*

175 24 1
                                    

-Umm, cholera.
Westchnąłem, zakrywając dłonią oczy. Głupie słońce. Czasem zastanawiam się kto je wynalazł. A raczej odkrył. Chciałem podciągnąć kołdrę do góry, gdy niepodziewanie czyjś jęk wypełnił cały pokój. Szybko puściłem tą niby kołdrę i odchyliłem powieki. Ujrzałem blond czuprynę, lekko poruszającą się.
-^Co ty robisz?
Wstrzymałem oddech, słysząc ten głos.
''Usiadł na mnie okrakiem, poruszając biodrami. Jęknąłem i po chwili jego dłonie zaczęły odkrywać każdy zakamarek mojego torsu.''
-^Jak się spało?
Nagle postać odwróciła się w moją stronę, podpierając się na łokciach. Nasze spojrzenia spotkały się ze sobą.
''-Dojdź dla mnie LuHan.
-Achhh.
-Dojdź.''
-D-dobrze, a Tobie?
-^Nadzwyczajnie spokojnie.
Posłał mi ciepły uśmiech. Zapewne mój wyraz twarzy mówił to co zawsze.
-^Nie jesteś zadowolony? Kurcze tak myślałem.
-N-nie.
-^Słucham?
-Chciałeś tego?
-^Bardzo.
Tym razem na jego twarzy pojawił się szerszy uśmiech. Splótł nasze dłonie.
-^SeeeHun. Wstawaj. Pomożesz nam ogg.
LuHan gwałtownie odwrócił się w stronę drzwi. Przestraszony złapałem kontakt wzrokowy z ZiTao.
-^Czemu on tak stoi?
Szepnął LuHan w moją stronę.
-^Tao?
I za nim pojawił się Kris. Wyjrzał zza niego i szeroko się uśmiechnął.
-^Możecie się troszkę bardziej przykryć?
-Co?
LuHan jak oparzony zakrył się aż po samą szyję. Zastygłem i pozwoliłem Mu na zakrycie mojego ciała. YiFan posłał nam uśmiech i zabierając nadal zaskoczonego Tao, zamknął drzwi. LuHan znów odkrył się aż do podbrzusza. Mój wzrok samowolnie powędrował na jego ciemne włoski idące od podbrzusza aż nad pępek.
''-^Jeszcze raz SeHun! Jeszcze raz.
-Hyuuung.
Wymruczałem, wykonując kolejne pchnięcie.''
-LuHan?
-^Mhm?
-Mogę cię pocałować?
Kolejny uśmiech z jego strony i po oparciu się po obu stronach jego głowy, parę razy cmoknąłem usta, by pogłębić pocałunek. Lu przejechał swoją dłonią po moim torsie, zatrzymując się na podbrzuszu. Palcem drażnił pachwinę, jądra, wszystkie czułe miejsca,oprócz tego najważniejszego. Oderwałem się od niego i ucałowałem szczękę. Potem szyję i każdą po kolei malinkę.
-Mam nadzieję, że to jest tylko moja robota.
-^Tylko.
Ucałowałem oba obojczyki i nadal czując te jego pieszczoty, zacząłem się wiercić. Spojrzałem na LuHana i na jego szyderczy uśmiech.
-Dotknij goo.
Jęknąłem, czując, że już dłużej nie wytrzymam. Jak na zawołanie Han mocno ścisnął moje przyrodzenie. Głęboko jęknąłem wprost do jego ucha.
-J-jak to się stało?
-^Ale co?
Nagle znalazłem się pod Hanem. Zaczął obdarowywać mój tors mokrymi pocałunkami.
-Chodźmy pod prysznic.
Powiedziałem i LuHan spojrzał na mnie z wyrzutem.
-^Zniszczyłeś tą chwilę.
-Ach. Odwdzięczę się!
Złapałem go za pośladki i wstałem. LuHan wiedząc co robić, objął mnie nogami w pasie.
-^Mocno się już podnieciłeś.
Wyszeptał mi do ucha, delikatnie dotykając językiem jego płatek. Od razu wszedłem pod prysznic i opierając LuHana o ścianę, jedną ręką odkręciłem letnią wodę. Utkwiłem wzrok w jego oczach. Han uśmiechnął się do mnie delikatnie.
-Jak to się stało?
Powtórzyłem pytanie, czekając na odpowiedź.
-^Szczerze mówiąc sam nie wiem, ale jak zapytasz się mnie o to za godzinę to już będę wiedział jak do tego doszło.
Zaakcentował przedostatnie słowo i pocałował mnie w czoło. Prawą dłonią przejechałem po jego boku i udzie. Ja zaraz będę wchodził w LuHana. Przecież. To mi się zawsze tylko śniło! Nigdy bym nie pomyślał, że w ciągu 24 godzin będę uprawiał z nim dwa razy seks. LuHan złapał mój podbródek i złączył nasze ust.
''Złapałem jego biodro, przysuwając je do swoich. Jego wypukłość dotknęła tej mojej.
Han złożył pocałunek na mojej szyi, dalej kołysając biodrami do rytmu piosenki.
Moje spojrzenie powędrowało do naszego stolika. Wszyscy patrzyli się w nas jak zahipnotyzowani.
Ja - uczeń pierwszej klasy liceum i on -uczeń ostatniej klasy liceum. ''
Dłonią złapałem jego włosy i odchyliłem głowę do tyłu. Ustami powędrowałem do jego szyi już ozdobionej malinkami. Puściłem jego włosy i przesuwając dłonią po jego kręgosłupie doszedłem do jego otworu. Delikatnie zacząłem wkładać tam swojego palca.
-^To śniło mi si-się tylko p-po nocach.
Wyjąkał, a mnie zatkało. On mówi prawdę? Czy on tylko chce bym go przeruchał i potem zapomniał? Ale czy to było wtedy takie ważne?

HunHan~oneshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz