ilość słów: 594
- Louis? - Harry przeciągnął moje imię i wdrapał mi się na kolana.
- Tak kochanie? - spytałem średnio kontaktując, będąc skupionym na jakimś reality show. Chłopak otarł się o mój brzuch, a ja nawinąłem sobie na palec jeden z jego luźnych loków. Zamruczał cicho, a ja podrapałem go za uchem, jego czułym miejscu. Poczułem jak przeszedł przez niego dreszcz i uśmiechnąłem się delikatnie. Harry usiadł na mnie okrakiem skutecznie blokując mi widok na telewizor. Nie żebym jakoś narzekał, to oczywiste, że wolę mojego chłopaka od programu w telewizji. Skupiłem więc na nim wzrok. Jego wielkie, zielone oczy wpatrywały się we mnie intensywnie, różowe, wypukłe usta prosiły się o pocałunki. Nachyliłem się do niego chcąc go pocałować, a ten chętnie przywarł do moich ust. Całowaliśmy się najpierw powoli, przyspieszając we własnym rytmie. Zassałem jego dolną wargę, na co zamruczał mi w usta, ocierając się o mnie. Położyłem dłonie na dole jego pleców, wsuwając palce w jego czarne spodnie. Miauknął cicho ponownie poruszając biodrami. Czułem na podbrzuszu jego rosnącą erekcję, przez co uśmiechnąłem się podczas pocałunku. Swoją drogą ja wcale nie byłem lepszy, mój penis napierał boleśnie na ciasny materiał spodni. Harry wsunął swoje dłonie pod moją koszulkę gładząc każdy mięsień po kolei. Przeniosłem pocałunki na jego szyję delikatnie ssąc zostawiając tym samym na jego mlecznobiałej skórze purpurowy ślad. Kręconowłosy oderwał się ode mnie pocierając malinkę i uśmiechając się delikatnie. Mój Boże, wyglądał tak obezwładniająco uroczo. Stuknąłem go w ramię, a on uniósł je do góry pozwalając mi zdjąć jego koszulkę. Sam też pozbyłem się koszulki, po czym zająłem się paskiem do spodni Harry'ego. Jęknął cicho i wypchnął biodra w moją stronę. Szybko uporałem się z zapięciem, a on wstał i skopał z siebie spodnie. W międzyczasie zsunąłem własne spodnie i bokserki do kostek. Źrenice Harry'ego momentalnie się rozszerzyły. Uklęknął przede mną na kolanach, biorąc główkę do buzi. Z moich ust wydobył się wysoki jęk, kiedy brunet przejechał językiem po szczelinie. Chłopak stopniowo obniżał głowę mieszcząc go prawie całego. Spojrzałem na niego i zauważyłem, że jego oczy zaszły łzami. Wytarłem je kciukiem i zapewniłem, że robi to wspaniale. Końcówka słowa została ucięta przez głęboki jęk, kiedy zassał wokół niego policzki i zaczął w szybkim, stałym tempie poruszać głową. Jęki niekontrolowanie uciekały z moich ust. Dotarło do mnie, że stłumione odgłosy wydobywają się również z Harry'ego. Przyjrzałem mu się i zauważyłem, że rozciąga się palcami. Nawiązałem z nim kontakt wzrokowy i uniosłem brwi. Chłopak zarumienił się i wypuścił mojego penisa z ust. Podniósł się z kolan do końca zdejmując z siebie bokserki. Harry ponownie wszedł mi na kolana, tym razem nakierowując mojego penisa na swoją dziurkę. Spojrzał na mnie i w tym samym momencie opadł całkowicie na mojego penisa. Z jego ust wydobył się głośny, gardłowy jęk. Ponownie uniósł się i opadł biorąc go całego. Z jego ust wydobywały się głośne jęki, kiedy niekontrolowanymi ruchami mnie ujeżdżał. Umieściłem swoje ręce na jego biodrach chcąc ustabilizować jego szaleńcze ruchy. Zacząłem wypychać biodra w jego stronę dostosowując się do rytmu, jęcząc cholernie głośno. Współczuję naszym sąsiadom.
- L-Louis...! - wrzasnął głośno przy tym jęcząc i dochodząc białymi smugami na swój brzuch. Wykonałem jeszcze kilka pchnięć i sam doszedłem mocno w jego wnętrzu wydając z siebie głośny, gardłowy jęk. Naprawdę współczułem naszym sąsiadom, którzy pewnie dzwonili już teraz na policję, żeby nas uciszyć. Wysunąłem się z Harry'ego, a moja głowa opadła bezwładnie na oparcie kanapy - Kocham cię, Lou - usłyszałem stłumiony głos Harry'ego kiedy przykleił się do mnie chowając głowę w mojej szyi.
- Ja ciebie też, kotku - szepnąłem głaszcząc go po włosach.