszystkich czekała jedna rzecz. Popijawa do białego rana. Nikt nie przewidział, że owa impreza wymknie się spod kontroli i całkiem przypadkiem uszkodzi najukochańsze puchary dziekana. Ale kto by się tym przejmował, prawda? Na pewno nie imprezowicze, którzy natychmiastowo oskarżyli Oh Sehuna za owe straty. Jego to jednak niewiele obchodziło. Rozwiązaniem jak zwykle miały być pieniądze ojca. Niestety, chłopak nie przewidział jednej rzeczy. Odmowy. Po raz pierwszy w życiu pan Oh nie dał swojemu synowi potrzebnych pieniędzy. Z początku Sehun uznał, że ojciec zwariował, potem,że się na niego obraził, ale gdy po trzech tygodniach pieniądze nadal nie pojawiły się na jego koncie stwierdzi, że i on obrazi się na ojca za takie traktowanie. Przecież studiował, pomagał innym, sprzątał w pokoju i pozbywał się natrętów. Powinni mu dać za to medal. Taki syn to skarb. Zwłaszcza studiujący psychologię.

[Zdziwieni? No ba, po takim opisie na pewno. Oh Sehun i was zaskoczył.]

Na nieszczęście młodego studenta, dziekan nie zamierzał odpuścić chłopakowi. Ominął kwestię finansową, za to zdecydował się na zmuszenie Sehuna do zmiany poglądów. Dlatego też od drugiego semestru Oh Sehun miał pracować w domu dziecka z oddziałami specjalnymi. Z początku zignorował wszelkie wytyczne,gdy jednak zagrożono mu wydaleniem postanowił zawitać do swojego"zakładu karnego".

Połowa stycznia, środek zimy, wizja spędzenia ośmiu godzin z bandą dzieciaków... To wszystko wcale nie zachęcało mężczyzny.Mimo ogromnych pokładów niechęci postanowił, że zaszczyci wszystkich swoją obecnością, a ci szybko ocenią, iż ktoś taki jak on nie powinien pracować w takich warunkach, dzięki czemu szybciej go wypuszczą do domu.

OrphanageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz